
Thiago Motta był bohaterem piątkowego meczu reprezentacji Włoch z drużyną Słowenii. Pomocnik Interu w dopiero drugim występie w Squadra Azzurra zdobył swoją premierową bramkę, która dała Italii cenne trzy punkty na trudnym terenie z Ljubljanie. Po spotkaniu zawodnik nie krył zadowolenia:
- Dzisiejszy mecz nie mógł się dla mnie lepiej ułożyć: wygraliśmy, a ja w swoim drugim meczu w reprezentacji zdobyłem zwycięskiego gola. Dziękuję trenerowi i kolegom z drużyny, którzy przyjęli mnie bardzo dobrze w szatni i dzięki nim poczułem się kimś ważnym w tej drużynie. Jestem decydującym piłkarzem tej reprezentacji? Jestem tylko dodatkowym zawodnikiem, gotowym pomagać kadrze i cieszę się, że jestem potrzebny.
- Lippi? Nigdy ze mną nie rozmawiał, ale nie sądzę, aby był teraz sens rozmawiać na ten temat, skupiam się wyłącznie na teraźniejszości i przyszłości, przeszłość nie ma żadnego znaczenia. Zagraliśmy dobry mecz ze Słowenią, teraz chcemy kontynuować nasze dobre występy. Nasz zespół jest naprawdę świetny, jesteśmy mocni i stać nas na jeszcze więcej. Gratulacje? Otrzymałem wiele wiadomości od przyjaciół, rodziny, także od Leonardo: on zawsze jest na bieżąco, chce być blisko swoich zawodników, pogratulował mi i nic więcej.
W meczu przeciwko Słowenii wystąpił także inny zawodnik Interu – Giampaolo Pazzini. Obaj zawodnicy przebywali na placu gry przez pełne 90 minut.
Komentarze (16)