Za nami przedostatni dzień zmagań listopadowej przerwy reprezentacyjnej. W poniedziałek swoje mecze w eliminacjach do Mistrzostw Świata rozegrały reprezentacje Polski i Chorwacji. Poniżej krótki raport z występów Nerazzurrich i ich reprezentacji narodowych.
Malta 2:3 Polska
Reprezentacja Polski pod wodzą Jana Urbana zagrała w Valletcie z Maltą, mając już pewny udział w barażach. Spotkanie było kluczowe, aby zachować szansę na lepsze rozstawienie w losowaniu. Selekcjoner postawił na liderów, takich jak Robert Lewandowski i Piotr Zieliński, w wyjściowej jedenastce.
Mimo lekkich problemów w początkowych minutach spotkania to Polacy jako pierwsi trafili do siatki. Z rzutu wolnego precyzyjnie dośrodkował Zieliński, a gola głową zdobył Lewandowski. Radość po bramce była krótka, bowiem zaledwie trzy minuty później Malta doprowadziła do wyrównania.
W drugiej połowie Polacy stwarzali sobie coraz więcej sytuacji pod bramką gospodarzy. Bliscy zdobycia gola byli m.in Lewandowski i Kamiński. W 59. minucie Paweł Wszołek dopadł do odbitej przez bramkarza piłki i wpakował ją do siatki. Chwilę później na 3:1 trafił Świderski i wydawało się, że już jest po meczu. Wtedy jednak do akcji wkroczył VAR, który wszczął analizę wcześniejszej akcji w polu karnym Polaków, dopatrując się faulu Kiwiora. Sędzia anulował gola Świderskiego i podyktował rzut karny dla Malty. Gospodarze wykorzystali jedenastkę, doprowadzając do nieoczekiwanego remisu 2:2.
Polacy ruszyli do ataku, ale nic nie wskazywało na to, by wynik uległ zmianie. W 85. minucie Piotr Zieliński zdecydował się na strzał zza pola karnego, a piłka po minimalnym rykoszecie kompletnie zmyliła bramkarza Malty i wpadła do siatki. Reprezentacja Polski ostatecznie wygrała 3:2, kończąc zmagania grupowe na drugim miejscu z 17 punktami na koncie.
Czarnogóra 2:3 Chorwacja
Reprezentacja Chorwacji przystępowała do meczu w Podgoricy z dużym spokojem, mając już zapewniony bezpośredni awans na Mistrzostwa Świata. Selekcjoner Zlatko Dalić postawił na kilku rezerwowych graczy, dlatego pomocnik Interu, Petar Sucic, całe spotkanie spędził na ławce rezerwowych.
Mimo to gospodarze nie zamierzali oszczędzać rywala i szybko otworzyli wynik w 3. minucie, a w 17. podwyższyli prowadzenie, sprawiając niemałą niespodziankę. Chorwacja, mimo wizualnej przewagi, kontaktowego gola zdobyła dopiero pod koniec pierwszej połowy za sprawą dobrze znanego fanom Interu Ivana Perisicia.
W drugiej połowie bramki zdobywali już tylko brązowi medaliści ostatnich Mistrzostw Świata. Najpierw trafienie Jakicia na 2:2, a w 87. minucie zwycięskiego gola strzelił grający na codzień w Serie A - Vlasić. Chorwacja zakończyła eliminacje bez porażki, tylko raz po drodze remisując 0:0 z Czechami
Komentarze (2)