
Stefano Sensi odpowiadał na pytania, które zadawali mu kibice Interu za pośrednictwem jednego z portali internetowych. Oto odpowiedzi jakie udzielił pomocnik Interu:
- Dużo się zmieniło od naszego ostatniego meczu, ponieważ od tego momentu życie codzienne uległo zmianie, ale musimy pozostawać w domu dla naszego wspólnego dobra. To trudna sytuacja, która mam nadzieje szybko minie.
- Z Barellą dobrze dogadywaliśmy się od samego początku. Znaliśmy się z drużyny narodowej. Jesteśmy w podobnym wieku i dobrze dogadujemy się nie tylko na boisku, ale także poza nim. To świetny piłkarz.
- Ogólnie to dobrze dogaduję się ze wszystkimi zawodnikami z drużyny. Z Brozoviciem, Barellą, Gagliardinim, Vecino, Eriksenem oraz Borją Valero. Generalnie jesteśmy zgranym zespołem. To naprawdę silna grupa i tęsknię za nimi wszystkimi. Jeśli miałbym wymienić nazwiska tylko dwóch zawodników, z którymi rozumie się najlepiej to będą to Brozovic i Handanovic, ponieważ często sobie dokuczamy i dogadujemy się bardzo dobrze. Kto jest najmilszy? Borozvic, Lukaku i Barella.
- Kiedy dołączyłem do Interu, doświadczyłem dziwnego uczucia; Z zewnątrz wiedziałem, że dołączyłem do topowego klubu i do ludzi, którzy tam pracują, ale kiedy już jesteś tam wewnątrz to dopiero zdajesz sobie sprawę, jaki naprawdę wielki jest to klub. Nawet większy, niż myślałeś. Dzieje się tak ze względu na kibiców, którzy są wspaniali i masz poczucie, że jesteś w jednej wielkiej rodzinie.
- Chwile, które najbardziej utkwiły mi w pamięci od czasu dołączenia do Interu, i które wspominam najcieplej to: mój pierwszy gol zdobyty na San Siro. Nadal pamiętam ten ryk kibiców na trybunach i dostałem wtedy gęsiej skórki, gdy fani jako zdobywcę bramki krzyczeli moje nazwisko. Następnie ciepło wspominam moje pierwsze wejście na murawę w meczu ligowym. Wyobrażałem sobie jak to może wyglądać, ale widok pełnego stadionu w czarno-niebieskich barwach to coś naprawdę imponującego. Wspaniale było także mierzyć się z Barceloną. Od gry w małym klubie po grę na Camp Nou. To było niesamowite. Od zawsze kibicowałem Barcelonie, a granie przeciwko niej było podwójnie ekscytujące.
- Zaczynając sezon przygotowawczy, zaczynałem od różnej intensywności treningów. Conte sprawił, że zacząłem lepiej sobie radzić jako pomocnik box-to-box. Myślę, że moja poprawa gry to wpływ pracy mojego trenera.
- Okres kontuzji? Nie radziłem sobie z tym dobrze, ponieważ kontuzja to zawsze coś negatywnego, zwłaszcza jak później długo dochodzi się do siebie. Widok moich trenujących kolegów i grających mecz, gdy ja musiałem siedzieć na trybunach nie należy do najprzyjemniejszych uczuć. Na szczęście już wszystko to jest poza mną.
- Mancini i De Zerbi są dla mnie ważnymi trenerami. Dzięki De Zerbiemu bardzo się rozwinąłem i nabrałem pewności w Serie A. Manciniemu zawdzięczam to samo. Również dzięki niemu nabrałem pewności siebie, gdy dzwonił do mnie i powoływał mnie do kadry narodowej. To również pomogło mi w rozwoju.
- Moim ulubionym piosenkarzem jest Ultimo. Jego piosenki są świetne, zwłaszcza teksty.
- Giulię poznałem w Cesenie, gdy byliśmy na drinku razem z naszą dwójką wspólnych przyjaciół. Nie chciałem tam iść, ale mój przyjaciel przekonał mnie do tego, więc spotkałem ją tam. Zrządzenie losu. Mamy wspólny tatuaż przedstawiający pandę, ponieważ to nasz wspólny, szczęśliwy symbol.
- Poza piłką nożną moją największą pasją od dzieciństwa był tenis. To sport, który często oglądam.
- Mogę powiedzieć o sobie, że jestem osobą towarzyską i miłą. Nie chce mówić o swojej charakterystyce piłkarskiej, ponieważ muszę wciąż się rozwijać i nie chcę się teraz określać.
- Moimi ulubionymi pomocnikami byli: Pirlo, Xavi i Iniesta. Xavi to od zawsze był mój idol, podczas gdy Pirlo i Iniesta również są niesamowici.
- Mistrzostwo Świata czy Liga Mistrzów? Jeśli mógłbym wybrać to Liga Mistrzów z Interem i Puchar Świata z drużyną narodową.
- Jeśli chodzi o mnie to cieszę się, że dotarłem tak wysoko. Nigdy jednak nie stawiam sobie granicy. Jestem ambitny, więc dalej będę ciężko pracował, żeby być coraz lepszym.
Komentarze (7)
Ale zapewne potrzebuje z miesiąca prawdziwych treningów i grania żeby wrócić do przyzwoitej dyspozycji. O ile po drodze nie odnowi mu się któraś z kontuzji