
Wanda Icardi pojawiła się programie Belve, w którym opowiedziała m.in. o odejściu Mauro Icardiego, o sobie jako jego agencie, ofercie z Juventusu oraz relacjach z dyrektorami Interu.
- Czy nadal czuje się związana z Interem? Tak, jestem Interistą. Mamy piękne wspomnienia z Interu. Kawałek mojego serca zawsze będzie Interistą.
- Icardi? To mój mąż i będziemy rodziną na całe życie. Jesteśmy razem. Jestem z Mauro od prawie 10 lat. Jesteśmy małżeństwem. Dla mnie to jest fortuna, skarb, dla niego nie wiem. Musicie go o to zapytać.
- Nadal jestem agentem Icardiego. Inni widzą we mnie postrach rynku piłkarskiego. W końcu nie wyszło tak źle w Interze. Zostawiliśmy im ponad 70 milionów, dzięki którym stworzyli później świetny zespół i zdobyli mistrzostwo kraju. Gdyby to inny człowiek dokonał tego transferu byłby na okładkach wszystkich gazet.
- Moja ocena jako agenta piłkarskiego? 10. Lepsza od Raioli? Wiele razy pisał mi komplementy. Był świetny, był numerem jeden. Ja też podnoszę cenę, gdy siadam do stołu. Chcieli mnie dwaj piłkarze z reprezentacji Argentyny, jako agenta, ale powiedzieliśmy NIE. Mauro był wyborem rodziny. To trochę ciężka praca. W Turcji jest nam dobrze.
- Jest teraz lepszy niż jak był w Interze? Myślę, że to był moment, to był najlepszy Mauro. Odejście to był czysto ekonomiczny wybór. On dokonał tego wyboru z przyczyn ekonomicznych. To odejście było dla niego bardziej dramatyczne. Ja przeżyłam to jako przygodę. Powiedziałam mu, że jedziemy do Paryża i jeśli historia z Interem okaże się prawdziwą historią miłosną, to zawsze może tam wrócić.
- Odebranie mu opaski kapitańskiej? Mauro nigdy tego nie powiedział, ale to było dla niego jak cios. Czasami muszą sprzedać najlepszego zawodnika, aby zarobić pieniądze. Pierwsze co wtedy trzeba z nim zrobić, to odebrać mu opaskę kapitańską. A najłatwiej jest zrzucić winę na kobietę.
- Ja się wciąż widzę z Piero Ausillio. Mieszkamy w tym samym bloku. Widzę go, gdy wynosi śmieci…także widzę się z Marottą. Na święta żegnam się z nimi. Pozostaliśmy w dobrych relacjach.
- Czy zbytnio eksponowałam Mauro? Zawsze był bohaterem, dzięki golom, które zdobywał dla Interu.
- Oferta z Juventusu? Była rzeczywista. Jako kapitan zawsze wybierał pozostanie, mimo ofert. To co mówię jest prawdą. Transfer Mauro przyniósł wiele korzyści i pieniędzy drużynie, która jest także w sercach naszych dzieci.
Komentarze (25)
Przypominam tylko że Mauro nie odszedł, tylko został z klubu wypie...olony. Przy czym zapierał się rękami i nogami przed transferem do Napoli, Monaco czy Arsenalu bo to były za małe kluby dla jego ego. A propos tego że ma Inter w sercu to wystarczy cofnąć się na tej stronie do newsów z czasów jego odejścia, by przypomnieć sobie że chciał wymusić transfer do Juventusu, przynajmniej do czasu aż nie wkroczyło PSG i jego szonowi zaswiecily € w oczach. Najlepsze co można zrobić to zapomnieć że ten pajac kiedykolwiek nosił naszą koszulkę.
Psg 50 zapłaciło...