
"Zawsze chciałem być w drużynie i chcę to dalej kontynuować. Potrzebujemy sześciu punktów w najbliższych dwóch spotkaniach i sześciu w ostatnich dwóch przeciwko Kazachstanowi i Polsce. To będzie ciężkie do wykonania, ale wtedy będziemy mogli ze spokojem śledzić poczynania innych. Jestem optymistą i wierzę, że nasza misja się powiedzie. W przeszłości podróż do Armenii i Azerbejdżanu byłaby dla nas łatwa, ale wszystko się zmieniło. To są dwie dobre reprezentacje, z wystarczającymi asami w rękawie, by wygrać bądź też zremisować u siebie w domu".
Pomocnik reprezentacji Serbii wie, że mecz przeciwko Armenii i Azerbejdżanowi nie będzie należał do łatwych i bardzo dobrze zna historie obu zespołów:"Armenia zremisowała 0-0 u siebie z Finlandią, 1-1 z Portugalią i pokonała Polske 1-0. Czy to przypadek ? Nie, wcale tak nie twierdzę. Oni mają dobry zespół. Ale myślę, że my jesteśmy lepsi i musimy to udowodnić przez całe 90 minut. Azerbejdżan ma to coś specjalnego na nas. W 2004 roku zremisowaliśmy 2-2 u siebie i przegraliśmy 2-1 na wyjeździe w Baku. Odzwdzięczyliśmy się zwyciestwem w Belgradzie, ale będziemy chcieli także to powtórzyć w Baku. To nie jest miejsce na usprawiedliwienia, ale czas na zwycięstwa. Nasz ostatni mecz w Belgradzie z Polską może być dla nas ostatnim, ale nie możemy na to czekać. To będzie spotkanie o być albo nie być i wierzę, że to my zwyciężymy, to będzie specjalna noc dla nas. Jednak jest zbyt wcześnie by o tym rozmawiać. Pierwsza grupa była i będzie wciąż nas zaskakiwać" zakończył Serb.
Komentarze (0)