
Od Kijowa do Kijowa. Od noszenia opaski kapitańskiej do powrotu w cywilnych ubraniach. Wiele się zmieniło przez okres 5 lat. Javier Zanetti teraz jest wiceprezydentem, ale w 2009 był na boisku. Czasy minione, jak i przyszłość Pupi omawiał dla Tuttosport.
- Przed grą Jose ustawił drużynę pod ścianą w szatni i nie musiał nam nic mówić, wystarczyło na niego spojrzeć i od razu zdawało sobie sprawę, że byliśmy blisko i graliśmy o życie.
- W pierwszej połowie nic się nie działo, mieliśmy straszny występ. Mourinho nie tracąc czasu powiedział do nas "Nie mamy czasu, idziemy na całość". Zamienił Cambiasso i Chivu na Mottę i Balotellego, a potem, dziesięć minut przed końcem zamienił Samuela na Muntariego i kazał mi grać środkowego obrońcę razem z jedynym, który pozostał w formacji defensywnej - Lucio.
- Nie wiem, czy Moratti zwolniłby Mourinho, gdybyśmy odpadli, ale pewnej jest to, że tej nocy zdaliśmy sobie sprawę, że nic nie jest niemożliwe dla tego Interu. Jednak już w poprzednim sezonie gdy zostaliśmy wyeliminowani przez Manchester United na Old Trafford Jose poszedł do Morattiego i powiedział "Widziałeś? Nastawienie się zmieniło. Daj mi odpowiednich graczy i wygramy, nawet w Europie". I tak było. Jednak bez tego come-backu w Kijowie nie byłoby żadnej przyszłości.
- Liga Europy może dać nam prestiż i jest pierwszym krokiem, aby wrócić do wygrywania wszystkiego we Włoszech i w Europie. Historia pokazuje, jak budować wspaniałe zwycięstwa na przestrzeni lat. Jeśli ma się grupę to każdy wynik może być osiągnięty.
- Triplettę zdobyliśmy zjednoczoną grupą, chociaż są tacy, którzy powiedzą, że był to przypadek. Wobec tych, którzy wygrali wszystko i są tak zwanymi "seniorami" trzeba mieć szacunek za to, co zrobili.
Komentarze (1)