
Marco Materazzi - były obrońca Interu - w wywiadzie dla La Gazzetta dello Sport, analizował znakomity sezon drużyny Simone Inzaghiego.
- Czy liderzy ligi odskoczyli już na dobre? Nigdy nie miałem wątpliwości, że Inter w pewnym momencie będzie nie do dogonienia. Od początku byłem pewien: za dużo jakości i przekonania do własnych umiejętności po finale w Stambule, wyraźna przewaga.
- Odpukać, droga do drugiej gwiazdki wydaje się być teraz dużo łatwiejsza, podczas gdy w Lidze Mistrzów wszystko jest bardziej skomplikowane i nieprzewidywalne, ale Inter stał się maszyną i może bez obaw konkurować z każdym. Piłkarze i Inzaghi znaleźli klucz i wspaniałe jest to, że znaleźli go… razem.
W jakim sensie?
- W tym sensie, że stali się rodziną, tak jak my byliśmy i nadal jesteśmy, jako drużyna, która zdobyła Triplettę. Nawet teraz w Gruzji wydawało się, że czas dla nas nie minął. Dziś w Interze wszyscy cieszą się z gola - bez względu na to, kto go zdobywa.
O Arnautovicu
- On był dzieciakiem, z którym często żartowaliśmy, aby pomóc mu się rozwijać. Teraz jest mężczyzną i świetnym graczem, który nie ma już nic do udowodnienia. Kiedy widziałem go latem, po prostu powiedziałem mu: „nie martw się”, a on się tylko uśmiechnął do mnie. Kontuzje go powstrzymują, ale nigdy nie chodzi nadąsany, w rzeczywistości ma właściwe nastawienie. Oczywiście ma dwa potwory w ataku jako konkurentów, ale zrozumiał swoją rolę i teraz nadchodzi „jego” mecz z Bologną.
Usłyszy to także Thiago Motta, inny Twój były kolega z drużyny.
- Thiago jest niesamowity - inteligentny i zawsze przygotowany. Mógł pójść do PSG, miał tam jasną ścieżkę, ale chciał zdobywać kolejne doświadczenia w Genoi, Spezii, a teraz w Bolognii. Budował swoją markę krok po kroku i unikał podróży w nieznane, jak chociażby odrzucenie propozycji Napoli po zdobyciu Scudetto. To także pokazuje, jak bardzo jest poukładany, jego Bologna jest tak samo silna jak on. Mam nadzieję, że latem nie pójdzie do wielkiego klubu i zostanie jeszcze przez jakiś czas z Rossoblu. Na ten moment wygrywamy z Inzaghim, ale pewnego dnia, Thiago będzie mógł zająć miejsce Simone.
Czy obecny Inter jest lepszy od tego, który zdobył Triplettę?
- Szczerze mówiąc uważam, że grają lepiej od nas. Śledzenie ich to prawdziwa przyjemność: należy przyznać Inzaghiemu, że wiedział, jak poukładać ten zespół. Samo sprawienie, by silni gracze czuli się razem dobrze, wystarczy, aby uzyskać znakomite rezultaty. Simone wraz z zarządem są świetni i w ostatnich latach popełnili bardzo mało błędów. Od Mkhitaryana po Barellę wiedzieli, że istnieją solidne korzenie, przynależność i odwaga. Dlatego zbudowali zespół, który wydaje się idealny.
Komentarze (5)
Teraz to bardziej kolektyw, no i wydaje się, że drużyna na każdej pozycji ma gracza top
Kiedyś często w Interze na danej pozycji grał gracz, który lepiej się czuł na innej pozycji
Np lewa obrona gra teraz Dimarco wtedy grał Zanetti, który raczej był lepszy na prawej lub środkowy Chivu