
Po emocjonującym meczu Interu z Juventusem udział w konferencji prasowej wziął szkoleniowiec Nerazzurrich, Simone Inzaghi.
Czy brak Calhanoglu był odczuwalny w defensywie?
- Zieliński rozegrał bardzo dobre spotkanie. Tak jak mówiłem, za nami trudny mecz. Jesteśmy bardzo rozczarowani z powodu końcowego rezultatu.
Dlaczego pewne błędy w obronie ciągle się powtarzają?
- Wszyscy musimy wziąć na siebie większą odpowiedzialność. Błędy są powtarzalne, wystarczy zobaczyć w jaki sposób padły bramki. Trudno mówić tu o winie jednego zawodnika. Muszę jednak przyznać, że jako trener zmierzyłem się z Juventusem po raz jedenasty, a nigdy do tej pory nie stworzyliśmy 8-9 sytuacji przeciwko drużynie, która straciła do tej pory jednego gola.
Czy Twoim zdaniem ten mecz był reklamą włoskiego futbolu?
- Neutralni widzowie będą zadowoleni, poszczególni kibice mniej. To były wyjątkowe Derby, musimy zaakceptować ten wynik. W innej sytuacji może przyszło by nam to łatwiej, ale my oddaliśmy na bramkę Juventusu 15-16 strzałów.
Jak wytłumaczysz zmiany Frattesiego i Bissecka?
- Nie mogłem skorzystać z Asllaniego, a Buchanan trenował w piątek po raz pierwszy. Miałem czterech lub pięciu graczy, którzy realnie mogli pomóc w drugiej połowie. Być może zostawiłbym na boisku Zielińskiego, ale on sam poprosił o zmianę.
Komentarze (13)
Niestety obrona Interu obecnie wygląda jedynie mocno na papierze, ale nazwiska nie grają i się starzeją. Nawet Pavard zaliczył regres.
Napoli w zimie wystarczą jakieś korekty w składzie i spokojnie Conte zaciera ręce niestety.
Przecież Inzaghi nie każe im inaczej bronić niż w poprzednim sezonie.
Zespół ma wyćwiczone schematy i gdyby się potrafił trzymać wytycznych trenera to nie tracilibyśmy tyłu bramek .
Jeśli miałbym się do kogoś przy
Obrona kryminał, zwłaszcza bramką nr 1