Prawie 57 lat minęło od ostatniego finału Pucharu Włoch, w którym naprzeciw siebie stanęły drużyny Interu i Juventusu. 29 sierpnia 1965 roku górą we włoskim szlagierze był nieznacznie zespół z Turynu, który pokonał odwiecznego rywala 1-0. Teraz, po ponad półwiecznej przerwie, tak jak wtedy, na Stadio Olimpico w Rzymie, oba kluby rozpoczną rywalizację o drugie w hierarchii ważności włoskie trofeum. Pierwszy gwizdek arbitra w finałowych Derbach Włoch zabrzmi w środę, o godzinie 21.
Szansa na osłodę gorzkiego sezonu
Juventus po raz drugi z rzędu swój sezon musi spisać na straty. Powrót na ławkę trenerską Maxa Allegriego miał przecież gwarantować mistrzostwo Włoch, a na arenie europejskiej powrót do walki o wyższe cele niż 1/8 finału Ligi Mistrzów. Stało się jednak zupełnie inaczej. Bianconeri przez długą część sezonu nie mogli być nawet pewni miejsca gwarantującego udział w kolejnej edycji Champions League, a w najważniejszych rozgrywkach w Europie już w marcu musieli uznać wyższość Villarealu.
W końcowej fazie sezonu Stara Dama znajduje się w nierównej formie. W ostatnich pięciu spotkaniach podopieczni trenera Allegriego zdołali wprawdzie pokonać Venezię, Sassuolo i Cagliari (każde spotkanie wynikiem 2-1), ale oprócz tego zremisowali z Bologną i przegrali z walczącą o utrzymanie Genoą. Spotkanie z ekipą Grifone, w którym gracze z Turynu przez całą drugą połowę prowadzili, a dwa gole, które zaważyły o porażce stracili w samej końcówce, było zresztą odzwierciedleniem słabego sezonu w wykonaniu Bianconerich.
Zawodnicy Juventusu zdobywając trofeum za zwycięstwo w Coppa Italia mogliby nieco osłodzić kolejną nieudaną kampanię. W drodze do finału Stara Dama wracała z tarczą z rywalizacji przeciwko Sampdorii, Sassuolo i Fiorentinie.
Triplettina ciągle możliwa
W przeciwieństwie do walki o Scudetto, w rywalizacji o Puchar Włoch Inter wszystko ma w swoich rękach. Po latach ogromnej posuchy, Nerazzurrim bardzo zależy na zdobyciu kolejnego w tym sezonie, po Superpucharze Włoch, trofeum. Ostatni triumf w Coppa Italia zawodnicy mediolańskiego klubu zdołali osiągnąć w 2011 roku. Teraz podopieczni Simone Inzaghiego cały czas mają szansę na osiągnięcie małej, włoskiej potrójnej korony, czyli Supercoppa, Coppa Italia i Scudetto. Choć w wyścigu o mistrzostwo nie wszystko zależy od Interu, w czarno-niebieskiej części Mediolanu cały czas istnieje wiara w końcowy sukces i dwudziesty tytuł w klubowej historii.
Po klęsce z Bologną Nerazzurri zdołali wrócić na zwycięską drogę. Wygrane spotkania z Udinese i Empoli podtrzymały nadzieje Interistów na końcowy sukces w ligowej tabeli. Do bardzo dobrej dyspozycji strzeleckiej w końcowej fazie sezonu zdołał wrócić także Lautaro Martinez, który w ostatnich spotkaniach jest najjaśniejszą postacią mediolańskiej drużyny. W przeciwieństwie do przeciwnika, Inter miał nieco trudniejszą drogę do finału. Aby zagrać w decydującej potyczce o trofeum, podopieczni Simone Inzaghiego musieli wcześniej wyeliminować Empoli, AS Romę i AC Milan.
Ostatnie spotkania
Środowe starcie będzie czwartą potyczką Interu z Juventusem w tym sezonie. Do tej pory Massimiliano Allegri nie zdołał znaleźć sposobu na grę drużyny dowodzonej przez Simone Inzaghiego. Spotkanie w pierwszej rundzie sezonu zakończyło się remisem 1-1, a w rewanżu minimalnie lepsi byli Nerazzurri, którzy zdołali wygrać na Allianz Stadium 1-0. Oprócz tego oba zespoły stanęły naprzeciw siebie w starciu o Superpuchar Włoch. Tam również triumfowali piłkarze ze stolicy Lombardii, a wygraną zapewnił w ostatnich sekundach dogrywki Alexis Sanchez. W finale Coppa Italia oba kluby zagrały po raz ostatni w 1965 roku. Wtedy trofeum padło łupem Juventusu, a bramkę na wagę wygranej dla Starej Damy zdobył Giampaolo Menichelli. Na ławkach trenerskich obu klubów dowodzili wtedy panowie o nazwisku Herrera - w przypadku Interu legendarny Helenio, a Bianconerich paragwajski szkoleniowiec o imieniu Heriberto.
Nieobecni
W ekipie Juventusu nie zobaczymy leczących już od jakiegoś czasu kontuzje McKenniego, Locatelliego, Pellegriniego, Chiesy i Kaio Jorge. W przypadku Nerazzurrich wciąż nieznany jest los Alessandro Bastoniego. Włoski obrońca narzekał w ostatnim czasie na problemy mięśniowe i choć zdołał powrócić już do treningów nie wiadomo, czy będzie w stanie zagrać od 1. minuty.
Transmisja:
Spotkanie na żywo transmitowane będzie na kanale Polsat Sport.
Przewidywane składy
Juventus (4-2-3-1): Perin; Danilo, De Ligt, Chiellini, Alex Sandro; Zakaria, Rabiot; Cuadrado, Dybala, Morata; Vlahovic
Inter (3-5-2): Handanovic; Skriniar, de Vrij, Dimarco; Dumfries, Barella, Brozovic, Calhanoglu, Perisic; Dzeko, Lautaro Martinez
Komentarze (7)
Finał to finał - ciężki mecz na styku się szykuje. Juve jest średnie, ale na mecze z nami potrafi zawsze się spiąć.
Więc ta strona ogólnie z juve może wyglądać słabo, kto by nie zagrał