W ramach 9. kolejki Serie A, Inter rozegrał w środę na San Siro spotkanie przeciwko Fiorentinie. Sporym wydarzeniem przy okazji tego meczu, był z pewnością powrót na mediolańskie trybuny zorganizowanego dopingu. Niesieni wsparciem kibiców piłkarze Interu odnieśli pewne zwycięstwo 3:0. Dwa gole zdobył Calhanoglu, a swoje trafienie dołożył też Sucic.
Inter miał przewagę w posiadaniu piłki i liczbie okazji od samego początku, choć przez pierwszą godzinę kluczowe interwencje bramkarza Fiorentiny utrzymywały wynik w ryzach. Po zdobyciu pierwszego gola gospodarze grali z większą swobodą i kontrolą, co skutkowało kolejnymi golami i czystym kontem. Dla Fiorentiny był to kolejny trudny wieczór - sytuacja ekipy Piolego w lidze robi się coraz poważniejsza.
Przełamanie nastąpiło w 66. minucie, kiedy Hakan Çalhanoğlu oddał mocny strzał spoza pola karnego i otworzył wynik meczu. Krótko potem (w 71. minucie) padł drugi gol - bardzo ładna akcja, którą zwieńczył Petar Sučić. Ostatni akt rozgrał się w 86. minucie - Mattia Viti został ukarany drugą żółtą kartką, w konsekwencji czego przyznano rzut karny. Çalhanoğlu pewnie wykonał jedenastkę i ustalił wynik na 3-0. Inter powrócił mocno do gry w walce o czołowe miejsca w Serie A, pokazując dobrą formę w kluczowych momentach.
𝐇𝐀𝐊𝐀𝐍! 🎯
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) October 29, 2025
W swoim stylu, soczyste uderzenie zza szesnastki! 💥 Inter doczekał się prowadzenia w starciu z Fiorentiną 🔥 #włoskarobota 🇮🇹 pic.twitter.com/nT9qoaZumy
INTER (3-5-2): 1 Sommer; 25 Akanji, 31 Bisseck, 95 Bastoni; 2 Dumfries, 23 Barella, 20 Calhanoglu, 8 Sucic, 32 Dimarco; 10 Lautaro, 94 Esposito.
Ławka: 40 Calligaris, 60 Taho, 6 De Vrij, 7 Zielinski, 11 Luis Henrique, 14 Bonny, 15 Acerbi, 16 Frattesi, 17 Diouf, 30 Carlos Augusto, 48 Mosconi, 51 Alexiou, 53 Lavelli.
Trener: Cristian Chivu.
FIORENTINA (3-5-1-1): 43 De Gea; 15 Comuzzo, 18 Marí, 26 Viti; 2 Dodô, 7 Sohm, 8 Mandragora, 27 Ndour, 21 Gosens; 10 Gudmunðsson; 20 Kean.
Ławka: 1 Lezzerini, 30 Martinelli, 5 Pongracic, 6 Ranieri, 9 Dzeko, 14 Nicolussi Caviglia, 22 Fazzini, 24 Richardson, 29 Fortini, 44 Fagioli, 60 Kouadio, 65 Parisi, 91 Piccoli.
Trener: Stefano Pioli.
Arbiter: Sozza
Asystenci: Costanzo – Passeri
Sędzia techniczny: Fourneau
VAR: Ghersini, Chiffi
Komentarze (82)
Nie chcę się czepiać, bo wygraliśmy, ale wielkiego grania nie widziałem, jakoś tak statycznie gramy. No nic najważniejsze zwycięstwo!
Bastoni grał mega, w obronie i ofensywnie, bardzo chciał wygrać!
Bisseck zaskakująco dobrze, raz nie dogonił Keana, ale ostatecznie słąby strzał oddał Kean i tyle, ale dużo biegał, nie dawał się, on może nam naprawdę dużo jeszcze dać tylko niech nie prowokuje karnych i będzie git.
Hakan wrócił, szkoda, że tak nie grał z Napoli.
Martwi mnie Barella, chłop ma zjazd i to widać, niby coś tam ale nic z tego nie wychodzi, czas na ławkę! FORZA INTER! jedziemy dalej aby nikt nam nie odskoczył i czekam na derby, tym razem trzeba im pokazać kto lepszy!
