
Na antenie Viva El Futbol Antonio Cassano – były napastnik m.in. Romy i Realu Madryt – skomentował m.in. awans Interu do półfinału Ligi Mistrzów czy poziom Barelli i Bastoniego. Włoch, nawiązując do dzieła wielkiego geniusza Bartosza Walaszka, lał samo gęste aż się paski na pompie grzały. Zapraszam do lektury.
– Inter z 2010 roku zjadłby ten dzisiejszy 10:0. Tamten był dużo, dużo silniejszy. I to nie tylko jedenastka – tamta drużyna miała 15-16 graczy na topowym poziomie. Żadna z obecnych formacji nie miałaby z nimi szans. Tam byli liderzy, charyzmatyczne postaci, piłkarze z jakością i najlepsi na swoich pozycjach. Tu nie ma nawet o czym dyskutować.
Cassano przyznał, że bardziej obawiał się Bayernu niż Barcelony:
– Bayern był bardziej poukładany. Barcelona potrafi rozegrać "mały mecz": albo strzelą ci cztery gole, albo – jak w Dortmundzie – przegrają, bo nie wykorzystają okazji. Jeśli chcesz z nimi wygrać, musisz umieć wyjść spod pressingu, bo oni będą prowadzić grę w środku pola.
- Serie A? To już powinno być po wszystkim. Inter powinien mieć 10 punktów przewagi nad Napoli. Mają zbyt mocny zespół, by tracić tyle punktów. Ale wyrzucili je w błoto.
Cassano skrytykował też styl gry Nerazzurrich:
– Dla mnie piłka to odwaga, posiadanie piłki, tworzenie sytuacji. Tego wszystkiego nie widzę u Interu. Bastoni i Barella? Dla mnie to nie są ci piłkarze, za jakich się ich uważa: Jeśli mam wybrać między Bastonim a Materazzim, wybieram Bastoniego – bo łatwiej z nim grać! On nie powinien być obrońcą, nie trafia, pudłuje. A Barella? Dla mnie to nie jest żaden wielki zawodnik. Porównania ze Stankoviciem? Proszę was, nie żartujmy. To zwyczajni gracze, których nie lubię.
– Jak patrzę na De Jonga, Pedriego, Rice’a – to jest inny świat. Mógłbym wymienić setkę lepszych od Barelli. We Włoszech mamy jeden prawdziwy fenomen – Lobotkę. Gdybym miał wybierać między nim a Barellą, bez chwili wahania: Lobotka. To inny poziom. Barella mi nic nie daje.
Odnosząc się do pochwał Guardioli dla Barelli:
– Guardiola jest konkretny, ale nie zawsze się z nim zgadzam. Czasem to tylko "ładne słowa".
Inzaghi? Cassano nie szczędził mu krytyki:
– Inter osiągnął finał dzięki Onanie – jakby nie pokazał kilku parad, to wracali do domu. Potem trafili na Benficę i Milan, czyli zespoły, które byli w stanie pokonać. A w finale? Okej, może coś by się to zmieniło, gdyby Lukaku strzelił, ale do 1:0 Inter był z tyłu. Pamiętam to dobrze.
– W trzy lata Inzaghi wyrzucił dwa Scudetta. Inter był najsilniejszy, a w drugim sezonie przegrał 12 meczów! Napoli oddało wtedy sześciu podstawowych zawodników, a mimo to zdobyło mistrzostwo.
Cassano zdradził też kulisy sytuacji trenerskiej w Interze:
– W marcu tego roku Marotta rozmawiał z 2-3 trenerami, bo chciał zwolnić Inzaghiego. Potem Inter wygrał parę spotkań, doszedł do finału i nagle wszystko się odmieniło. Ale czy Marotta zna się na piłce? Nie. Fenomenem jest Ausilio – nic nie mówi, a robi świetne transfery.
Komentarze (17)
zwłaszcza czepianie się Bastoniego, którego wielu teraz uważa za najlepszego obrońce, a na pewno naj lewonożnego
Marotta no comment
Owszem, on zawsze się myli, ale no właśnie, czy można zawsze się mylić nie robiąc tego celowo?
On dokładnie wie jaka jest prawda i z pełną premedytacją głosi jej odwrotność, bo wie, że większość widzów/czytelników to odmóżdżone ameby, u których im coś głupszego tym wieksze wzbudza zainteresowanie.
Swój cel osiąga.
Być może drużyna z 2010 była lepsza, być może wtedy większość czołowych klubów Europy miało lepsze składy niż teraz, ale trzeba się cieszyć z obecnych wyników, które nam poukładali Marotta i Inzaghi.
Akurat trudniej jest gry gra się na trzech frontach, a nasz główny rywal - Napoli skupia się wyłącznie na lidze.
"Mógłbym wymienić setkę lepszych od Barelli. We Włoszech mamy jeden prawdziwy fenomen – Lobotkę."
Lobotka spoko, ale umniejszanie Barelli to chyba żart albo marna prowokacja.
"W trzy lata Inzaghi wyrzucił dwa Scudetta. Inter był najsilniejszy.."
Szkoda sezonu 21/22. Mieliśmy najsilniejszy skład a mimo to przegraliśmy mistrzostwo z Milanem.
Tutaj ma rację.
Rok później z jednej strony finał LM z drugiej te wspomniane 12 porażek i dopiero 3 miejsce.