
Simone Inzaghi zaskoczył i postawił wczoraj od 1. minuty na Andre Onanę. Kameruńczyk zaliczył dzięki temu oficjalny debiut w barwach Nerazzurrich, a jego dobry występ przeciwko Bayernowi sprawił, że rywalizacja o miano bramkarza nr 1 mediolańskiego klubu nabierze rumieńców.
Samir Handanović po raz pierwszy odkąd jest zawodnikiem Interu został posadzony na ławce rezerwowych z innych powodów niż kontuzja, lub końcowa faza sezonu. La Gazzetta dello Sport w swoim dzisiejszym wydaniu analizuje wczorajszy występ nowego bramkarza Nerazzurrich i twierdzi, że to przełomowy moment dla obsady bramki drużyny dowodzonej przez Simone Inzaghiego.
- Jeszcze kilka tygodni temu wydawało się to niemożliwe, ale wczoraj to Andre Onana strzegł dostępu do bramki w swoim bardzo odważnym stylu, będąc dokładnym przeciwieństwem tego, do czego przyzwyczaił nas Handanović. Pewnością siebie i dobrą grą odpłacił się Inzaghiemu za decyzję o umieszczeniu go w wyjściowym składzie. Pierwotnym pomysłem trenera było spokojne wprowadzanie go do bramki, ale ostatnie dni skłoniły włoskiego szkoleniowca do szybszej zmiany. Nawet jeśli Handanović faktycznie zagra w sobotę przeciwko Torino, to równowaga pomiędzy pierwszym, a drugim bramkarzem uległa zdecydowanej zmianie - czytamy w gazecie.
Komentarze (18)