
Były obrońca Interu i Juventusu Lucio opowiedział o wypadku domowym, który niemal kosztował go życie i sprawił, że na początku tego roku spędził 20 dni w szpitalu. Do zdarzenia doszło w dniu jego 47. urodzin, kiedy w domu przyjaciela eksplodował kominek.
Lucio, członek drużyny Interu, która w 2010 roku zdobyła Potrójną Koronę, a później przez krótki czas zawodnik Juventusu, w maju trafił na oddział intensywnej terapii z oparzeniami obejmującymi 18% powierzchni ciała. W rozmowie z La Gazzetta dello Sport Brazylijczyk wyjaśnił, że do eksplozji doszło podczas spotkania u przyjaciela – w trakcie świętowania jego urodzin.
– Jestem tutaj, aby powiedzieć wam, że Bóg dał mi drugą połowę meczu. Potrzeba czasu, aby przezwyciężyć szok, zwłaszcza psychiczny.
– Potrzeba jeszcze kilku miesięcy, zanim wrócę do pełnej sprawności, ale mogę powiedzieć, że najgorsze już za mną. Najtrudniejsza była hospitalizacja, prawdziwa trauma. Oparzenia to szczególnie trudny rodzaj urazów. Nadal kontynuuję leczenie skóry, to długi proces, ale czuję się coraz lepiej.
Lucio szczegółowo opisał wydarzenia, które doprowadziły do jego hospitalizacji.
– Stało się to nagle, podczas kolacji w domu przyjaciela, krótko po obchodach moich 47. urodzin 8 maja. W pewnym momencie kominek zgasł i niestety jeden z obecnych rzucił na niego puszkę alkoholu, próbując ponownie rozpalić ogień. Nastąpiła eksplozja. Pamiętam tylko płomienie na twarzy, rękach i nogach. Moja żona nie odniosła żadnych obrażeń, a ja wskoczyłem do basenu. 21 maja przeniesiono mnie z Rio Grande do Sul i pamiętam, jak trudno było mi zasnąć z powodu bólu. Nigdy wcześniej nie spędziłem tak dużo czasu w szpitalu.
Konieczne były operacje, aby usunąć niektóre bandaże i opatrunki. Po czterech miesiącach rekonwalescencji Lucio wraca do zdrowia i podkreśla, że zdarzenie nauczyło go cennej lekcji.
– To, co mi się przydarzyło, musi przypominać, jak ważne jest dbanie o siebie i innych. Doświadczyłem czegoś, czego nigdy nie mogłem sobie wyobrazić, ale nauczyłem się, że niewiele potrzeba, aby uniknąć tragedii – wystarczy uważność, ostrożność i proste gesty. Dbaj o siebie, chroń się, warto.
Komentarze (1)