
Po mało porywającym spotkaniu w Wenecji Inter pokonał gospodarzy 1-0. Jedynego gola w tym spotkaniu strzelił obrońca Nerazzurrich - Matteo Darmian.
Inter wyszedł na spotkanie z Venezią w mocno osłabionym składzie. Z powodu urazów nie mogli dziś wystąpić Henrikh Mkhitaryan, Hakan Calhanolgu czy Yann Bisseck. Na ławce usiedli też wracający do zdrowia Marcus Thuram i Federico Dimarco, który dostał od trenera Simone Inzaghiego okazję do odpoczynku po wymagających bataliach z Atalantą i Milanem w Supercoppa. Wciąż jednak to Mistrzowie Włoch - zgodnie z tym, czego mogliśmy się spodziewać - byli od pierwszych minut stroną przeważającą i nie pozwalali na wiele beniaminkowi z Wenecji. Inter, grając w mocno ekonomicznym tempie, stwarzał sobie wiele pół okazji, korzystając zazwyczaj na niepewnej dziś dyspozycji obrońców gospodarzy. W 16. minucie gry świetną piłkę do Lautaro Martineza zagrał z głębi pola Kristjan Asllani. Argentyńczyk zgrabnie przyjał piłkę i oddał silny strzał na bramkę wypożyczonego z Interu Filipa Stankovicia. Młody bramkarz Venezii sparował piłkę, jednak przy dobitce Matteo Darmiana był już bez szans. Dla Włocha to drugi gol w tym sezonie i pierwszy od końcówki sierpnia, gdy trafił do siatki w meczu z Lecce. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie.
W drugiej połowie podopieczni Simone Inzaghiego starali się przede wszystkim spokojnie kontrolować wydarzenia boiskowe, chcąc utrzymać korzystny rezultat do ostatniego gwizdka. Przed 45 minut gry nie wydarzyło się za wiele, ale z kronikarskiego obowiązku zaznaczmy dwie najlepsze okazje na zdobycie gola. Tę pierwszą miał Davide Frattesi, który niedługo wcześniej zameldował się na placu gry w miejsce Kristajana Asllaniego. Włoch koncertowo zmarnował jednak sytuację sam na sam z Filipem Stankoviciem. Venezia była z kolei najbliżej zdobycia gola, gdy Gianluca Busio - strzelając z obrębu pola karnego - trafił w słupek bramki strzeżonej przez rozpaczliwie zerkającego w kierunku lecącej piłki Yanna Sommera. Inter nie serwował nam dziś fajerwerków, ale wygrał i dopisał cenne trzy punkty, dzięki którym przeskoczył w tabeli Serie A Atalantę.
Składy, w jakich wystąpiły oba zespoły:
VENEZIA (3-4-2-1): Stankovic; Altare, Idzes, Sverko; Zampano, Nicolussi Caviglia, Ellertsson, Carboni; Oristanio, Busio; Pohjanpalo.
Rezerwowi: Joronen, Grandi, Haps, Sagrado, Condé, Doumbia, El Haddad, Bjarkason, Yeboah, Gytkjaer.
Trener: Di Francesco.
INTER (3-5-2): Yann Sommer; Matteo Darmian, Stefan de Vrij, Alessandro Bastoni; Denzel Dumfries, Nicolo Barella, Kristjan Asllani, Piotr Zielinski, Carlos Augusto; Mehdi Taremi, Lautaro Martinez.
Rezerwowi: Josep Martinez, Alessandro Calligaris, Benjamin Pavard, Alessandro Palacios, Christos Alexiou, Tajon Buchanan, Federico Dimarco, Thomas Berenbruch, Davide Frattesi, Luka Topalovic, Marko Arnautovic, Marcus Thuram.
Trener: Simone Inzaghi.
Komentarze (35)
Ale liczą się 3 pkt, takie mecze zbliżają do mistrzostwa.
Mecz można było zamknąć wcześniej, ale Taremi to karykatura napastnika a Frattesi chyba myślami w Romie bo zmarnował 2x 100% sytuacje.
Jedziemy dalej 🖤💙
Jak na razie wiele wskazuje, że dowieziemy te 3 pkt.
Oby tylko zachować czujność w końcowych minutach, bo wtedy tracimy za dużo goli.
Lautaro nie bądź cyniczny a czasem podnieść głowę i podaj gdy ktoś ma sytuację bramkową! FORZA RAGAZZI 🖤💙