Derby d’Italia – mecz z tysiącem podtekstów. Pojedynek dwóch drużyn z wielką historią, tradycjami i kibicami, którzy nie pałają do siebie wzajemną sympatią. W tym sezonie bardzo szybko, bo już w 3. ligowej kolejce naprzeciw siebie staną czarno-niebiescy i biało-czarni. W sobotę o 18:00.
Mecze Interu z Juventusem zawsze były wyjątkowe. Ponadczasowy prestiż nadał im śp. Giovanni Luigi Brera, włoski dziennikarz i pisarz, najmłodszy w historii Italii redaktor naczelny La Gazzetta dello Sport. Pod koniec lat ’60 ochrzcił on pojedynki tych klubów mianem „Derby d’Italia”. Wyjątkowy był przede wszystkim fakt, że zarówno Inter jak i Juventus nigdy nie grały w rozgrywkach niższej klasy niż Serie A. Tak było do 2006 roku, gdy z powodu degradacji „Stara Dama” przez jeden sezon występowała w Serie B. Afera Calciopoli, która była przyczyną takiego stanu rzeczy odebrała również Juve dwa mistrzostwa, z czego jedno powędrowało do Interu (oryginalnie był on wówczas trzeci). Te wydarzenia jeszcze bardziej podburzyły wzajemną nienawiść obu klubów – szczególnie wśród kibiców. Interisti podczas śpiewania hymnu przed meczem z Juve szczególny akcent kładą na zwrotkę:
„Io non rubo il campionato ed in serie B non son mai stato…” – „Ja nie kradnę Scudetto i w Serie B nigdy nie byłem”
Juventino pysznie obnoszą się z 31. mistrzostwami, choć te z 2005 i 2006 roku nigdy nie zostały im zwrócone.
Dziś Inter jest jedyną włoską drużyną, która od zawsze gra tylko w Serie A. Ten fakt jednak nie obniżył prestiżu tego pojedynku, który nadal chętnie nazywany jest „Derbami Włoch”.
W sobotę „Nerazzurri” i „Bianconeri” spotkają się 219. raz. Lepszym bilansem jak do tej pory może pochwalić się Juventus, który wygrał 97 bezpośrednich spotkań. Inter triumfował 68 razy, a 53-krotnie mecze między tymi klubami kończyły się remisem. Również w sobotę faworytem nie tylko bukmacherów jest „Stara Dama”. Inter nie wygrał z Juve na Stadio Giuseppe Meazza od wiosny 2010 roku. W sezonie 2010/2011 w Mediolanie padł bezbramkowy remis, a ostatnie dwa pojedynki tych klubów w stolicy Lombardii kończyły się rezultatem 1:2 dla gości ze stolicy Piemontu.
„Nerazzurri” potrafią jednak wychodzić z opresji i w trudnych chwilach wygrywać z Juventusem. Tak było chociażby ubiegłej jesieni. Rozpędzeni „Bianconeri” klikali jak Szyc w jednej z reklam liczby kolejnych meczów we Włoszech bez porażki. Jubileuszu jednak nie było i seria zakończyła się na liczbie 49. Niespodziewanie przerwali ją podopieczni Andrei Stramaccioniego.
„Inter Mediolan to klub, który szanujemy i którego się obawiamy”
Gianluigi Buffon
Inter choć bez gwiazd, coraz lepiej wygląda jako całość, jako drużyna. Na grę zespołową postawił nowy szkoleniowiec czarno-niebieskich, Walter Mazzarri, który stał się już nowym ulubieńcem tifosich mediolańskiego klubu. Inter ma za sobą trzy oficjalne mecze w tym sezonie. Wszystkie wygrał przy bilansie bramek 9:0. Jak zapowiada Mazzarri to wciąż nie jest sto procent możliwości tej drużyny. Szkoleniowiec „Il Biscione” nie mógł do tej pory skorzystać z Diego Milito, w pełni gotowy nie był ostatnio Mateo Kovačić. Pierwszy strzelał ostatnio w Primaverze, a także w sparingu z Lugano, drugi zaliczył fantastyczną asystę w barwach reprezentacji Chorwacji U-21. Wydaje się więc, że poza wciąż kontuzjowanym Javierem Zanettim Walter Mazzarri będzie mógł skorzystać w sobotę ze wszystkich piłkarzy.
