
Marco Baroni, trener Hellasu Verona, wziął udział w konferencji prasowej zorganizowanej przed spotkaniem z Interem. Szkoleniowiec naszych sobotnich rywali skupił się na niej głównie na problemach wewnątrz klubu i drużyny:
Trudno jest pracować w takich warunkach?
- Przed nami są kolejne mecze mistrzostw i nie możemy tracić koncentracji na rzeczach, których nie możemy kontrolować. Chcę żeby zespół koncentrował się na tym, na co mamy wpływ. W ostatnim meczu mieliśmy do czynienia z epizodami, które nie wydarzyły się w ostatnich sześciu spotkaniach. Zwłaszcza odkąd zmieniliśmy nasz system gry. Zauważyliśmy znaczną poprawę w grze po zmianie taktyki.
Hien odchodzi z klubu i jest prawdopodobne, że zrobią też to inni. Czy rozmawiałeś już o tym z działaczami?
- Trener nie jest kimś oderwanym od klubu, pracujemy nad znalezieniem najlepszego rozwiązania technicznego i korporacyjnego. Kiedy piłkarz otrzymuje ciekawe oferty trudno go zatrzymać. Jedyne co jest pewne to to, że ci co tu zostają muszą być zaangażowani na 150%. Ta liga jest trudna niezależnie od rynku transferowego.
Czy w szatni rozmawialiście już o zawirowaniach w mercato?
- Każdego dnia rozmawiamy z chłopakami, czasami zapominamy o mistrzostwach, w których jesteśmy i możliwościach, które mamy. Trudności muszą zostać przekształcone w możliwości. Nie możemy dać się porwać rzeczom, które odrywają nas od pracy w ciągu tygodnia.
Kto zastąpi Hiena? Czy może to być szansa dla Cabala?
- Cabal ma się dobrze. Mamy kilku chłopaków, którzy przy zmianie systemu gry pokazali się z bardzo dobrej strony. Mowa o Coppoli i Amione. Musimy ocenić stan Dawidowicza, który zszedł z boiska w meczu z Salernitaną. W sobotę zmierzymy się z drużyną o wymiarze europejskim. Będzie to wielka szansa dla chłopaków, którzy nie będą mogli popełniać błędów.
Czy zarząd coś ci obiecał?
- Zdecydowanie tak. Są tutaj ludzie, którzy zdecydowanie chcą uratować siebie i zrobią wszystko, aby to zrobić. Jeśli zawodnika nie da się utrzymać, to jasne jest, że musi odejść.
Czy czujesz się trochę zdradzony przez klub?
- Nigdy, to była i wciąż jest dla mnie wielka szansa. Mam długą drogę za sobą jako piłkarz i jako trener muszę mieć głowę wysoko, to jedyny sposób na osiągnięcie celów.
Kontuzjowani?
- Musimy ocenić stan Saponary, który miał problemy z plecami, reszta jest dostępna.
Wielki powrót Dudy?
- Tak, to dla nas fundamentalny zawodnik, którego trzymałem na boisku nawet wtedy, został upomniany i ryzykowałem osłabieniem zespołu.
Czy plotki o „Supermarkecie w Veronie” wpływają na wasze środowisko?
- Interesuje się tylko tym, co dzieje się na boisku. Jedne rzeczy są prawdziwe, inne nie. Widzę kto chce wejść na boisko i walczyć. Kto tego nie chce pozostaje poza grą.
Komentarze (0)