Tuż po ostatnim gwizdku sędziego Cuneyta Cakira w meczu Tottenham - Inter, wypowiedzi pomeczowej dla Sky Sport udzielił szkoleniowiec Nerazzurrich, Luciano Spalletti.
- Przez większość czasu robiliśmy to, co mieliśmy do zrobienia, poza kilkoma momentami gry. Jesteśmy bardzo rozczarowani wynikiem. Teraz przed nami następne spotkanie i zobaczymy co się stanie.
- Byłem pewien, że wzrastamy ale nie wykorzystaliśmy momentu na ukłucie rywala. Potem straciliśmy dystans i nikt nie był w stanie przeciąć tego podania. Tottenham ma odpowiednią siłę fizyczną. Zawsze trzymają rywala pod presją przez całe spotkanie.
- Nie sądzę, aby Nainggolan był gotowy na mecz z Romą. Poczuł problem z kostką oraz z mięśniem, ponieważ biegał tak, żeby nie obciążyć kostki. Powinienem zdać sobie sprawę wcześniej, że jego stan nie jest dobry i przeprowadzić zmianę szybciej. ponieważ kuśtykał. Straciłem możliwość zmiany dokonując złego pierwszego wyboru, ale przed meczem nic na to nie wskazywało. Rozmawiałem z zawodnikiem i sztabem medycznym i wszystko było w porządku.
- Borja Valero grał dobrze, ale on zmaga się z problemami fizycznymi podczas takich spotkań. Gdyby grał dzisiaj od początku po rozegranym ostatnio meczu w weekend, to na pewno nie byłby na boisku tak ostry, jak wchodząc z ławki.
- Perisic i Icardi mają potężną sylwetkę, ale posiadają inne cechy niż gracze Tottenhamu. Ciężko jest wygrać walkę o piłkę z kimś takim jak Harry Winks. Musimy teraz starać się grać z większą kreatywnością.
- Roszady Tottenhamu? Pochettino zawsze ustawia ich 4-2-3-1 i tak też było dzisiaj. Roszady były spowodowane ciężkim spotkaniem kilka dni temu oraz chęcią wprowadzenia świeżych graczy z jakością w końcówce.
- Nie wierzę, że zawodnicy tacy jak Pique, Messi, czy Suarez mogliby zdjąć nogę z gazu i nie przejmować się przegraną u siebie. To nie jest problem.
Komentarze (6)
Teraz odbić sobie to w Rzymie.
Pozdr.