
Za nami zmagania w ramach 23. kolejki rozgrywek włoskiej Serie A. Nie wypada zatem nie przeprowadzić na początku tygodnia przeglądu wydarzeń na boiskach najwyższego szczebla Półwyspu Apenińskiego.
Hellas 2:1 Bologna
Otwarcie weekendu z calcio, przypadło w ostatnim tygodniu dwóm ekipom, które są idealnymi kandydatami do tego aby na koniec sezonu grać kompletnie "o nic". Ani Hellas ani Bologna nie mają problemu z sąsiedztwem strefy spadkowej, żadna z tych drużyn (głównie Hellas) nie włączy się już raczej do walki o górną część tabeli. Mecz na Bentegodi nie rozpoczął się jednak dobrze dla gospodarzy bo już w 14. minucie Orsolini dał prowadzenie gościom. Przed przerwą wyrównał jednak Caprari, a rezultat ustalił w 85. minucie meczu Nikola Kalinić.
Genoa 0:0 Udinese
Bardzo mizerne efekty starań Genoi aby spróbować piąć się w górę strefy spadkowej ligowej tabeli. Pojedynek z 15. w stawce Udinese, był dla gospodarzy z portowego miasta doskonałą okazją na tak bardzo deficytowe zapunktowanie w meczu domowym. Genoa nie zrobiła jednak nic aby przechylić szalę zwycięstwa na swoją strone, a bardzo średnio dysponowana drużyna z Udine nie potrafiła wykorzystać nisko zawieszonej przez rywali poprzeczki. Gospodarze dodatkowo kończyli spotkanie w 10 po czerwonej kartce dla Cambiaso.
Inter 2:1 Venezia
Nerazzurri do ostatniego momentu walczyli aby dobrać się do zamkniętego na cztery spusty skarbca, niczym bohaterowie klasycznego filmu akcji. Ostatecznie drużyna Inzaghiego wyrwała bezcenne 3 punkty, a sam Inter powiększył przewagę nad grupą pościgową do 4 punktów. Zapraszamy do lektury naszej pomeczowej relacji oraz wypowiedzi trenera. Dostępne jest także statystyczne podsumowanie tego spotkania.
Lazio 0:0 Atalanta
Istotny mecz dla kibiców Interu, którzy uważnie śledzą przecież poczynania ligowej czołówki. Pojedynek stołecznego Lazio z Atalantą był jednak kompletnym obrazem tego co trawiło w ten weekend poczynania większości zespołów: koszmarne przemęczenie meczami ligowymi i wplecionym w to krajowym pucharem oraz liczne osłabienia związane z pozytywnymi wynikami testów na COVID. Lazio dokonało w tym meczu ostatecznie tylko dwóch zmian, Atalanta dała za to zadebiutować dwóm nastolatkom z akademii. Podział punktów to najmniejszy wymiar kary dla obu stron.
Cagliari 1:1 Fiorentina
Przedsmak życia bez Vlahovicia - to najtrafniejsze podsumowanie występu Fiołków, które widziałem. Kilka rozmiarów za duże buty, które nosił Piątek, szarpana gra, brak składnych akcji i do tego od początku podcięte skrzydła po niewykorzystanym przez Biraghiego karnym. O ile Viola nie poniosła konsekwencji swojej postawy przed przerwa, tak krótko po niej przegrywała już 0:1 za sprawą Joao Pedro. Ten sam zawodnik przestrzelił jednak później karnego, a goście tego meczu ostatecznie zremisowali po bramce Sottila.
Torino 1:1 Sassuolo
Torino i Sassuolo przed tym meczem w tabeli dzieliły 3 punkty, a obie drużyny zajmowały odpowiednio 9. i 10. pozycję w ligowej tabeli. Obie drużyny prezentują się w tym sezonie również niemal identycznie - solidnie, bez rozczarowań, ale też ze świadomością większych ambicji wśród kierownictwa i kibiców. Obie ekipy zachowały w końcu status quo i podzieliły się punktami, na czym skorzystał głównie wyprzedzający ich obecnie o jedno oczko Hellas. Wynik meczu na Olimpico w Turynie otworzył Sanabria, wyrównanie to sprawka Giacomo Raspadoriego.
Spezia 1:0 Sampdoria
Spezia kontynuuje swój marsz w górę tabeli! Jeszcze do niedawna drżący o swój ligowy byt beniaminek, po kolejnym ligowym zwycięstwie zajmuje obecnie 14. miejsce w stawce. Gospodarze tego meczu narzucili twarde warunki gr w pierwszej połowie, niwelując jakiekolwiek zagrożenie ze strony mocno osłabionej Sampy. W drugiej połowie, kontrolę nad meczem udało przekuć się w gola Daniele Verde. Jakiekolwiek szanse swojej drużyny na odwrócenie losów spotkania pogrzebała w 71. minucie czerwona kartka Albina Ekdala. Sampdoria zanotowała 13. ligową porażkę w sezonie.
Napoli 4:1 Salernitana
Drużyna spod Wezuwiusza bardzo świadomie podeszła do tego co działo się w ten weekend w ligowym terminarzu. Podopieczni Spallettiego znali stawkę spotkania z beniaminkiem z Salerno i stanęli na wysokości zadania, po pierwsze wykorzystując potknięcie Milanu, ale także utrzymując przewagę nad Juventusem, Romą i Atalantą. Strzelaninę na Stadionie Maradony rozpoczął Juan Jesus, ale nie od początku zanosiło się na dominację gospodarzy. Wyrównanie przed przerwą to dzieło Fede Bonazzollego. Napoli odpowiedziało jednak dosadnie: Mertens, Rrahmani i Insigne ustalili rezultat na 4:1.
Empoli 2:4 Roma
Niesamowite pierwsze 45 minut na Stadio Carlo Castellani rozegrała przyjezdna Roma. Podopieczni Mourinho praktycznie zmietli z planszy, stawiane przed tym meczem nie bez szans, miejscowe Empoli. Wynik spotkania dwoma golami w 10 minut otworzył Abraham, następnie za ciosem poszli także Oliveira i Zaniolo. Gospodarze otrząsnęli się w przerwie, ale po wznowieniu gry stać ich było jedynie na dwubramkową odpowiedź w postaci trafień Pinamontiego i Bajramiego.
Milan 0:0 Juventus
Kolejny z dwóch wielkich hitów poprzedniego weekendu, który zapamiętamy przez przemęczenie zawodników, wolne tempo i kadrowe osłabienia. Finał 23. kolejki rozgrywek zawiódł, a samo widowisko stworzone przez obie ekipy na San Siro, nie porwało. Gry nie ułatwiał też stan murawy, eksploatowanego ostatnio bardzo mocno mediolańskiego stadionu. Brak celnego strzału Juve, brak klarownych sytuacji dla Milanu i ostateczny podział punktów pomiędzy dwie ekipy z czołówki ostatecznie na rękę jest najbardziej liderującemu Interowi.
Komentarze (5)
Jak tak ta liga chce grać co 3 dni to nie mam pytań wysoki sądzie.