
Dziennikarze La Gazzetty dello Sport postanowili dzisiaj ocenić pracę arbitra wczorajszego spotkania pomiędzy Atletico a Interem. Zdaniem mediolańskiego dziennika Szymon Marciniak sędziował dobrze, lecz nie rewelacyjnie.
La Gazzetta dello Sport podkreśla, że polski sędzia pozwolił gospodarzom na ostrą grę, przede wszystkim w wykonaniu Koke, który obejrzał żółtą kartkę dopiero w 90. minucie spotkania. Zdaniem mediolańskich dziennikarzy pomocnik Atletico powinien zostać upomniany dużo wcześniej, na przykład w 38. lub 75. minucie po ostrych wejściach w Marcusa Thurama. Co więcej, dziennikarze uważają, że Tikus powinien zostać ukarany za sytuację ze Stefanem Saviciem w 100. minucie. Zabraknąć miało także żółtej kartki dla Saula w 112. minucie za faul na Alexisie Sánchezie.
Jeśli chodzi o bramki, zdaniem dziennikarzy La Gazzetty dello Sport wszystkie zostały zdobyte prawidłowo. Antoine Griezmann nie był na pozycji spalonej.
Komentarze (16)
To ostatni klient do którego można mieć pretensje po tym autopaździerzu.
Marciniak slaby mecz?
Bzdury piszesz.
Inter gra fajniejszy futbol,a co do sędziego to ,że nie gwiżdże każdego kontaktu jak we Wloszech to jest na plus akurat.Zawsze są ciekawe mecze gdy Marciniak biega z gwizdkiem,a Inter mógł zagrać na tym samym poziomie agresji wtedy nie byłoby problemu.
Thuram czerwona powinna być - to największy błąd taki pojedynczy.
Ponadto ten faul na Thuramie z łokcia w plecy. Pozwolił też na za dużo pyskówek
Ogólnie uważam go za niezłego sędziego ale wczoraj poniżej normy
Na początku meczu nie widział dużej ilości fauli na graczach Interu, potem brak żółtych kartek.
Najczęstszym faulem graczy Atletico było wpieprzanie się w naszych zawodników, którzy skakali do główek, co powodowało niebezpieczne upadki. Rozumiem, że można 2-3 razy podyktować faul, bez żadnych upomnien, ale to się zdarzyło co najmniej 6-7 razy i żółtej kartki brak.
Do tego czerwona dla Thurama i nie wiem czy nie było spalonego Moraty przy golu Griezmana.
Sędziowanie powinno być ujednolicanie, bo we Włoszech żaden sędzia by nie prowadził w taki sposób meczu, a potem niestety my na tym cierpimy.
To niestety nie pierwszy raz, kiedy brakuje nam umiejętności podostrzenia gry, powytrącania rywala z równowagi, uturdniania płynności gry i innych 'cwaniackich' manewrów.
Inter nie gra po włosku, a tym meczu akurat brakowało wybijania z rytmu Atletico