
Inter Mediolan zremisował 2:2 z Bologną na własnym stadionie. Mimo dwóch goli zespół nie wykorzystał kilku kluczowych okazji i obie drużyny podzieliły się punktami. Bramki dla Interu zdobyli Denzel Dumfries oraz Lautaro Martinez
Początek spotkania zdecydowanie nie należał do graczy Interu. Sporo niedokładnych zagrań, chaos w środku pola, pressing ze strony gości oraz interwencja Sommera po strzale z dystansu - to obraz pierwszych 10 minut. Chwilę później, a dokładniej w 15. minucie Bologna wyszła na prowadzenie. Po dośrodkowaniu z lewej strony Bastoni wybił piłkę przed pole karne, a ta trafiła pod nogi niepilnowanego Moro, który strzelił prosto w Castro, a piłka po rykoszecie wpadła do bramki. 0:1!
Można powiedzieć, że ta bramka ożywiła grę Nerazzurrich, bo już cztery minuty później podopieczni Simone Inzaghiego wyrównali stan meczu. Po odbiorze w środku pola przez Bastoniego, z piłką w pole karne ruszył Thuram, wystawił piłkę na strzał do Dimarco, którego strzał obronił Skorupski, jednak piłka spadła pod nogi Dumfriesa i Holender pewnie wpakował piłkę do pustej bramki. 1:1!
Po tym golu to Inter przejął inicjatywę i w 25. minucie po ładnym podaniu otrzymanym przez Lautaro, szansę miał Dimarco, jednak piłka po jego strzale minimalnie minęła słupek. To jednak nie był koniec ataków drużyny gości. W 38. minucie przypomnieli o sobie za sprawą Odgaarda, który wyskoczył najwyżej do dośrodkowanej z rzutu rożnego piłki i tylko świetna interwencja Sommera utrzymała wynik remisowy w tym spotkaniu. Ostatnie słowo w tej połowie należało jednak do gospodarzy. W doliczonym czasie gry Zieliński wypatrzył wbiegającego za obrońców Dimarco i obsłużył go doskonałym podaniem, a Włochowi nie pozostało nic innego jak dograć do idealnie wbiegającego Martineza, który mocnym strzałem z bliskiej odległości nie dał żadnych szans Skorupskiemu. 2:1!
W drugiej połowie mimo okazji Dimarco z 55. minuty i sytuacji Lautaro, w której dobrze interweniował Skorupski, to Bologna pierwsza trafiła do siatki. W 64. minucie Orsolini wykorzystał złe wybicie Dimarco, podał do niekrytego Holma, a piłka po strzale Szweda najpierw trafiła w nogę Bastoniego, a później odbiła się od słupka i znów bezradny Sommer mógł tylko patrzeć jak futbolówka wpada do jego bramki. 2:2! W 70. minucie Inzaghi przeprowadził potrójną zmianę. Boisko opuścili Dimarco, Darmian i Asllani, a w ich miejsce weszli Carlos Augusto, Pavard oraz Frattesi. Chwilę później Lautaro został zmieniony przez Taremiego. Irańczyk krótko mówiąc nie popisał się od momentu wejścia na boisko i zmarnował dwie dobre sytuacje: najpierw źle przyjął w polu karnym i obrońcy zdążyli wybić mu piłkę sprzed nóg, a później nie wykorzystał podania Thurama z prawej z strony. Ostatnią zmianą w Interze było wejście Buchanana w miejsce Bastoniego. Nic więcej się już w tym meczu nie wydarzyło i sędzia Pairetto zagwizdał po raz ostatni.
Składy, w których zagrały oba zespoły:
INTER (3-5-2): 1 Sommer; 36 Darmian, 6 De Vrij, 95 Bastoni; 2 Dumfries, 23 Barella, 21 Asllani, 7 Zielinski, 32 Dimarco; 9 Thuram, 10 Lautaro.
