
Robin Gosens został pierwszym uczestnikiem Footsteps - nowej serii wywiadów prowadzonej przez Inter. Celem Footsteps są wywiady z zawodnikami pierwszego zespołu, od ich początków do dnia dzisiejszego, poprzez najważniejsze etapy ich kariery, idoli, najbardziej ekscytujące mecze i wiele ciekawostek o życiu prywatnym i zawodowym. Oto słowa niemieckiego wahadłowego:
Początki:
- Zadebiutowałem w Dordrechcie, małym holenderskim mieście. Tam po raz pierwszy wystąpiłem na profesjonalnym poziomie i jest to z pewnością jedno z moich miast, nawet jeśli głównym miastem jest Bergamo, w którym dorastałem zarówno jako zawodnik i jako mężczyzna. Na zawsze zostanie częścią mojego życia, nawet pomimo pandemii, która była najbardziej przerażającą częścią mojego życia. Teraz jestem szczęśliwy będąc w Mediolanie.
Mentalność:
— Mentalność i dyscyplina to dwie rzeczy, które idą w parze i były decydującymi czynnikami w mojej karierze, biorąc pod uwagę, że nie mam takiego samego talentu jak wielu innych. Przyjemność z tego, co robię, zawsze była fundamentalna, a nawet teraz, gdy piłka nożna stała się moim zawodem. Ta miłość do piłki nożnej jest częścią mnie i noszę ją ze sobą.
Legenda, z którą chciałbym dzielić pokój:
- Trudno powiedzieć, ale wybieram Klinsmanna. Rodak, a następnie, kiedy był tu w Interze, był idolem Niemców.
Legenda, jako dobry kolega z drużyny:
- Powiedziałbym, że Eto'o lub Milito. Dwóch imponujących graczy. Było ich wielu w Interze, ale Milito zawsze imponował mi tym, jak poruszał się w polu przeciwnika.
Legenda, której chciałbyś rzucić wyzwanie na treningu:
– Andy Brehme. Wiele osób mówi mi, że jesteśmy porównywalni, ale nie jestem tego taki pewien: świetnie odgrywał swoją rolę, był moim zdaniem zupełnie innym zawodnikiem. Ciekawie byłoby rzucić mu wyzwanie i nauczyć się wielu rzeczy od niego.
Najbardziej ekscytujący mecz w Twoim życiu:
- Niemcy-Portugalia: w tym meczu Mistrzostw Europy 2020 zaliczyłem dwie asysty i zdobyłem jednego gola. To był najważniejszy mecz w grupie, wyjątkowe przeżycie. Gra w reprezentacji jest niesamowita i był to najpiękniejszy mecz mojego życia.
Twój idol:
- David Alaba zawsze był moim idolem, odkąd zacząłem grać w piłkę nożną. Nie wiem dokładnie dlaczego, ale zawsze oglądałem Bundesligę i obserwowałem jak gra na wszystkich pozycjach w Bayernie. Zawsze robił wielkie wrażenie.
Marzenie z dzieciństwa:
- Każdego dnia byliśmy w szkole do drugiej, a potem do wieczora graliśmy na boisku z przyjaciółmi. Wychowaliśmy się na boisku piłkarskim w naszym mieście. Brzydkie, małe boisko, ale my tam świetnie się bawiliśmy i zawsze mówiliśmy sobie: „Gdyby jedno z nas zostało zawodowcem, byłoby to najpiękniejszą rzeczą na świecie”. Mnie się to przytrafiło i jest to coś, co bardzo mnie wzrusza.
Twoje motto:
- Warto marzyć. W najtrudniejszym okresie mojego życia, podczas pandemii, wpadłem na taki pomysł, aby spisać wszystko, co przychodzi mi do głowy. Wyszła książka, która moim zdaniem jest bardzo osobista. Kocham czytanie, a posiadanie własnej książki w ręku było bardzo długim procesem i ostatecznie bardzo pięknym.
Komentarze (2)
a nie pitu pitu pytania o taktyke, co zrobiliscie źle, co można poprawić, ciągle te same pierdoły...