
Włoski dziennikarz Giancarlo Padovan uważa, że nie ma nic zaskakującego w wypowiedziach Beppe Marotty dotyczących przyszłości Simone Inzaghiego jako trenera Interu.
Pisząc w swojej kolumnie dla włoskiego serwisu Calciomercato.com, dziennikarz wyraził pogląd, że stanowisko prezesa Nerazzurrich nie mogło być inne, jeśli weźmie się pod uwagę ostatnią formę, w jakiej Inzaghi prowadził zespół.
Wczoraj Marotta otworzył się na temat przyszłości Simone Inzaghiego jako głównego trenera Interu. Prezes szczerze stwierdził, że jeśli chodzi o niego, to oczekuje, że 47-latek pozostanie na stanowisku.
Stało się to w obliczu wielu spekulacji na temat przyszłości trenera. Przez cały sezon, gdy forma Interu ulegała wahaniom, tak samo pojawiały się plotki i spekulacje na temat Inzaghiego.
Z drugiej strony, kiedy wszystko idzie dobrze, trudniej jest uzasadnić zwolnienie Inzaghiego. Z punktu widzenia Padovana logiczne jest, że Marotta wyraził się tak, jak się wyraził.
- Moim zdaniem, dzień po półfinałowej potyczce, która przybliżyła Inter do finału Ligi Mistrzów, jedyną możliwą odpowiedzią byłoby to, że Inzaghi zostaje w przyszłym sezonie. Ponieważ dobrze się spisał i ma jeszcze jeden rok na swoim kontrakcie z Interem. Wiem, wielu fanów Interu wytyka Simone, że w zeszłym sezonie przegrał Scudetto. I to, że w tym sezonie nie rywalizował o tytuł ligowy. Ale co z trzema zwycięstwami w derbach i konkretną możliwością rzucenia wyzwania City czy Realowi na oczach całego świata?. Nie, dla mnie jest tylko jedna droga do przodu. Podziękować Inzaghiemu i zaprosić każdego, kto ocenił go jako nieodpowiedniego dla Interu, aby go przeprosił. Niezależnie, oczywiście, od rewanżu z Milanem i tego, jak zakończą się oba finały.
Komentarze (9)