
Inter obecnie gra na trzech frontach. Pomimo, że na dwóch idzie mu świetnie, to trzeci sprawia w tym sezonie Nerazzurrim bardzo dużo problemów. Mowa oczywiście o rozgrywkach ligowych, w których podopieczni Simone Inzaghiego zajmują obecnie dopiero 5. miejsce w tabeli.
Kluczową kwestią dla Nerazzurrich jest zakwalifikowanie się do kolejnej edycji Ligi Mistrzów, do której awansują cztery pierwsze drużyny w tabeli. Jak się jednak okazuje nie zawsze tak jest, a w tym sezonie istnieje znaczne prawdopodobieństwo na to, że czwarta drużyna Serie A zagra w kolejnym sezonie w Lidze Europy, a nie w Lidze Mistrzów.
Jeśli Nerazzurri będą w stanie pokonać Benfikę, to w półfinale zmierzą się na pewno dwie włoskie drużyny, co ostatecznie doprowadzi do tego, że w finale znajdzie się przynajmniej jeden włoski klub. Biorąc także pod uwagę to, że Juventus i Roma są w ćwierćfinałach Ligi Europy, jest całkiem możliwe, że seria wydarzeń może zbiec się w czasie i doprowadzić do bardzo niecodziennej sytuacji.
Obecnie cztery najlepsze zespoły w Serie A kwalifikują się do Ligi Mistrzów, ale jeśli któryś z Włochów wygra w tym sezonie rozgrywki Ligi Mistrzów lub Ligi Europy i nie znajdzie się w pierwszej czwórce Serie A, również otrzyma miejsce w przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów. W sytuacji, gdy włoskie zespoły wygrają zarówno Ligę Mistrzów oraz Ligę Europy i nie znajdą się w pierwszej czwórce Serie A, oznaczałoby to w teorii, że w latach 2023-24 dostęp do Ligi Mistrzów uzyskało aż sześć włoskich klubów. Nie jest to jednak możliwe, ponieważ maksymalny limit wynosi pięć klubów na kraj, więc jeśli tak by się stało, tylko trzy najlepsze drużyny w Serie A zakwalifikowałyby się do przyszłej edycji Ligi Mistrzów, a także zwycięzcy europejskich pucharów. W tym wypadku, czwarta drużyna Serie A w przyszłym sezonie uczestniczyłaby w rozgrywkach Ligi Europy.
Komentarze (5)