Dziś wieczorem Inter zmierzy się z AS Romą w ramach Coppa Italia. Będzie to przy okazji powrót Jose Mourinho na Giuseppe Meazza. O zbliżającym się meczu, a także relacji z Jose Mourinho wypowiedział się były prezydent Interu, Massimo Moratti, który w wywiadze z Corriere dello Sport mówił:
Jak wyobrażasz sobie powrót Mourinho na San Siro?
- Przyznaję, że zrobi to na mnie spore wrażenie widząc go wchodzącego na boisko i siadającego na ławce, ale nie tej Interu. Już wiem, że będę podekscytowany, ponieważ przypomnę sobie momenty, gdy był naszym bohaterem. Jose dał Interowi i miastu Mediolan tak wiele pięknych rzeczy, o których nie zapomniano z biegiem czasu.
Słuchając Cię, mam wrażenie, że wasze uczucie nigdy nie zgasło.
- Ostatnio się nie kontaktowaliśmy, ale myślę, że parę dni po meczu znowu porozmawiamy. Co jakiś czas do siebie dzwonimy, a on zawsze jest dla mnie czuły i bardzo miły. Pozostaliśmy związani, to prawda. Nie tylko ze względu na to co wygraliśmy, ale także ze względu na osobowość, jaką jest Mourinho.
Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się jak potoczyłaby się historia, gdyby po triumfie Ligi Mistrzów Mourinho nie opuściłby Interu?
- O pewnych rzeczach się nie dyskutuje. Wyszło tak jak miało wyjść. Jose chciał spróbować swoich sił w Realu. Po pewnym czasie stwierdzam z zimną krwią, że zakończyło się to najlepiej dla wszystkich.
Niektórzy jednak obwiniają Portugalczyka, że nie wrócił tej nocy do Mediolanu o świcie, aby świętować na San Siro.
- Decyzję podjął na długo przed finałem, a w poprzedzających te wydarzenia tygodniach o tym nie rozmawialiśmy. W tamtym miesiącu walczyliśmy o trzy trofea i nie chcieliśmy przełamywać czaru. Uściski na Bernabeu po zwycięstwie nad Bayernem i kolacja dwa dni później u mnie w domu wszystko załatwiły.
Dzisiejszego wieczoru odbędzie się kolejne spotkanie Jose z kibicami Nerazzurrich.
- Z pewnością zostanie przywitany z wielką miłością i sympatią. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Teraz trenuję Romę, ale to z nami napisał historię. A co to za historia…
Jedyny włoski zespół, który zdobył Triplettę.
- Brzmi nawet nieźle po pewnym czasie. I właśnie z tego powodu z przyjemnością powitamy Jose na Giuseppe Meazza. Prawdę mówiąc jest we mnie trochę ciekawości dotyczącej jego wyglądu. Do tej pory widziałem go na San Siro w roli bohatera Interu, a nie przeciwnika.
Nie zamierzasz mu kibicować?
- Nie żartujmy… Chociaż mam dużo sympatii do niego, to kibicuję Interowi. Jose to wie i rozumie.
Czy Mourinho będzie podekscytowany byciem przed swoją dawną publicznością?
- Myślę, że tak. Jest blisko Interu i jego fanów, ale nikt nie oczekuje od niego prezentów.
Komentarze (2)