
Inter potwierdził dobrą dyspozycję z ostatnich meczów i pewnie pokonał Salernitanę 2-0 po bramkach Lautaro Martineza i Nicolo Barelli. Dla Nerazzurrich to druga z rzędu wygrana w Serie A.
Od pierwszych minut gospodarze zabrali się do roboty, spychając graczy Salernitany do głębokiej defensywy. Naładowani środowym meczem z Barceloną podopieczni Simone Inzaghiego raz za razem atakowali bramkę strzeżoną przez Luigiego Sepe. W 14. minucie spotkania Nicolo Barella zagrał piłkę do ustawionego przed polem karnym Lautaro Martineza, a ten uderzył mocno po długim słupku, otwierając wynik. Argentyńczyk tym samym potwierdził świetną dyspozycję z meczu na Camp Nou. Swoje okazje na podwyższenie wyniku mieli choćby Edin Dzeko i Milan Skriniar, jednak więcej bramek do przerwy już nie padło.
W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie. Nerazzurri kontrolowali tempo, szukając drugiej bramki i zabicia meczu. Wyczekiwany gol padł w 58. minucie. Kapitalną piłkę do Nicolo Barelli zagrał z okolic koła środkowego boiska Hakan Calhanoglu. Włoch przyjął futbolówkę, myląc jednocześnie obrońcę Salernitany, i pokonał golkipera gośći. Po drugiej bramce Inter nieco zdjął nogę z gazu. Na boisku pojawili się rezerwowi Tucu Correa, Robin Gosens, Kristjan Asllani, Raoul Bellanova i Matteo Darmian. Wynik jednak nie uległ już zmianie. Podopieczni Simone Inzaghiego potwierdzili dobrą dyspozycję z ostatnich tygodni i zgarnęli cenne dla układu tabeli trzy punkty.
Oto składy, w jakich wystąpiły oba zespoły:
INTER (3-5-2): Andre Onana; Milan Skriniar, Stefan de Vrij, Francesco Acerbi; Denzel Dumfries, Nicolo Barella, Hakan Calhanoglu, Henrikh Mkhitaryan, Federico Dimarco; Edin Dzeko, Lautaro Martinez.
Rezerwowi: Samir Handanovic, Alex Cordaz, Alessandro Bastoni, Danilo D’Ambrosio, Matteo Darmian, Raoul Bellanova, Robin Gosens, Mattia Zanotti, Kristjan Asllani, Aleksandar Stankovic, Valentin Carboni, Joaquin Correa.
Trener: Simone Inzaghi.
SALERNITANA (3-5-2): Sepe; Gyomber, Daniliuc, Pirola; Candreva, Coulibaly, Kastanos, Vilhena, Mazzocchi; Piatek, Dia.
Rezerwowi: Fiorillo, De Matteis, Bronn, Lovato, Bradaric, Motoc, Sambia, Bohinen, Capezzi, Iervolino, Valencia, Bonazzoli, Bothein.
Trener: Nicola.
Komentarze (82)
Fajną piłkę graliśmy rok temu. Teraz zajebiste wyniki ostatnio.
Ale jesteś BETONEM nad betonami.
Przy takim natężeniu, z Salerno nawet Asllani czy Gosens nie może zagrać?
Potem ku..a, że gosens niewypał. A jak masz wypalić wchodząc na 20 minut jeszcze w tym sezonie, jak drużyna grała słabo?
Jakbyśmy mieli na ławce gości, którzy wchodzą na 20 minut i rozpierd...ją, to by byli warci 100 mln i nie byliby na ławce
Nie wiem co Gosens, Bellanova czy Asllani jeszcze muszą zrobić.
Serio.
Barella mówił po Barcelonie, że zabrakło takiego "nastawienia" od początku sezonu.
A nastawienie bierze się głównie z tego, że 95% składu wie, że będzie grało prawie zawsze.
To potem czegoś brakuje.
Nawet po ludzku, podświadomie.
Nie dołożysz tych 5% więcej, bo i tak będziesz grał.
I zamiast z Romą dowieźć wynik, to przegrywasz
Simone, wyjmij jaja z kieszeni, bo mecze z Barceloną nie wystarczą. Sezon jeszcze długi.
A po za tym - po 3 punkty!
Jak trwa to krótko, to taki zawodnik może pomyśleć sobie - pokaże mu!
Ale jak trwa to za długo (Gosens) lub zwyczajnie zaliczasz dobre wejścia ale dalej jesteś za słaby na Salernitane - to nie buduje, tylko morale takiego zawodnika lecą na łeb.
Gosens już został zniszczony, jeśli po bramce z Barcą nie wychodzi na kur.. Salernitane.
Na mundial szansę maleją z każdym dniem. No i tej relacji można będzie już nie naprawić.
Ktoś powie, że w dupie, był za słaby.
Ale nam zwyczajnie dobry Gosens jest niezbędny do np. Mistrza.
A Inzaghi nie robi nic, żeby go zbudować, a nawet mu przeszkadza.
Zresztą z Asllanim jest to samo, mega talent ale trener woli zmieniać pozycję innym niż dać mu zagrać
Piłkarze to nie debile, mamy top 2 ławkę w Serie A, a póki co Inzaghi nie umie z niej dobrze skorzystać.
A szkoda.
Mimo wszystko oczywiście życzę mu dobrze, bo wciąż może dojrzeć w Interze i zostać tu z sukcesami na parę sezonów.
Potem jak chcemy np. 1go nowego, który ewidentnie zasługuje wyjść np. na Salerno, to ktoś powie - ale Onana przynajmniej broni haha
Zero zaufania = nieoptymalna gra / forma zawodnika.
I to nie wina piłkarza. Przynajmniej w większości.
Dobry skład, ale zawsze się coś nie będzie podobać, klasyka.
PS: dobrze ze Aslanni na ławce to może strzelimy jakaś sytuację do pustej
Zwycięstwo jak najmniejszym nakładem sił