
Inter Mediolan prowadzi zremisował spotkanie z Milanem 2:2 pomimo tego, że po pierwszej połowie było 2:0 dla Nerazzurrich.
Mało brakowało żeby już w 2. minucie Milan wyszedł na prowadzenie. Piłkę na swojej połowie stracił Gagliardini, gdyby napastnik gości przyjął lepiej piłkę stanąłby sam na sam z Handanoviciem. Całą akcję Milanu zakończył niecelnym strzałem Bacca. W 6. minucie ładną indywidualną akcję przeprowadził Mario i gdyby nie interwencja De Sciglio w ostatnim momencie to Icardi wpakowałby piłkę do siatki. Milan sprawiał wrażenie lepiej przygotowanych do tego spotkania. W 14. minucie na strzał sprzed pola karnego zdecydował się Suso, jednak futbolówka nie potrafiła znaleźć drogi do siatki. Chwilę później piłka odbiła się od lewego słupka bramki Interu po strzale piłkarza Milanu i wróciła na plac gry. Interowi brakowało pomysłu na grę. Ataki Nerazzurrich ograniczały się do rozgrywania akcji skrzydłami oraz dośrodkowywania w pole karne Milanu. Drugi kwadrans gry był prowadzony w dużo wolniejszym tempie, żadna z ekip nie potrafiła znaleźć skutecznego sposobu na dostanie się pod bramkę rywali. W 32. minucie Sosa próbował przelobować Handanovicia jednak piłka zatrzepotała na górnej siatce. Minutę później Deulofeu popisał się ładnym rajdem i gdyby nie interwencja bramkarza Interu zapewne oglądalibyśmy pierwszą bramkę w tym spotkaniu. W 36. Minucie szybki kontratak w wykonaniu Interu na bramkę zamienił Candreva. Były gracz Lazio będąc w polu karnym z piłką zobaczył wychodzącego bramkarza Interu i przerzucił nad nim piłkę. Gdy wszystko zbliżało się do końca pierwszej połowy z kolejnym kontratakiem wyszedł Inter. Lewą stroną boiska z piłką popędził Pericić i podał wzdłuż bramki Milanu do wychodzącego Icardiego. Kapitan Interu bez najmniejszego problemu umieścił piłkę w bramce. Do końca pierwszej połowy nie wydarzyło się nic godnego do odnotowania.
W pierwszych sekundach drugiej połowy do ataku ruszył Inter. Jednak po upływie kilku minut to właśnie Milan zaczął dłużej utrzymywać się przy piłce. W 52. Minucie ze skraju pola karnego przewrotką swojego szczęścia próbował Kucka, jednak piłkę po tym strzale wylądowała w rękawicach Handanovicia. Chwilę później z groźną kontrą wyszedł Inter. Icardi dośrodkował w pole karne Mialnu, tam do piłki dopadł Perisić jednak nie zdołał on oddać celnego strzału na bramkę rywali. Momentami ponownie zaczął przeważać zespół gości. W 66. Minucie ponownie gdyby nie genialna interwencja Handanovicia to Milan zdobyłby bramkę kontaktową strzałem sprzed pola karnego. W 68. minucie na boisku w miejsce Perisicia pojawił się Eder. Gra stawała się coraz bardziej wyrównana a momentami nawet groźniejsze okazje podbramkowe stwarzali sobie piłkarze Milanu. W 75. minucie statystyki posiadania wynosiły 60% do 40% na korzyść Milanu. W 80. Minucie na placu gry zameldował się Murillo, który zmienił Mario. W 83. minucie do dośrodkowania w pole karne gospodarzy dopadł Romagnoli i strzelił on kontaktową bramkę dla Milanu. Po tym trafieniu Milan wyraźnie poczuł wiatr w żagle. W pierwszej minucie doliczonego czasu gry Candreva opuścił boisko a w jego miejsce pojawił się Biabiany. Pomimo tego, że sędzia doliczył 5 minut to w 97. minucie wyrównującego gola głową strzelił Zapata. Identyczna sytuacja miała miejsce na jesień, kiedy to w końcówce spotkania bramkę na remis strzelili piłkarze Interu. Ostateczny wynik Inter 2:2 Milan.
