
Od 0:2 do 3:2 – intensywny i emocjonujący mecz, który dał Interowi cenne trzy punkty. Nerazzurri odwrócili losy spotkania i pokonali Monzę 3:2 w ramach 28. kolejki włoskiej Serie A. Po meczu trener Simone Inzaghi podzielił się swoimi przemyśleniami:
- Zagraliśmy dobrze, mimo że przegrywaliśmy 0:2. Przy pierwszym golu powinniśmy byli lepiej bronić jako zespół, ale wsparłem każdego z moich zawodników, bo dają z siebie wszystko, zwłaszcza gdy mamy problemy kadrowe spowodowane kontuzjami. W drugiej połowie spisaliśmy się naprawdę świetnie i zdecydowanie zasłużyliśmy na zwycięstwo. Słowa uznania dla Monzy – bronili się dobrze i byli groźni w kontratakach.
- Wszyscy wiemy, jak ważny jest Çalhanoğlu – w ostatnim czasie nie był w optymalnej formie, ale dziś zagrał bardzo dobrze, podobnie jak ci, którzy weszli z ławki i pomogli nam sięgnąć po cenne zwycięstwo.
- Jeśli chodzi o Zielińskiego, doznał urazu łydki i niestety pierwsze odczucia nie są pozytywne. Dimarco i Zalewski nie będą dostępni we wtorek, a co do niedzieli – zobaczymy. Przed nami wiele meczów, ale musimy iść naprzód z wiarą w siebie.
- Miałem szczęście trafić do tego klubu i spotkać fantastyczną grupę zawodników. Wszyscy staramy się dawać z siebie wszystko i zawsze patrzeć przed siebie. Rywalizujemy na trzech frontach, a tak naprawdę na czterech, bo dochodzą jeszcze Klubowe Mistrzostwa Świata. Chcemy godnie reprezentować klub i cieszyć naszych kibiców, ale musimy podchodzić do każdego meczu z osobna.
- Wiem, że w Lidze Mistrzów tracimy mało bramek, ale do każdego spotkania przygotowujemy się tak samo. Nie jest łatwo grać i ciągle się regenerować – wystarczy spojrzeć na to, co dziś wydarzyło się w Niemczech z drużynami grającymi w Lidze Mistrzów. Przed nami trudna droga, ale musimy iść dalej. Teraz skupiamy się na Feyenoordzie, będziemy pracować i starać się jeszcze bardziej poprawić naszą grę.
- Będzie potrzebna konsekwencja, skuteczność i pełne skupienie na celu – podejście mecz po meczu, z koncentracją i determinacją. Do 9 marca nie rozegraliśmy jeszcze 41-42 spotkań, ale musimy dawać z siebie wszystko – jesteśmy to winni naszym kibicom.
Komentarze (4)