Gościem, emitowanej w DAZN audycji zapowiadającej kolejną serię gier bieżącego sezonu Serie A, był Robin Gosens. Pochodzący z Niemiec zawodnik Interu, wyraził chęć jak najszybszego powrotu do optymalnej formy. Podkreślał też swoje przywiązanie do najbliższego rywala Il Biscione, swojego byłego klubu, Atalanty Bergamo.
- Chciałbym wrócić do formy sprzed kontuzji. Chciałbym znowu być najlepszą wersją siebie, prawdziwym Robinem Gosensem. Klub i kibice mi zaufali, wierzą we mnie i należy im się moja gra w najlepszym wydaniu.
- Z pokorą patrzę na to, ile Atalanta musiała wyłożyć aby ściągnąć mnie do Włoch. To było około 700tys. euro. Widzę i doceniam to jak trudną drogę musiałem przejść, aby teraz być tu gdzie jestem. Dzięki cieżkiej pracy zaistniałem jako Reprezentant Niemiec i solidny zawodnik regularnie grający w Serie A. Bycie w Interze daje mi radość każdego dnia. To jeden z najlepszych klubów na świecie i samo zainteresowanie z ich strony to zawsze powód do dumy. Co ciekawe, Inter sięgnął po mnie w najgorszym dla mnie momencie w karierze. Życie bywa jednak przewrotne, a zaowocowała ciężka praca wykonana wcześniej. Jestem szczęśliwy i zdeterminowany, aby udowodnić swoją wartość.
- Bardzo dużo uwagi poświęcam teraz na zrozumienie dlaczego moje ciało nie działa tak jak kiedyś. Moja kontuzja była bardzo poważna, dużo bardziej niż pierwotnie zakładano. Nie powiedziałbym, że cokolwiek zbagatelizowałem, miałem po prostu nadzieję, że skutki nie będą aż tak poważne. Odczuwam problemy fizyczne do dziś, opuściłem bardzo wiele kolejek. Brakuje mi meczów w nogach, a bez takiej podstawy ciężko jest zbudować dobrą formę. Z każdym dniem czuję się jednak lepiej. Teraz brakuje mi regularności w grze, ale nad tym też już pracuję.
- Inzaghi? To niesamowicie wyrozumiały trener, który bardzo dużo rozmawia ze swoimi zawodnikami. On interesuje się naszymi poczynaniami nie tylko na boisku, dużo o nas wie i potrafi do nas dotrzeć. Czasem w jego towarzystwie czujesz się jakbyś rozmawiał z kolegą z drużyny, a nie ze szkoleniowcem. Świadomość, że możesz pójść do trenera z każdym problemem to duży atut. Kluczem jego sukcesu jest dogadywanie się z ludźmi.
- Wszystko co osiągnąłem w piłkarskim życiu zawdzięczam Atalancie. Nie może być mowy o celebracji ewentualnego gola przeciwko nim. Dziękuję im za to jak pomogli mi w życiu. Moim priorytetem pod koniec pobytu w Bergamo było pozostanie we Włoszech. Alternatywą był tylko powrót do Niemiec. Interowi się nie odmawia, a ich oferta przyszła w najlepszym możliwym momencie.
Komentarze (5)
Gosens już się poprawia i myślę, że w drugiej części może być ważną postacią
Fajnie gdyby odpalił w Interze w drugiej części sezonu,aczkolwiek nie wiadomo czy nie będzie uciekał w styczniu .