Ławka Rezerwowych: 13 J. Martinez, 40 Calligaris, 8 Arnautovic, 15 Acerbi, 16 Frattesi, 17 Buchanan, 28 Pavard, 30 Carlos Augusto, 42 Palacios, 52 Berenbruch, 53 Topalovic, 54 Zanchetta, 99 Taremi.
Trener: Simone Inzaghi.
BOLOGNA (4-2-3-1): 1 Skorupski; 2 Holm, 31 Beukema, 15 Casale, 22 Lykogiannis; 8 Freuler, 6 Moro; 7 Orsolini, 21 Odgaard, 11 Ndoye; 9 Castro.
Ławka Rezerwowych: 23 Bagnolini, 34 Ravaglia, 3 Posch, 5 Erlic, 14 Iling-Junior, 18 Pobega, 19 Ferguson, 24 Dallinga, 29 De Silvestri, 30 Dominguez, 33 Miranda, 80 Fabbian, 82 Urbanski.
Trener: Vincenzo Italiano.
Sędzia: Pairetto.
Komentarze (92)
Już w przerwie (mimo prowadzenia nasz gra w obronie to byłaby tragedia) wprowadziłbym Fratte i Carlosa za Asslaniego i Ziela (wtedy pomoc Dumfi-Fratte-Bare-Dima-Carlos). Dima dałby radę jako mezzala przez 45 minut skoro Miki kontuzjowany a Zielu o Asslani są tragiczni…
Ale Inzi jak zwykle spóźniony ze zmianami, jak mleko się rozlało czyli jak Bologna wyrównała strzelając gola kolejny raz po dziurze zostawionej przez Ziela i Assa.
W ogóle zmiany tragedia. Pavard i Carlos poprawnie, Fratte tyle tylko że nic nie zjebal, Buchanan potyka się o własne nogi (w ogóle co on od początku robi na lewej stronie? Dime też wystawisz na prawą?), Taremi tragedia. Reakcja Thurama na te patelnie co wystawił Taremiemu mówią: “z kim ja curva gram
Pod koniec meczu jak nieudolnie próbowaliśmy strzelić zwycięską bramkę, to jak Buchanan, Taremi, Zielu albo Fratte dostali piłkę to błagałem żeby prostym krótkim podaniem oddali ją Barelli, Thuramowi albo Carlosowi bo wiedziałem że jak nie oddadzą piłki to nic dobrego z nią nie zrobią tylko co najwyżej stracą. Bare i Thuram wypluwali płuca a i tak na koniec meczu najwięcej tworzyli, a zmiennicy wypoczęci się potykali o własne nogi. Ten drybling Buchanana przy linii końcowej na lewej stronie to była taka żenada że powinien zapaść się pod ziemię. Po prostu grzecznie wyprowadził piłkę za linię końcową.
Ja tylko przypomnę, że sporo osób niedawno domagało się Ziela co mecz, a teraz już jest tęskno za Mkhitaryanem.
2. Po raz kolejny potwierdza się rezerwowy atak to kpina, w sumie poziom adekwatny do zainwestowanych środków w tą formacje, jak amerykańskie golodupce nie sypną kasa tylko dalej będziemy oglądać takie cwiercsrodki to dalej będzie 2 napastników w kadrze
Czyli w zasadzie nic nowego, przeważnie mimo tego wygrywamy ale w wielu meczach niestety decyduje szczęście lub jego brak, z Venezia było, z bologna nie
Po 6 zwycięstwach z rzędu przyszedł remis z solidną Bologną i wielki dramat.
Nasi napastnicy muszą grać po 75-90 minut bo nie ma po prostu kogo wpuścić..
