
Radja Nainggolan udzielił wywiadu dla Eleven Sports. Wypowiedział się w nim na temat swojej ostatniej, wysokiej formy piłkarskiej, opowiedział o swoim paleniu papierosów, a na koniec wywiadu odpowiedział na pytanie czy widzi możliwość powrotu do reprezentacji Belgii.
- Chcę udowodnić Interowi, że popełnili błąd. Gram dobrze, a rezultaty są korzystne dla Cagliari. To dla mnie wielkie zwycięstwo, ale nie chcę świętować zbyt wcześnie.
- Gdy ktoś przyklei do ciebie jakąś łatkę, to ona zostanie z tobą. Czytałem, że belgijski kolarz Sven Nys nie mógł uwierzyć w to, ze palę papierosy. Ale co kolarz może powiedzieć o piłkarzu? Oni siedzą na rowerze przez siedem godzin, ja biegam przez półtora godziny. To jest nie do porównania.
- Jest wielu piłkarzy, którzy palą. Kiedy wychodziliśmy z kolegami z drużyny narodowej, często z sześcioma, siedmioma zawodnikami, to tylko mnie widziano jak palę papierosy.
- Trochę się uspokoiłem. Jestem bardziej odpowiedzialny wobec moich dzieci. Staram się z nimi spędzać więcej czasu, podczas gdy moja żona walczy z rakiem. Na szczęście wszystko idzie dobrze.
- Jeśli chodzi o reprezentację Belgii to dokonałem wyboru i nie zamierzam go zmienić. Nawet, gdyby przyszedł nowy selekcjoner, to nie ma to dla mnie znaczenia.
Komentarze (22)
Zarząd jemu podziękował, a on ma prawo udowadniać, co chce. Po tej "aferze" z nagraniem nic nie odwalał, grał solidnie i jako jedyny z trójcy do odstrzału nie odwracał kota ogonem.
Chciał grać, a zarząd uznał, że go nie chce. Koniec historii.
Prawda jest taka, że przydałby się nam jak cholera, nie trzeba by oglądać Vecinów czy Valero, a serca do gry i umiejętności Radji nie można odmówić. Praca z Conte też mogła na niego dobrze wpłynąć. Szkoda, że tak wyszło.
Gość jest sportowcem (tak, wiem - pali fajki; mało tego, ja też
Klubu nie atakował, więc nie równajmy tego z de Boerem i nie tłumaczmy chamskich tekstów o "alkoholiku" i "patusie" tekstami o kibicostwie; no, chyba, że w typowo polskim "stylu".