Dziennikarze Sky Sport rozmawiali z nowym kapitanem Interu, Samirem Handanoviciem.
Fani skandowali wczoraj w Twoją stronę "Jest tylko jeden kapitan". Jak to odbierasz?
- Oczywiście jest to niezwykle miłe, bardzo mnie to uszczęśliwiło. Ale nie powinniśmy mówić o tym, tylko cieszyć się z wygranej nad Rapidem. To jest najważniejsze.
Chcesz dodać coś jeszcze na temat samego meczu w Austrii?
- Czasami zdarza się, że trzeba grać przeciwko drużynie, która nie ma nic do stracenia. To bardzo trudne mecze. Ale tak jak już mówiłem, uważam, że zespół dobrze sobie poradził. Wygraliśmy i to jest sprawa nadrzędna. Muszę także dodać, że boisko było bardzo źle przygotowane, spod trawy w wielu miejscach prześwitywał piasek.
Czy można powiedzieć, że dla Interu teraz zaczyna się lepszy okres? Kolejne z rzędu zwycięstwo po Parmie, a przecież wiemy, w jakim miejscu aktualnie znajduje się drużyna?
- Na drodze do końcowego zwycięstwa zespół musi stawić czoła wielu wyzwaniom. To normalne i zdarza się również największym klubom. W styczniu zeszłego roku przechodziliśmy przez podobne problemy. Oczywiście, teraz każde kolejne zwycięstwo będzie czyniło nas silniejszymi. Teraz skupieni jesteśmy już tylko na przygotowaniach do meczu z Sampdorią, która chce powrócić do wygrywania po nieudanym spotkaniu z Frosinone.
Czy sytuacja z Icardim wstrząsnęła zespołem?
- To było coś niespodziewanego. Ale zawszę kierujemy się zasadą - "Co cię nie zabije, to cię wzmocni", teraz musimy zostawiać jeszcze więcej zdrowia na boisku i pokazywać jeszcze większą pasję.
Komentarze (0)