
Agent napastnika Benevento, Adolfo Gaicha, zostawił otwartą furtkę na przenosiny jego klienta do drużyny Interu. Piłkarz ten od pewnego czasu jest obserwowany przez wysłanników drużyny lidera Serie A.
Argentyński napastnik zapewnił już jeden korzystny wynik dla Interu, zdobywając zwycięskiego gola w ostatnim pojedynku Juventusu z Benevento. Wydaje się, że ta porażka mogła przekreślić szansę na walkę o Scudetto dla zespołu prowadzonego przez Andreę Pirlo.
Agent piłkarza, Pablo Caro, zeszłego lata zaprzeczał jakimkolwiek konkretnym ruchom ze strony działaczy Interu, kiedy to pojawiały się plotki o potencjalnym transferze napastnika. W ostatnim wywiadzie dla FCInterNews.it został jednak ponownie zapytany o przyszłość swojego klienta.
"Miejmy nadzieję, że ma przed sobą wspaniałą przyszłość w Serie A. Chcemy podążać drogą utartą przez Gabriela Batistutę w Fiorentinie czy Hernana Crespo w Parmie i Interze. Chcielibyśmy mieć podobną okazję do zademonstrowania umiejętności Adolfo. Każdego dnia ciężko pracuje nad tym, aby być jeszcze lepszym piłkarzem i dzięki temu spełnić swoje marzenie. Zobaczymy co przyniesie przyszłość. Liczę, że będzie mu dane pewnego dnia dołączyć do drużyn pokroju Interu, Milanu, Juventusu czy Romy".
Agent piłkarza odniósł się też do styczniowych spekulacji transferowych skoncentrowanych wokół jego klienta.
"Owszem, mieliśmy pewne zainteresowanie z tych klubów już w styczniu, a nawet parę rozpoznawczych telefonów, jednak nigdy nie przerodziło się to w nic konkretnego. Naturalnie, nawet samo zainteresowanie jest dla nas schlebiające, jednak jesteśmy też bardzo szczęśliwi w Benevento".
Po strzale Gaicha Benevento odniosło zaskakujące zwycięstwo w Turynie nad drużyną Starej Damy, co jednocześnie daje Interowi przewagę 10 punktów na 11 spotkań do końca sezonu.
"Adolfo wie, jak ważną bramkę strzelił. Wiemy też, co Juventus znaczy dla włoskiego futbolu i że ta bramka już zapisała się w historii".
Gaich przeszedł do Benevento w styczniu i jak do tej pory zdobył 2 bramki w 5 występach pod wodzą Pippo Inzagiegho.
Komentarze (5)