
W poprzednim tygodniu z wiadomych przyczyn Inter nie rozegrał meczu w Serie A, jednak jest sporo zdarzeń, które śmiało można skomentować. Zapraszam do lektury!
Koronaparty
Zastanawiałem się od czego zacząć, ale ten temat był determinujący w poprzednim tygodniu i nie sposób ominąć go bez komentarza. Wszyscy zacieraliśmy ręce na spotkanie z Sassuolo, aż tu nagle informacja niespodziewana - koronawirus ponownie nie oszczędził zawodników naszej drużyny. Nie będę tu wymieniał kto został zarażony, a kto nie, bo o tym można poczytać w newsach.
Z jednej strony cieszę się, że jeśli miało to się stać, stało się teraz. Pierwszy raz chyba cieszę się na przerwę reprezentacyjną w trakcie sezonu. Zawodnicy mają sporo czasu, aby przejść przez chorobę czy kwarantannę i spokojnie przygotowywać się do najważniejszej części sezonu.
Z drugiej strony, miejmy nadzieję że żaden z zawodników nie będzie przechodził ciężkiej postaci wirusa. Formę którą aktualnie prezentuje zespół ciężko będzie na powrót przygotować. Mimo wszystko: „In Pintus We trust!”.
„Io non rubo il campionato ed in serie B non son mai stato...”
Nie mogłem. Po prostu nie mogłem przejść obok tej żenady obojętnie. Jeszcze tydzień temu pisałem, że Juve została tylko liga i na pewno nie odpuszczą do końca. Jakże mogłem się tak pomylić. I wcale mi nie głupio w związku z tym. Oto „Wielki Juventus” jest tak uprzejmy dla beniaminka, że postanawia poziomem się zrównać, a nawet byli tak szczodrzy, że podarowali Benevento komplet punktów. Postawa godna pochwały. Serio. Nawet Cristiano Ronaldo stwierdził, że ma na tyle przewagi w rankingu strzelonych goli nad kolejnym zawodnikiem że sobie odpuści. Szacunek.
Teraz na poważnie. Aktualny mistrz Włoch pomaga nam w tym sezonie. Jeśli tego nie wykorzystamy, to w kolejnej kampanii będzie znacznie trudniej. Nie zepsujmy tego. Natomiast widok piłkarzy Juventusu ze spuszczonymi głowami po przegranej z beniaminkiem – satysfakcjonujący i to bardzo. Gorzej tylko, że Milan wygrał mecz z Violą.
Z cyklu: to oni tu grali?
Pamiętacie Gabriela Barbosę lub Joao Mario? O ile pierwszy już nie jest naszym zawodnikiem, ale ciągle o nim głośno (i to nie z racji jego postawy na boisku), o tyle drugi widnieje wciąż na liście płac Nerazzurrich. Zawodnik za słaby na Inter, ale pasujący do Sportingu. Co jakiś czas wypływają informacje o potencjalnym transferze zawodnika. Czy to Anglia, Rosja czy też Portugalia. Z Lizbony podobno nawet wpłynęła oferta, ale nie była dla Zarządu zadowalająca. Przypominam, że Inter zapłacił za Portugalczyka 40 mln euro. Słownie: czterdzieści! Wiadomo, nikt nie da za niego tyle samo i też nikt nie zapłaci za niego choćby 20 mln euro. Szczerze - wątpię czy obecnie uzyskać można za niego 10 mln euro. Co prawda, nie mój budżet i nie mi decydować, ale jeśli miałbym taką moc sprawczą sprzedałbym zawodnika nawet za 5 mln euro, byle tylko zniknął z listy płac i nie przypominał „złotego” okresu Interu.
Chociaż jakby tak pomyśleć, po ile są sprzedawani zawodnicy z naszej rodzimej Ekstraklasy, to czy te 10 mln to tak dużo? Koniec końców, zawodnik jest wart tyle, ile za niego zapłacą, a chyba lepsze 5 mln euro na koncie, niż odejście piłkarza za darmo.
Wracając do Gabriela Barbosy. Podobno został ostatnio zatrzymany podczas nalotu policji na kasyno w Sao Paolo, gdzie odbywała się nielegalna impreza, na której złamano zakaz zgromadzeń w dobie pandemii. Brazylijczyka znaleziono schowanego... pod stołem. No cóż, może gdyby był tak kreatywny na boisku, jak poza nim, Inter miałby więcej z niego pożytku…
Handanovic z koroną? Na kłopoty Radu Padelli!
Zanim została podjęta decyzja o przełożeniu meczu z Sassuolo, zapewne sam Conte, ale i dziennikarze oraz kibicie zastanawiali się kto wystąpi w pierwszym składzie w zamian za słoweńskiego golkipera. Raczej już się nie dowiemy, kto ostatecznie stanąłby między słupkami, ale jeśli te plotki to prawda, to jestem pod wrażeniem. Tylko nie wiem czy formy piłkarskiej Radu, czy też głupoty dziennikarzy. Nie wierzę, że Rumun jest słabszym zawodnikiem niż Włoch, ale skoro do tej pory decyzje Conte były raczej trafione, to jak słabo trzeba prezentować się na treningach żeby przegrać rywalizację z Padellim. Dla mnie Włoch miałby problem by być drugim bramkarzem w Fiorentinie, a co dopiero w walczącym o Scudetto Interze. Podtrzymuję zdanie sprzed tygodnia. W pierwszej kolejności musi zostać kupiony bramkarz.
Interista Espostio
Wypożyczony do Venezi młody Włoch strzelił w ostatnim meczu bramkę. Czy to temat do publikacji? Moim zdaniem tak, bo strzelił bramkę Monzy. Jak wiemy, właścicielem drużyny (która głównie jest kojarzona z torem Formuły 1) jest nie kto inny, jak Berlusconi, czyli były właściciel Milanu. Jeszcze więcej satysfakcji daje fakt, że Venezia rozgromiła Monzę na wyjeździe i to 1:4. Robi wrażenie. Tym bardziej, że drużyna byłego premiera Włoch walczy o awans do Serie A. Osobiście, trzymam kciuki za Sebastiano i jego rozwój. Chciałbym, żeby w końcu wychowanek był wartościowym napastnikiem w Interze.
Co z tym stadionem?
Nie kończący się serial. Tak skwitowałbym sprawę budowy nowego stadionu. Kiedy już pełny żalu zaakceptowałem fakt, że Giuseppe Meazza nie będzie już stadionem Interu Mediolan, coraz to wychodzą nowe, a co gorsza, sprzeczne informacje. Ostatnio zabłysnął burmistrz Mediolanu. Pan Sala który włożył kij w mrowisko zaznaczając problemy Interu dotyczące właścicielstwa. Przedstawiciele klubu nie pozostawili tego bez komentarza i wydali oficjalne oświadczenie w którym „wyjaśnili” burmistrza. Nie przystoi jednak takiej osobie w taki sposób komentować tej sytuacji. Tym bardziej, że Inter dużo robi dla promocji miasta.
W każdym razie, ja już mam dosyć tematu nowego stadionu. Tyle czasu minęło i okazuje się, że nic nie wiadomo. Choćbym chciał, aby Inter został na obecnym stadionie, najlepiej bez Milanu i z pełną własnością co do obiektu, to obecnie jest mi to już na tyle obojętne, że może być i ten nowy stadion. Po prostu, niech ten temat się już wyjaśni.
Komentarze (5)