
Po pokonaniu Ajaxu w Lidze Mistrzów, Inter powróci na Stadio Giuseppe Meazza, aby rozegrać spotkanie w ramach czwartej kolejki Serie A. Tym razem przeciwnikiem Nerazzurrich będzie Sassuolo, a spotkanie rozpocznie się już jutro o godz. 20:45.
Przed meczem, Cristian Chivu wypowiedział się na konferencji prasowej w centrum treningowym BPER w Appiano Gentile.
Jak ważna jest dojrzałość grupy po zwycięstwie w Amsterdamie?
- Dojrzałość, solidność i zrozumienie gry będą miały decydujące znaczenie. Naszym celem jest zdobycie trzech punktów.
W ostatnich tygodniach, przed meczem z Ajaxem, byłeś krytykowany: w jakim stopniu cię to motywuje?
- To część gry i zawsze mam tego świadomość. Skupiam się jednak na sobie, ponieważ jestem bardzo zaangażowany w to, co muszę zrobić, aby pomóc tym chłopakom i przekonać wszystkich, że ta drużyna zasługuje na bronienie ich, ponieważ jesteśmy silni. Do marca była to drużyna, o której mówił cały świat. Potem nastąpiło trochę pecha i zapomnieliśmy, jak dobrzy naprawdę są ci chłopcy. To nie jest sprawiedliwe, bo rozumiem rozczarowanie, ale nie możemy zapominać, że ta drużyna miała świetny poprzedni sezon. Ta grupa ma jakość, umiejętności... Mógłbym użyć tysięcy przymiotników, ale oni pozwalają mi zachować spokój, więc moim głównym zadaniem jest po prostu wydobyć z nich to, co najlepsze.
Czy Lautaro i Josep Martinez zagrają?
- Lautaro trenował z nami i jest gotowy do gry. Kapitan musi tak postępować. Bardzo dobrze zna tę drużynę i nigdy się nie poddaje. W środę nie mógł chodzić, więc przyszedł usiąść z nami na ławce. Jestem w 100% pewien, że będzie gotowy do gry, jeśli zajdzie taka potrzeba. Przez ostatnie dwa dni przechodził fizjoterapię, dzisiaj czuł się lepiej i trenował z nami, więc jutro będzie gotowy do gry. Mogę powiedzieć, że jeden Martinez zagra.
Czego oczekujesz od jutrzejszego meczu?
- Wszystkie mecze Serie A stanowią wyzwanie i jesteśmy tego świadomi. W lidze nie ma łatwych meczów: Sassuolo to dobrze przygotowana, dobrze zorganizowana i niebezpieczna drużyna. Mogą sprawić nam problemy dzięki dwóm szybkim skrzydłowym i organizacji w środku pola. Mają silnych, doświadczonych graczy, więc musimy być gotowi na wszystko.
Jeśli Lautaro nie zagra, czy Pio Esposito jest jego pierwszym zmiennikiem?
- Pio radzi sobie dobrze: ma wiele zalet, jest głodny sukcesu i ma motywację. Jest świadomy swojej pozycji i tego, co musi robić, i podoba mi się sposób, w jaki trenuje każdego dnia. Ale oprócz Pio są jeszcze Thuram, Bonny i Lautaro. To cztery świetne opcje i podoba mi się, że mam do dyspozycji tak wielu wysokiej klasy graczy.
Biorąc pod uwagę obecny skład, czy tak zwani starsi gracze radzą sobie równie dobrze jak nowi?
- Nie mówię o starych czy nowych. Zawsze powtarzam, że wybieram skład na podstawie tego, kto najbardziej na to zasługuje. Dla mnie pierwsza jedenastka jest ważna, ale zmiany w trakcie meczu są jeszcze ważniejsze, ponieważ często mają wpływ na ostateczny wynik. Chciałbym nagrodzić postawę drużyny, która trenuje lepiej, wiedząc, że dostanie swoją szansę. Wcześniej czy później wszyscy będą mieli szansę wystąpić w pierwszym składzie, a reszta zostanie wprowadzona na boisko jako rezerwowi. Mówię o tych, którzy nie wyszli na boisko, ponieważ zawsze ich biorę pod uwagę.
Calhanoglu wciąż się rozwija, czy to moment, w którym powinien grać?
- Brakowało mu rytmu, podobnie jak Bisseckowi i Frattesiemu oraz tym, którzy mieli problemy pod koniec poprzedniego sezonu. Mówimy o zawodnikach, którzy od początku czerwca mieli problemy fizyczne i borykali się z nimi przez wiele miesięcy. Powrót do drużyny, która już rozpoczęła przygotowania, nigdy nie jest łatwy. Jednak krok po kroku, trenując codziennie, nadchodzi ich czas na grę. Calhanoglu jest dla nas ważny, a to, co wnosi do naszej gry w środku pola, ma kluczowe znaczenie.
Gdzie w Twojej koncepcji futbolu znajdują się Luiz Henrique i Diouf? Na jakich pozycjach widzisz ich w grze?
- Wkrótce zobaczymy ich w akcji. Dotychczasowe mecze nie pozwoliły nam na wprowadzenie pewnych zmian i muszę przyznać, że w niektórych momentach musiałem zmienić swoją wizję. Zasługują na miejsce w pierwszym składzie i prędzej czy później zagrają.
Diouf jest bardziej szeroko grającym pomocnikiem. Luiz Henrique może grać zarówno na lewej, jak i prawej stronie, i chętnie wystawiłbym go w pomocy, tak jak grał w Monaco. Przeszedł przez trudny okres i podoba nam się to, co widzimy. Pokaże swoją klasę.
Zawsze powtarzał Pan, że jego drużyna musi dobrze czytać grę: na jakim etapie jest Pan obecnie w tej kwestii?
- Motywacja i mentalność to dla mnie dwie kluczowe rzeczy, zwłaszcza w takiej grupie, która tego potrzebuje. Ale jednocześnie potrzebują oni naszego wsparcia i wsparcia kibiców. Można powiedzieć, że są mistrzami i że powinno to być dla nich oczywiste, ale nie możemy zapominać, że są ludźmi. Nawet oni mają problemy, uczucia i słabości, tak jak my wszyscy. Musimy ich wspierać, być przy nich i przekonywać ich, że motywacja i mentalność to dwie kluczowe rzeczy w piłce nożnej i w ogóle w życiu.
Jak ważna była decyzja, aby zatrzymać Pio Esposito w klubie? Co musi zrobić, aby wykonać kolejny krok?
- Pio to wyjątkowy facet, mówię to, bo znam go od małego. Spotkaliśmy się, gdy miał 13 i pół roku, pracowaliśmy razem, a on już wtedy wiedział mnóstwo o piłce nożnej, mimo że nie zaczął jeszcze fizycznie się rozwijać. Potem nastąpił u niego ogromny skok wzrostowy, ale rozwinął się również psychicznie, dzięki czemu poprawił swoją grę. Dobrze zna swoje ograniczenia i wie, jak je pokonywać, aby zminimalizować błędy. Wie dużo o piłce nożnej i pokazał to.
Zawsze mówiłem, co o nim myślę, ale to od niego zależy, czy pokaże, że zasługuje na grę w Interze. Powiedziałbym, że pomogły mu klubowe mistrzostwa świata, ponieważ rozegrał świetny mecz przeciwko River Plate i zasłużył na miejsce w składzie.
Komentarze (7)
Wiadomo, że 'nie mógł chodzić' nie jest tutaj użyte w znaczeniu dosłownym, ale że miał z tą czynnością spore problemy/odczuwał duży ból.