Inter 2:2 Milan
Bramki: 36' Candreva, 44' Icardi ; 83' Romagnoli, 90+7' Zapata
Żółte kartki: Candreva, Handanović, Gagliardini ; Kucka, Locatelli
AC Milan: Donnarumma; Calabria, Zapata, Romagnoli, De Sciglio; Kucka, Sosa, Mati Fernandez; Suso, Bacca, Deulofeu
Komentarze (73)
tak powinien brzmięc tytuł
gol na 1-0 ja nic, o nic nie walczymy,fakt derby,ale zero emocji
na 2-0 lekki usmiech bo fajna akcja
pozniej gramy na luzie, spokojnie mozna bylo ich dobic, akcja Icare Ivan i wykonczenie Ivana - fatalne
przerwalo mi transmisje 2-1, tylkoo w powtorce koncowke widzialem,ze to ledwo wpadlo
więc juz czekałem kiedy merdy zremisuja, proszę,nie ważne czy to 96 cz97 min,żalosne
to co grał dzisiaj,ostaatrnio Miranda, to karygodne, tyle strat oraz blisko przechwytów Milanu,żeby nie Handa to ze 3 by były po jego błedach
mecz z sampą wszystko zabił,teraz już tylko dograć sezon
FDB trener marny,ale widze jeden plus, wygrał chociaż z juve
a Pioli poki co 2x remisy z merdami, porażka z napoli romą i juve, fajnie ogarnał nas, fajnie że napunktowali z leszczami,ale teraz każdy wię dlaczego ten pan nigdy nie tranował drużyny z topu
myślę ze jakby tak stracili za Mou, czy Diego to baliby się o własne życie
bailando. W ataku.. ból głowy natomiast 4/5 w drużynie wystarczy.
Klamka juz dawno zapadła.
Panowie, umówmy się- jeśli mierzymy w Top3, to potrzebujemy trenera na Top3. Pioli kolejny raz udowodnił, że jest totalnie zesrany na myśl o meczach z lepszymi rywalami i podejmuje w związku z tym dramatycznie idiotyczne decyzje (vide zmiany taktyczne na Romę i Juve w postaci wychodzenia trzema obrońcami). Wiadomo, że przywrócenie zespołu na właściwe tory po kompromitującej przygodzie de Boera z Interem zasługuje na uznanie. Jednak nie dajmy się zwariować- on po prostu ogarnął zespół na tyle, abyśmy wygrywali z zespołami słabymi i przeciętnymi. Mecz z Atalantą był wyjątkiem, ponieważ niemal każdy z naszych strzałów lądował w bramce, co się zwykle nie zdarza w przyrodzie.
PRZEGRALIŚMY TEN MECZ PRZEZ BŁĘDNE DECYZJE PIOLIEGO. Jest to jedyny powód. Nie demonizujmy gry Interu w przedziale 46' - 80'. Szczególnie do okolic 70' minuty graliśmy dużo lepiej, niż w pierwszej połowie. Come on, dwubramkowe prowadzenie do przerwy nam się kompletnie nie należało. W drugiej połowie, Miilan atakował, ale walił głową w mur. Poza tym, mieli świadomość, że mogą bardzo łatwo zostać skontrowani. Pioli wywołał kapitalny efekt psychologiczny- wprowadzając Murillo na 10 (!) minut przed końcem dał sygnał, że jest osrany, że drużyna jest osrana i liczymy na skuteczną obronę Częstochowy. To Pioli zmotywował Milan do zmasowanych ataków całą drużyną, bo żadna kontra nie wchodziła w grę (był taki moment, w którym Icardi zaczął krzyczeć do kolegów, żeby w jakiś sposób wsparli go w ataku). Perspektywa wygrania pierwszego meczu ze znaczącym rywalem spowodowała, że Stefano zagubił się jak mały chłopiec. Milan naprawdę nie bombardował nas na tyle, aby wprowadzać piątego obrońcę. Bardzo przydałby się Banega, który potrafiłby przetrzymać piłkę w środku. Zmiana Biabianego miała mieć wymiar symboliczny- upokorzyć Barbosę i pokazać mu miejsce w szeregu. Niestety, Stefan upokorzył tylko siebie. Kolejny raz. Z tego co pamiętam, na koniec kwietnia gramy z Napoli, które zgwałci nas tak brutalnie, że Pioli będzie mógł sie przygotować do desantu z Mediolanu. To jest trener dla Bologny, Sassuolo, max Fiorentiny. Nie dla Interu. Serio.
Bardzo dobry mecz Kondogbii, Deulofeu jest kapitalny. Eder jest dobry w obronie, ale z przodu nadal kopie się po czole (zabawne sytuacje: 1. wygrał pojedynek główkowy i zupełnie nie wiedział gdzie jest piłka, 2. Dostał podanie przed polem karnym, aby przyjąć piłkę ręką). Z kolei Handa niech idzie do Realu, bo już szkoda patrzeć jak bramkarz ze światowej Top5 marnuje się w takim klubie.