Po absolutnej dominacji i wysokim zwycięstwie nad Cagliari, pomeczowych wypowiedzi dla mediów udzielili Joao Cancelo, Milan Skriniar oraz Yann Karamoh.
Joao Cancelo:
- Jestem bardzo szczęśliwy z powodu mojego pierwszego gola w tej koszulce, ale przede wszystkim cieszę się z dyspozycji całej drużyny. Wypracowaliśmy sobie wiele okazji, nie tracąc przy tym żadnej bramki. W ostatnich kilku spotkaniach również graliśmy dobrze, ale nie potrafiliśmy wykorzystać swoich sytuacji. Dlatego musimy w dalszym ciągu ciężko pracować.
- Ostatniego gola zdobyłem jeszcze w Valencii? Tak, to prawda. To był strzał, taki jak wiele innych. W dalszym ciągu jestem wdzięczny hiszpańskiemu klubowi, że mogłem rozwinąć w nim swoje skrzydła. W drugiej połowie próbowałem jeszcze trafić z dystansu, ale muszę nad tym popracować.
- Nie jest dla mnie ważne kto zdobywa bramki. Najważniejsze jest dobro zespołu. Przed nami jeszcze kilka trudnych pojedynków, które musimy wygrać, by osiągnąć nasz cel, jakim jest Liga Mistrzów.
Milan Skriniar:
- Wyszliśmy dzisiaj na boisko z odpowiednim nastawieniem, o czym dużo rozmawialiśmy jeszcze przed meczem. Myślę, że to był świetny występ. Musimy znaleźć równowagę. Czasami wygrywamy nie grając dobrej piłki, ale musimy to kontynuować. Bardzo dobrze, że inni też zdobywają bramki, a nie tylko Mauro.
- Liga Mistrzów? Musimy dawać z siebie wszystko. Mamy wszystko w swoich rękach.
Yann Karamoh:
- Miałem wiele szans, które zostały niewykorzystane, ale w przyszłości jeszcze będę miał wiele okazji do zdobycia gola. Brawa od kibiców dają mi wiele satysfakcji i zwiększają moją pewność siebie, tak samo jak każdy występ na boisku.
- Poza indywidualną satysfakcją, najważniejsze są cele zespołu. Sztuczki techniczne? Jestem przyzwyczajony do robienia takich rzeczy, to również element piki nożnej.
Szymonowi jestem bardzo wdzięczny co zrobił dla Klubu ale to już przeszłość liczy się tylko teraźniejszość ☺️.Więc dajmy czas Chivu a na pewno będziemy mieli z niego dużo pociechy.
Bonny niech gra i się rozwija. niemniej thuram w meczu z Napoli byłby zapewne dużo lepszy od Bonnygo, który uczciwie trzeba to powiedzieć zagrał bardzo słabo pod Wezuwiuszem
Komentarze (0)