Stanę w obronie Barelli. Zgodzę się, że był niedokładny i to nie był najlepszy jego mecz. Natomiast jako jedyny chyba z formacji pomocy intensyfikował nasze ataki w pierwszej połowie. Miał na koniec meczu dwukrotnie więcej podań w trzeciej tercji niż którykolwiek z pomocników w tym meczu. Grał na dużym ryzyku i próbował (ze średnim skutkiem) kreować sytuacje. Nicolo ma bardzo duże znaczenie dla tej drużyny pod kątem mentalności oraz chęci zwyciężania.
Bisseck > Acerbi/ De Vrij
Niech NIemiec dostaje więcej szans na środku. Grając wysoko ustawioną obroną tylko on dysponuje odpowiednią szybkością by grać centralnego stopera.
Sucić > Mkhitaryan
Chorwat daje więcej opcji w rozegraniu, nie unika gry w defensywie czego brakuje np Zielińskiemu i potrafi wejść w pole karne i zdobyć pięknego gola, czego Miki nie zrobił od dawna.
Bonny > Esposito
Z całym szacunkiem do Pio. Francuz zawsze daje coś ekstra. Jest przebojowy, szybki i skuteczny. Pio też jest pożyteczny dla drużyny ale coraz bardziej mam wrażenie, że surowy technicznie. Tyłem do bramki gra dobrze, ale przodem Bonny go zjada. Inny tym piłkarza, ale więcej szans dla mnie powinien dostawać Bonny.
Lautaro i Barella powinni z 2-3 mecze posiedzieć na ławce. Wróci Thuram, to Capitano powinien dostać więcej odpoczynku. Nie wiem dlaczego, ale po nim zawsze widać zmęczenie. Bastoni ma najwięcej minut ale śmiga aż miło patrzeć. Lautaro snuje się po bosiku. Podobnie Barella. Włoch zaczyna mnie już irytować. Jest mega niedokładny i do tego zamiast grać prosto, to szuka zagrań piętką czy zewniakiem, które zwykle kończą akcje...
W przypadku Acerbiego i De Vrija to przedwcześnie wyciągnięty wniosek, bo Niemiec jest błędziarzem i jest chimeryczny. Miewał świetne mecze, żeby w następnych powodować strate punktów. Wczoraj Fioletowi nie testowali go pod kątem największych braków - wrzutki z głębi pola, dośrodkowania, ustawianie się. Zgodzę się, że wczoraj zagrał świetnie, bo większość pojedynków miał w drugiej tercji boiska. Może to jest jego pozycja i wasz wniosek będzie słuszny. Dziś po meczu z fatalną Fiorą nie ma co wyciągać dalekosiężnych wniosków tylko liczyć, że to tendencja, a nie jednorazowy wybryk
Bisseck jest chybotliwy. Ale przy założeniu trenera, że gramy wysoko obroną, to De Vrij czy Acerbi po prostu się do takiej gry nie nadają. Są zbyt wolni. Bisseck ma szybkość. Musi tylko poprawić koncentrację i się ograć. Weterani już szybkości nie poprawią. Wręcz przeciwnie.
Potrzeba nam zawodników, którzy potrafią wjechać w pole karne, jak Lookman w tej kolejce.
Lautaro jest zbyt mocno eksploatowany i w takich momentach traci skuteczność, zamiast złapać kontuzje jak Thuram. Więcej odpoczynku wskazane jest też dla Barelli.
Dzisiaj bardzo dobrze zagrała obrona, z Bisseckiem na czele, Hakan MVP.
W końcu wrócili kibice, piękna atmosfera.
Bisseck chyba największy plus dzisiaj, Sucic też ok ale widać, że siedzenie na ławce mu nie posłużyło - brakowało mu pewności w pierwszej połowie, był sztywny, ale super że udało mu się strzelić. Z minusów Barella - tragiczna pierwsza połowa, druga przeciętna.
No i jeszcze jeden duuuuży plus - Secondo Anello Verde
Graliśmy mega topornie, bez agresji, bez pomysłu, indywidualne zrywy wygrały nam ten mecz.
Barella i Lautaro są na maksa żenujący, najgorsze że nawet nie można ich posadzić w obliczu kontuzji ormiańca I Thurama. Nie wiem, co miałoby się wydarzyć, żeby chociaż zbliżyli się do poziomu z sezonu mistrzowskiego, jeden jak i drugi.
Lautaro mimo asysty i zagrania przed rzutem karnym wygląda bardzo ociężale. Wahadła też zjechały z poziomem.
Na plus Bisseck i Pio zdecydowanie.
Frattesi miał być ważnym zawodnikiem a tu zapowiada się ucieczka zimą z klubu.
Viola przyjechała z lagą na Keana i tyle.
Dobrze, że Hakan to otworzył, bo szykowały się ciężary.