1. Teremi marnuje okazję za okazją, nie produktywny w odbiorze, czasami dobrze poda.
2. Arna.... i tyle wystarczy
3. Corea jak już wyszedł mu jeden mecz od chyba 3 lat, to stał się "przemęczony"...
Teremi dołączył u mnie do mojej listy #out Teremi, Arna, Corea, Asilani, Buchan
szczerze , na te chwile 50na 50 w szansach na mistrzostwo
Drugi temat to Asllani. Dostał dwie ogromne szanse, z Venezią, która jest jedną z najgorszych drużyn w lidze, tam było w miarę poprawnie, z kolei dzisiaj był kompletnie niewidoczny przez większość meczu, choć może to i dobrze bo raz jak już się go dało zauważyć to prawie Orsolini strzelił bramkę po jego stracie. Hakan nie dość, że gra świetnie do przodu, to jeszcze w defensywie wszystko zabezpiecza, czego nie można powiedzieć o Asllanim.
Martwi mnie obecny stan ławki rezerwowych Interu. Absencje się kumulują, a rezerwowi zamiast się pokazać i dać argument na więcej minut to kompletnie nic nie wnoszą. Dzisiaj to tylko Benji poprawnie, a reszta dno. Buchanan wydaje się kompletnie zagubiony jakby nie wiedział kompletnie o co chodzi w piłce.
Inzaghi przyzwyczaił nas do sporych rotacji by dawać oddech piłkarzom, ale teraz mu się nie dziwię, że od mniej więcej końcówki grudnia widujemy ten sam skład za wyjątkiem kontuzji, bo szkoda wystawiać piłkarzy, którzy nic kompletnie nie pokazują.
Ostatni temat to kwestia transferów. Ta kadra potrzebowała wzmocnień latem, niedużych, ale potrzebowała, zwłaszcza w ataku, to dzięki wspaniałej polityce Oaktree wydaliśmy 20 mln euro na zawodników, którzy są 22. i 23. do wejścia. Teraz mamy zimowe okienko i według plotek mamy wydać kolejne 12 mln na jakiś młodziaków. A gdzie są transfery do pierwszego składu? Potrzeba nam na już, 1-2 napastników, 2 pomocników (jeśli Frattesi odejdzie), wahadłowego i środkowego obrońcy i to na wysokim poziomie, a nie 18latka z ligi argentyńskiej.
Obecnie czuje się jakbyśmy byli w sezonie 2010/11. Nasyceni sukcesami, wygrane prawie wszystko (poza LM, ale tam był finał więc podobnie), robimy transfery zawodników, którzy odbiegają poziomem od poprzednich okienek (wtedy to był m.in. Ranocchia, Nagatomo, Biabiany czy Pazzini), no ale przecież dopiero co zgarnęliśmy Triplettę, więc wszystko jest git, ważne że trzon drużyny został zachowany. No, a potem wiemy co było dalej, jak brak poważnych wzmocnień przyspieszył co by nie mówić upadek wielkiego Interu.
Żeby nie było, nie przewiduje banter ery (póki co przynajmniej) bo raczej nie grozi nam paniczne wyprzedawane zawodników byle tylko kase zarobić jak wtedy, ale jeśli prześpimy kolejny rok to w 25/26 będziemy walczyć max o awans do LM.
Zgadzam się również co do Zielińskiego. Z przodu nie odbiega grą od Mikiego, ale z tyłu dramat. Obie bramki na jego konto. Straszne zagubiony w defensywie jest Piotrek. Wczoraj albo go nie było, albo dublował pozycje stoperów na 5-9 metrze, tymczasem 16 metr wolna strefa i tak nam wsadzili 2 bramki
PS. Nie wierzę już w żadne słowa o sportowej złości i że w następnym meczu już takich błędów nie popełnią
Zmiennicy w środku pola są tragiczni , w napadzie to samo niestety.
Bez zdrowego pierwszego garnituru niewiele uda się zdziałać.
Kogo tam chcesz jako 3 napastnika? Taremi? Miał 2 100% sytuacje i zachował się jak kaleka.
Z Bologną nie można było odpuścić pomocy kosztem ataku.
Tak jak kolega napisał, wszedł Teremi i dostał2 setki...
Wejście na 3 napastników stworzyłoby jeszcze większą dziurę między obroną a atakiem