
CorSport podgrzewa emocje przed nadchodzącymi Derbami Włoch. Dyrektor dziennika Ivan Zazzaroni odniósł się w swoim artykule do Interu i Juve.
Zapraszamy do lektury:
Inter jest dużo mocniejszy niż Juve i trzeba to powiedzieć obiektywnie. A ci, którzy się nie zgadzają - oto dowody. Niekwestionowana prawda: Inter gra lepiej od Juve i nie tylko dlatego, że ma lepsze pomysły, charakter i rozwiązania. Obaj trenerzy mają swoje koncepty, styl, formacje i doświadczenie, jednak przede wszystkim trzeba powiedzieć, że Simone dobrze wykorzystuje charakterystykę swoich zawodników: wertykalność Dumfriesa, Dimarco, Barelli, Frattesiego, Carlosa Augusto oraz techniczną jaość Calhanoglu, Mkhitaryana, Lautaro i Thurama. Allegro nie ma w swoim składzie szybkich, pressujących pomocników. On inwestuje w fazę defensywną, agresję i kompaktową grę skierowaną na kontratak. Nie jest przypadkiem, że Kean gra dużo częściej niż Vlahović. Ponieważ Moise lepiej odnajduje się na wolnych niż Dusan, mimo tego, że strzela mniej bramek.
Musicie mi wybaczyć tę skrajną syntezę: ocena obu sztabów wymagałaby więcej miejsca, ryzykując jednak rozproszenie. Na tych stronach publikujemy dane Opta (Index Opta F60), które, biorąc pod uwagę liczne parametry, informują o wynikach zawodników obu drużyn w pierwszych dwunastu dniach meczowych: w klasyfikacji Inter i Juve dzielą tylko dwa punkty, a jednak w tym rankingu siedmiu graczy Interu ma wartości wyższe niż dwóch pierwszych graczy Juventusu, którymi są Danilo i Bremer. Lautaro, Calhanoglu i Dimarco zajmują nawet trzy pierwsze miejsca w klasyfikacji generalnej mistrzostw. To znaczy, że Inzaghi poprawia ich pod każdym względem. To nie do końca tak, wniosek jest inny, jeśli prawdą jest - tak jak jest - że Juve jest drugie: Allegri wyciąga najwięcej z grupy. Zbędne jest dodawanie mojej osobistej opinii na temat Simone, uważając go za bardzo dobrego i znacznie ulepszonego, szczególnie w ostatnich dwóch sezonach. Ta gazeta broniła go również w momentach, w których dominował #Inzaghiout.
Najzabawniejsze, paradoksalne, lub po prostu śmieszny aspektem jest publika, która nie akceptuje niepodważalnych opinii. W sieci dominuje uprzedzenie, doping i powszechna antypatia. W szczególności w tym czasie, zabronione jest mówienie dwóch rzeczy:
1) Że Inter jest mocniejszy niż Juve. Zawsze znajdzie się ktoś gotowy odpowiedzieć pokazując pensje piłkarzy Juventusu, podczas gdy powinien je po prostu odpowiednio przeanalizować;
2) Że Juve to nie drużyna na Scudetto. Do tego dochodzą ataki ze strony kibiców Interu, który próbują kwestionować dokonania Inzaghiego, Marotty i Ausilio.
Mógłbym podać inne przykłady, po prostu wskażę po raz dziesiąty, że kiedy Allegri mógł mieć do dyspozycji Pirlo, Marchisio, Chielliniego, Bonucciego, Mandzukicia, Higuaina, Ronaldo i Dybalę, w różnych okresach, gra Juve na pięciu mistrzostwach pod marką Max była "niczym innym jak brzydka i zachowawcza". Nie możemy również zapominać, że Juve wchodzi na boisko z rynkiem transferowym sprzed dwóch lat, zubożonym przez odejścia Pogby, Di Marii, Cuadrado, Bonucciego, Fagioliego. Podczas gdy Inter poruszał się dużo i dobrze zeszłego lata, nawet jeśli - powtarzam - z powodów ekonomicznych odnowienie zabrało coś Inzaghiemu: Onana, Skriniar i D'Ambrosio (ci dwaj najmniej zatrudnieni), Brozovic, Dzeko i Lukaku pomogli mu wygrać krajowe puchary i dotrzeć do finału w Stambule ".
Komentarze (3)
Przegrał z Milanem, z Napoli, a teraz z tak średnim Juve?
Nie dopuszczam do myśli tego, iż po sezonie nie będzie 2 gwiazdki Interu.