Zinho Vanheusden, bardzo perspektywicznie zapowiadający się obrońca, zakończył karierę w wieku 26 lat. Zawodnik po raz trzeci zerwał więzadła krzyżowe co definitywnie wpłynęło na podjętą przez niego decyzję.
Zinho Vanheusden żegna się z piłką nożną w wieku zaledwie 26 lat. Kariera wychowanka Interu była naznaczona licznymi kontuzjami, a trzecie zerwanie więzadła krzyżowego przesądziło o jego decyzji. Belg ogłosił zakończenie kariery w mediach społecznościowych.
„Dzisiaj podejmuję decyzję, której nigdy nie wyobrażałem sobie podjąć w tym wieku. Po latach gry – od czwartej klasy aż do dziś – moja kariera zawodowego piłkarza dobiega końca. Piłka nożna mnie ukształtowała. Dała mi życie, o jakim jako dziecko nawet nie marzyłem: od kibicowania mojej ukochanej drużynie z ojcem, po setki rozegranych spotkań i zaszczyt noszenia opaski kapitańskiej. Miałem też okazję zadebiutować w reprezentacji Belgii i zagrać w Serie A. To wszystko wydawało się nierealne, kiedy zaczynałem.
Ostatnie lata były jednak bardzo trudne. Znacznie trudniejsze, niż może się wydawać. Kontuzje, operacje, zastrzyki, leki... Robiłem wszystko, żeby wrócić, ale z każdym razem było ciężej. Szukałem dawnego poziomu, ale ból stale mnie ograniczał. Po każdym treningu czy meczu nie wiedziałem, jak zareaguje moje ciało. Wciąż próbowałem być piłkarzem, którym chciałem być, lecz moje ciało od dawna wysyłało sygnał: dość. Dlatego – z szacunku do siebie, do własnego zdrowia i do roli ojca – podjąłem tę decyzję, choć pisanie tych słów jest surrealistyczne.
Chcę znów chodzić bez bólu, bawić się z synem i cieszyć życiem z rodziną. Nie wiem jeszcze, jak będzie wyglądać życie bez piłki, ale wkrótce się o tym przekonam.
Dziękuję wszystkim klubom, trenerom i ludziom, którzy we mnie wierzyli. Kolegom z drużyny i przyjaciołom, których poznałem dzięki piłce. Lekarzom i specjalistom, którzy mnie wspierali. Dziennikarzom, analitykom, wszystkim związanym z futbolem. Dziękuję rodzinie, żonie i synowi oraz wszystkim, którzy bezwarunkowo stali przy mnie przez te lata. Kibicom – nie zapomnę waszego wsparcia. Kibicom Standardu dziękuję szczególnie: przyjęliście mnie do swoich serc, zawsze czułem się jednym z was, a moje czerwone serce pozostanie pełne miłości do tego klubu. Choć nie mogę być już na boisku, z pewnością zobaczymy się na trybunach.
Piłka nożna kończy się dla mnie jako zawód, ale pozostanie w moim sercu na zawsze. Dziękuję za te 22 lata. Ze smutkiem, ale i z wielką dumą wspominam wszystko, czego mogłem doświadczyć.
Zinho Vanheusden."
Komentarze (1)
Teraz trenerka albo ekspert, powodzenia