
Syn Giacinto Facchettiego, legendarnego kapitana, który niemal całe swoje życie związał z Interem, zadebiutował wczoraj w roli asystenta trenera pierwszego zespołu, zasiadając na ławce obok Stefano Vecchiego. Włoscy dziennikarze nazywają to wydarzenie "symbolicznym powrotem na San Siro". Luca wypowiedział się po meczu dla Inter Channel.
- Dla nas to było, bez wątpienia, wspaniałe wydarzenie, które zapamiętamy na zawsze. Z naszej strony należą się podziękowania dla piłkarzy - od pierwszego wspólnie przepracowanego dnia ich podejście było bardzo profesjonalne i adaptowali się do naszych instrukcji.
- Dobrze wiedzieliśmy, że Crotone może nas zaskoczyć szybką kontrą. Powinniśmy wykorzystać swoje sytuacje w pierwszej połowie i nie denerwować się tak długo. Byliśmy jednak spokojni o wynik, wiedzieliśmy że uda nam się rozerwać dobrze zorganizowaną defensywę przeciwnika. Po pierwszej bramce na boisku było już dużo więcej miejsca.
- Dla nas nie było problemu z aklimatyzacją, codziennie jesteśmy w Appiano Gentile, ja czuję się tam niemal jak w domu. Uwierzcie mi, móc usiąść na ławce trenerskiej Interu na Giuseppe Meazza, szczególnie dla kogoś kto od dziecka ma czarno-niebieskie serce, to było coś niewyobrażalnego, niesamowite emocje.
Komentarze (1)