
Luis Jimenez wciąż ma żal do działaczy Interu, po tym, jak Mistrzowie Włoch nie zdecydowali się wykupić pełni praw do jego karty zawodniczej. Po czerwcowej licytacji współwłasności Chilijczyk ponownie stał się zawodnikiem trzecioligowej Ternany i jak dotąd nie udało mu się zmienić klubu na silniejszy.
- Inter miał prawo zaoferować tyle, ile uważał za stosowne. Mam jednak żal, ponieważ nikt z Mediolańczyków nawet ze mną nie porozmawiał. Z Ternaną mam kontrakt ważny jeszcze przez trzy lata, a moje zarobki wynoszą 1 mln euro, co dla trzecioligowego klubu jest sporym obciążeniem. Nie chciałem przedłużać mojej umowy z tym klubem, jednak gdybym wówczas tego nie zrobił, nie trafiłbym do Interu. Nerazzurri dali mi jednak słowo, że na pewno wykupią moją kartę, dlatego złożyłem podpis na nowym kontrakcie. Zagwarantowano mi zakup pełni praw do mojej karty zawodniczej, a okazało się, że ponownie jestem w Teranie – powiedział Jimenez.
W ostatnim czasie Chilijczyk znalazł się na celownikach takich klubów, jak Parma, Udinese, Schalke oraz Villarreal.
Komentarze (12)
<br />
Pretensje może mieć tylko do siebie.