W składzie „Nerazzurrich” nie powinno dojść jednak do drastycznych zmian. Inter skutecznie gra w ustawieniu 1-3-5-1-1. Pierwsza jedenastka powinna wyglądać następująco. Samir Handanovic – Hugo Campagnaro, Andrea Ranocchia, Juan Jesus – Jonathan, Fredy Guarin, Mateo Kovačić, Esteban Cambiasso, Yuto Nagatomo – Ricardo Alvarez – Rodrigo Palacio. Jak informują włoskie media trener ma wątpliwości co do gry Cambiasso, zamiast którego mógłby zagrać Saphir Taider. Z kolei Diego Milito ma pojawić się na boisku w trakcie drugiej połowy.
Nieco gorzej sytuacja wygląda w Juventusie, gdzie jest więcej kontuzji. W meczu eliminacji do mistrzostw świata pomiędzy Polską a Czarnogórą urazu kolana doznał Mirko Vucinić, którego występ w sobotnim meczu jest niepewny. Piłkarz powrócił wczoraj do treningów, aczkolwiek nie wiadomo czy Antonio Conte zaryzykuje jego grę, tym bardziej, że już za kilka dni rusza Liga Mistrzów. Szkoleniowiec Juve ma w obwodzie niedawno pozyskanego Fernando Llorente, ale to Fabio Quagliarella jest faworytem do gry z Interem.
Wciąż nieobecny w zespole mistrzów Italii jest Claudio Marchisio, którego godnie zastępuje Paul Pogba. Kolejne kontuzje doznali także Martin Caseres i Simone Pepe. Juventus dotychczas jest jednak równie skuteczny jak Inter. Za sobą ma trzy pewnie wygrane spotkania z mocniejszymi rywalami. Bilans bramek – 9:1.
Juventus z taktyką podobną do Interu, acz z dwójką nominalnych napastników. Prawdopodobny skład: Gianluigi Buffon – Giorgio Chiellini, Andrea Barzagli, Leonardo Bonucci – Stephan Lichtsteiner, Paul Pogba, Arturo Vidal, Andrea Pirlo, Kwadwo Asamoah – Carlos Tevez, Fabio Quagliarella. Barzagli jutro powinien być zdolny do gry. Po kontuzji, która wykluczyła go z meczów reprezentacji nie ma już śladu. Aczkolwiek niektóre źródła sugerują występ Angelo Ogbonny.
„Faworytem jest Juventus. W końcu to aktualny mistrz”
Juan Jesus
Jutro Walter Mazzarri będzie obchodził setny dzień jako trener Interu. Z kolei Antonio Conte będzie wyczekiwał setnej bramki swoich podopiecznych za jego kadencji.
Derby d’Italia to mecz prestiżowy i jednocześnie bardzo wymagający dla arbitrów. Rok temu, gdy w Turynie Inter wygrał 1:3, fatalną wpadkę zaliczył Paolo Tagliavento i jego asystenci, którzy uznali bramkę Arturo Vidala (w 19 sekundzie spotkania) zdobytą z dwumetrowego spalonego. O swoje kłócił się Antonio Cassano, który grzecznie wołał do siebie arbitra. Na sobotę wybrano Daniele Orsato, który prowadził chociażby mecz Rosenborga z Legią czy Polski z Niemcami. 37-letni doświadczony arbiter cieszy się raczej dobrą reputacją.
Raporty z 11 września informują o 71 tysiącach sprzedanych biletów na to spotkanie. Po cichu mówi się o pobiciu rekordu stadionu z 2011 roku, gdy na derby Mediolanu przyszło 80 018 kibiców. Dwaj wielcy rywale w świetnej formie. Mecz wyjątkowy. Stereotypy o niebramkostrzelnej, nudnej, defensywnej Serie A schowajcie do szafy. W tym sezonie Serie A padło już 65 goli (średnia 3,5 gola na mecz). Dla porównania w Premier League, gdzie rozegrano kolejkę więcej padło… 58 bramek. Derby d’Italia też lubią bramki. W całym XXI wieku padły tylko dwa bezbramkowe remisy w 29 oficjalnych pojedynkach Interu z Juventusem.
Komentarze (10)
Swoją chwałę odzyskuje!
Damy Radę, Forza Inter
powodzenia