
Dzień po meczu Fiorentina-Inter Ivan Zazzaroni na łamach Corriere dello Sport przedstawił swoją analizę spotkania, które zakończyło się wyraźnym zwycięstwem Violi nad nierozpoznawalnym Interem. Dziennikarz podkreśla, że mecz był „zniekształcony” przez niedoskonałe przepisy, które powinny zostać skorygowane w przyszłości.
- Podobne sytuacje będą się powtarzać. Przesunięcie meczu na późniejszy termin przy zamkniętym zimowym oknie transferowym doprowadziło do autentycznego absurdu – pisze dziennikarz, tłumacząc, że Fiorentina nie mogła skorzystać z zawodników, których miała do dyspozycji w pierwotnym terminie.
W efekcie trener Palladino nie mógł powołać kilku kluczowych piłkarzy, takich jak Martinez Quarta, Kayode, Ikoné, Kouamé czy Biraghi, a jednocześnie nie miał prawa skorzystać ze swoich zimowych wzmocnień (m.in. Fagioli, Zaniolo, Ndour, Pablo Marí, Folorunsho).
- Jeszcze większym absurdem jest to, że na oficjalnej stronie Lega Serie A wśród rezerwowych Fiorentiny uwzględniono piłkarzy, którzy już opuścili klub i nie mogli nawet pojawić się na ławce – dodaje Zazzaroni.
Na poziomie taktycznym Zazzaroni chwali Palladino za najlepszy występ od początku pracy we Florencji. Szczególnie wyróżnił Ranieriego i Moise Keana.
- Paratici miał rację, kiedy pięć czy sześć lat temu powiedział mi, że Kean stanie się środkowym napastnikiem na 20 goli w Serie A” – podkreśla dziennikarz. Pozytywne oceny otrzymali także Dodo, Comuzzo, Gosens, Parisi i Beltrán.
W przeciwieństwie do Violi, Inter był zagubiony, niejednoznaczny i nie potrafił poradzić sobie z intensywnością oraz energią gospodarzy. - Zmęczenie psychiczne było widoczne, derby przyniosły negatywny efekt – konkluduje Zazzaroni, sugerując, że wyczerpujący kalendarz odbił się na postawie Nerazzurrich.
Komentarze (2)