
Były napastnik Paris Saint-Germain i Milanu, Marco Simone, uważa, że Inter Mediolan ma przewagę nad PSG pod względem fizyczności i głębi składu przed zbliżającym się finałem Ligi Mistrzów. Obie drużyny zmierzą się 31 maja w Monachium, by walczyć o trofeum w pierwszym sezonie nowego formatu rozgrywek.
Dla paryżan byłaby to historyczna, pierwsza wygrana w tych rozgrywkach, podczas gdy Inter sięgał po tytuł już trzykrotnie — ostatnio w 2010 roku pod wodzą José Mourinho. Simone, który reprezentował barwy PSG w latach 1997–1999, a większość kariery spędził w Milanie, w rozmowie z RMC Sport nie ukrywał uznania dla zespołu z Mediolanu.
– Inter to nowoczesna drużyna: dobrze zorganizowana, niezwykle skuteczna w ustawieniu 3-5-2. W porównaniu do PSG mają „dodatkowy bieg”, zwłaszcza jeśli chodzi o przygotowanie fizyczne. Pomimo przekroczenia trzydziestki, Henrikh Mkhitaryan i Hakan Çalhanoğlu pozostają sercem środka pola. A Nicolò Barella – mimo niewielkiego wzrostu – to skoncentrowana dawka energii i intensywności.
Choć PSG dysponuje znacznie większym budżetem transferowym i płacowym, Simone dostrzega przewagę Interu w zakresie głębi składu.
– To nie tylko kwestia podstawowej jedenastki. Piłkarze wchodzący z ławki potrafią utrzymać ten sam poziom fizyczny i taktyczny. A to może być decydujące, jeśli mecz potrwa dłużej niż 90 minut. W tym sensie Inter ma więcej atutów niż PSG. Widzimy to w Serie A i w Lidze Mistrzów – są w stanie wymienić sześciu, siedmiu, a nawet ośmiu graczy i zachować jakość gry. Nie jestem przekonany, że PSG byłoby w stanie zrobić to samo z takim samym efektem – podsumował.
Komentarze (5)
Nie powinien się śmiać z napastników będących na ławce rezerwowych przeciwnika