Inter zremisował na wyjeździe z Torino 1-1. Bramkę na wagę jednego punktu zdobył w doliczonym czasie gry Alexis Sanchez. Nerazzurri na Stadio Olimpico di Torino stracili nie tylko dwa punkty, ale też dystans do Milanu.
Od pierwszych minut gry widoczny gołym okiem był brak Marcelo Borozovicia. Bez Chorwata w składzie Inter miał problemy z płynnym przechodzeniem z obrony do ataku, a sama gra była chaotyczna i nerwowa. W tym chaosie lepiej odnalazł się zespół gospodarzy, który szybko objął prowadzenie po rzucie rożnym. Zamieszanie w polu karnym skrzętnie wykorzystał, łączony z przenosinami do Mediolanu, Gleison Bremer, który strzałem z bliskiej odległości pokonał Samira Handanovicia. Podopieczni Simone Inzaghiego szybko wzięli się do odrabiania strat, jednak świetnie dysponowany był tego dnia goalkeeper Torino, Etrit Berisha. Jeszcze w pierwszej połowie do kontrowersyjnej sytuacji doszło w polu karnym Nerazzurrich. Sędzia główny spotkania, pan Marco Guida, jednak nie dopatrzył się przewinienia Andrei Ranocchi na Belottim.
Na drugą połowę goście wyszli w nieco odmienionym składzie. Od razu po przerwie na placu gry pojawili się Federico Dimarco i Robin Gosens. Niedługo potem na plac gry weszli również Arturo Vidal, Alexis Sanchez i Tucu Correa. Świeża krew dała nieco tchnienia w poczynania ofensywne graczy Simone Inzaghiego. Tego wieczora jednak skuteczność była największą bolączką Nerazzurrich, którzy raz po raz marnowali nadarzające się okazje. W końcu, rzutem na taśmę, trafił do siatki Alexis Sanchez, który wykorzystał podanie Edina Dzeko, dając Interowi jeden gorzki punkt.
Składy, w jakich zagrały oba zespoły:
TORINO (3-4-2-1): 1 Berisha; 26 Djidji, 3 Bremer, 99 Buongiorno; 17 Singo, 10 Lukic, 38 Mandragora, 27 Vojvoda; 4 Pobega, 14 Brekalo; 9 Belotti.
Rezerwowi: 31 Milan, 89 Gemello, 5 Izzo, 11 Pjaca, 13 Rodriguez, 15 Ansaldi, 19 Sanabria, 28 Ricci, 70 Warming, 77 Linetty.
Trener: Ivan Juric.
INTER (3-5-2): 1 Handanovic; 37 Skriniar, 13 Ranocchia, 95 Bastoni; 36 Darmian, 8 Vecino, 23 Barella, 20 Calhanoglu, 14 Perisic; 9 Dzeko, 10 Lautaro.
Rezerwowi: 21 Cordaz, 97 Radu, 2 Dumfries, 5 Gagliardini, 7 Sanchez, 11 Kolarov, 18 Gosens, 19 Correa, 22 Vidal, 32 Dimarco, 33 D'Ambrosio, 88 Caicedo.
Trener: Simone Inzaghi.
Komentarze (92)
- nie wiem, kto przytulił ogromny worek hajsu: liverpool za mecz z Interem czy Inter za mecz z Torino;
- jak przerżniemy scudetto to my będziemy frajerami sezonu i nikt nie będzie pamiętał że jude siedziało w połowie tabeli;
- jak to jest, że niemal całą rundę jesienną jechaliśmy ze wszystkimi według wiadomego rozkładu a potem przychodzi nowy rok, przekładają nam mecz z Bolognią i nagle Inter nie potrafi grać w piłkę? dzieją się rzeczy, których nie rozumiem
Gdyby nie Dzeko, to nadal byśmy byli liderem. Kiedy tam ktoś zrozumie, że Edin jest dobry na zmianę, a nie na 90 min. Nóż w kieszeni się otwiera od tej ślepoty
To pokazuje jaka porażka było kupienie Tucu i sprowadzenie wraka Caicedo. To idzie na konto Szymona.
nie no, nie ma co kombinować, zmiany trenerów dużo nam nie dawały, patrząc na historie
wzmocnić skład i dać Inzaghiemu trenować, zakazać grać Panem Celne Podanie cały mecz i będzie dobrze
nie czaje tylko, zgodnie z poniższym dlaczego np Inzaghi nie przejdzie np na 3421, nie ma Brozo, można zagrać np Barella-Hakan, dalej Correa i Sanchez i na szpicy LM lub Dżeko
od początku, co mamy do stracenia, może jak na to chłopaki by kreowali gre....a nie laga na Dżeko :(
Jak zobaczyłem Rano i Vecino, którzy wcześniej ledwo grali to wiedziałem, że będzie ciężko. Już więcej sensu miało wystawienie DiMarco w miejsce Rano i Vidala za Veczyno, lub nawet tego (trochę jednak) bardziej ogranego Gaglii (nie wierzę, że to piszę)... Mecz wcześniej był czas na takie hece w składzie, ale nie z Torino, z którymi zazwyczaj gra się ciężko. No i mamy kolejny klops, wydrapany remis.
Kiedyś bym powiedział odwrotnie, ale w tym momencie Vecino od dawna jest bezużyteczny. Gaglia mimo wszystko ciut bardziej przydatny, jeśli można to tak nazwać
juve strzela 2 bramki nie oddając strzału z gry,
Milan gra padake, ratuje ich strzał z dystansu obrońcy,
Napoli gra jeszcze gorzej,
Atalanta przebłyski,jak mecz z Bayerem, ale dostaje łomot od drużyn z dołu tabeli
do stycznia, były bardzo ładne mecze, dużo bramek, akcji,walki, gra momentami szybka jak w PL, teraz kluby nie dojeżdzają, co kolejka to gorsza padaka
co do meczu, to jest dramat, zero pomysłu na gre, zero przyśmieszenia, prostopadłych, strzałów z daleka, wszystko schematyczne
co do karnego, sami jesteśmy sobie winni, mamy piłke na 40 metrze, zamist grać do przodu, to cofamy , rozgrywamy od obrony i Samira, co to za taktyka, że każdy musi przystopować piłke
Dżeko, kaleka co nie potrafi podać celnie, jakby zrobić kompilacje dzisiejszych podań można by ją porównać ze słynnym wystepem Rasiaka...i co ratuje,nam 1 pkt, po asyście, to tylko pokazuje, jak brakuje nam jakości w ataku
no i skuteczności, przecież główka Lautaro, brak zbicia Ranochii, 2 główki Dżeko, setka Dimarco...akcje były, ale skuteczność jak zwykle bliska zeru
oj słabo to widzę, jak się nie obudzimy, to będzie cięzko, zwłaszcza, że Milan ma lepszy kalendarz
Taka to taktyka Inzaghiego niczym drużyny z drugiej części tabeli.
Nie ma już miejsca na żadne potknięcia, nawet z Juve trzeba będzie powalczyć o komplet, jak myślimy o obronie tytułu!
I mpotencja
N iemoc
T ragiczny atak
E lektrycznosc w obronie
R ezerwy nie istnieją
2
0 - tyle potrzeba stuprocentowych sytuacji do strzelenia bramki
2
2- tyle tygodni potrzebowal Inzaghi do weryfikacji swojego pomysłu ma klub.Dzis go zademonstrował w pelnej krasie.