Kibicem Interu jestem od sezonu 2008/2009. Można powiedzieć, że dość szybko doświadczyłem sukcesu mojej drużyny, która zdobyła Puchar Ligi mistrzów zaledwie lub aż pięć lat temu. Jednak kolejne lata są degradacją potęgi. Inter staczał się po linii pochyłej i zakończył obecny sezon na miejscu nie dającym możliwości gry w pucharach. W moim środowisku licealnym, jestem jedynym, który kibicuje Interowi. Nie zmam osoby, z którym mógłbym pomówić o IL SERPERNTE. Wręcz przeciwnie, jestem wyśmiewany za Inter, który sezon kończy na ósmym miejscu i stracił bramkę po strzale lorda Bendtnera. Prawda jest brutalna, lecz bardzo dobrze pokazuje w jakim miejscu się znajdujemy.
Przebieg sezonu
Miniony sezon, miał nie być określany mianem dobrze kibicom Interu znanego słowa: „przejściowego”. Nadzieje były duże. Walter Mazzarri, miał za zadanie stworzyć drużynę, pod którą zdążył już zbudować fundamenty. Niestety, nie udało się. Inter od początku lawirował w okolicach środka tabeli. Zaledwie w połowie sezonu (nie)popularny „Il Betone” pożegnał się z posadą. Zastąpił go dobrze znany kibicom Roberto Mancini, człowiek kojarzony z pasmem sukcesów na krajowym podwórku. Jako że mam siedemnaście lat, nie pamiętam jak grał Inter za jego poprzedniej trenerki. Miałem mieszane odczucia co do jego osoby. Z jednej strony, człowiek sukcesu, mający niezwykłe szczęście w życiu. Z drugiej zaś, moja wiedza nie sięgała stylu gry „przedmourinhowskiego” Interu. Wiedziałem jednak, że Roberto Mancini pomógł przy wsparciu astronomicznych pieniędzy zdobyć Manchesterowi City po wielu latach mistrzostwo Barclays Premier League. Następnie w jego karierze przyszło niepowodzenie w Galatasaray, dość kompromitujące, jak na tak uznanego trenera. Byłem więc sceptyczny co do jego powrotu. Początek miał przeciętny. Aczkolwiek biorąc pod uwagę terminarz, jaki zastał zaraz po ponownym objęciu Interu, był bardzo trudny. Derby Mediolanu oraz mecz z Romą nie dały kompletu punktów. W następnych okresie sytuacja lekko się poprawiła. Podczas zimowego okienka transferowego, Inter zasilili Xherdan Shaqiri, Lukas Podolski, Marcelo Brozović oraz Davide Santon. Pierwsza dwójką wywołała uśmiech na mojej twarzy, ponieważ wiedziałem, że Inter jak tlenu, potrzebował zawodników z dobrych klubów, z bagażem doświadczenia. Spodziewałem się więcej po Lukasie Podolskim. Moim zdaniem, Lukas był cieniem samego siebie, nie dając Manciniemu powodów do wystawiania go w wyjściowym składzie. Jedyne za co go zapamiętam, to ładna asysta przy bramce Shaqiriego w meczu z Sampdorią oraz piękny gol strzelony Udinese. Po Shaqirim również nieco więcej się spodziewałem. Początek miał niezły. Parę bramek i asyst. Jednak późniejszy okres pokazał, że oczekiwania co do Szwajcara były zbyt duże. Na mocy transferu definitywnego, Shaqiri za 18 milionów będzie w lecie piłkarzem Interu. Mam jednak nadzieję, że udowodni wszystkim, że pieniądze zostały wydane mądrze. Marcelo Brozović … Nie wiem zbytnio co o nim napisać. Gra poprawnie, rzadko notuje straty. Jednak jest stanowczo zbyt mało skuteczny. Statystyki ma bardzo przeciętne. Być może wynika to z pozycji jak i założeń taktycznych na boisku. Myślę jednak, że w przyszłym sezonie, Marcelo nie będzie w stanie wywalczyć sobie miejsca w podstawowym składzie. Powód? Gra skrzydłowymi sprawi, że, w środku pola będzie miejsce dla trzech piłkarzy. W moim odczuciu są w naszej drużynie zawodnicy lepsi od niego. Niemniej dajmy więcej czasu zarówno jemu, jak i Shaqiriemu. Ostatni z zimowych nabytków Santon, przyjęty został chłodno przez kibiców. Jednak pokazał swoją grą dojrzałość i mądrość boiskową, dał pstryczek w nos wszystkim krytykom.
Zimowe wzmocnienia Interu po raz kolejny dały mi złudną nadzieję na poprawienie sytuacji ligowej. Liczne absurdalne porażki, rażące błędy w obronie wprawiały we wściekłość i frustracją mnie jak i innych kibiców Interu. Mnie najbardziej boli porażka po dobrej grze. Taka na przykład miała miejsce z Napoli w pucharze Włoch, czy z Juventusem pod koniec sezonu. Bardzo często błędy popełniał nasz kapitan, któremu poświęcę teraz trochę miejsca, bo na nie zasługuje
Kapitan?
Andrea Ranocchia bo o nim mowa, został mianowany kapitanem wraz z początkiem sezonu 14/15. 27- latek od początku popełniał do spółki z Juanem Jesusem absurdalne błędy, wynikające ze słabego krycia, lub też nieuwagi. Bycie kapitanem klubu takiego jak Inter, wymaga poświęcenia oraz charakteru. Tego w naszym kapitanie nie widzę. Nie zobaczyłem ani razu w trakcie meczu, aby Ranocchia krzyczał na kolegów, czy działał motywująco na szatnię. W moim odczuciu, jest on osobą bezbarwną, nie cieszącą się zbytnim szacunkiem w szatni, a co dopiero wśród kibiców… No właśnie, przykład dla Ranocchii, to Roman Weidenfeller, który po licznych porażkach sam, ciągnąc za sobą kolegów, rozmawiał z kibicami, zapewniając poprawę. Po meczu z Parmą, gdy doszło do spięcia na linii piłkarze-kibice, żaden z piłkarzy Interu nie posłuchał swojego kapitana i nie poszedł z nim do kibiców. Zrezygnowany Ranocchia wrócił do szatni. To dobrze pokazuje jego pozycję w szatni. Jako kapitana, chcę w Interze widzieć osobę walczącą, zostawiającą całe serce na boisku. Niech to nawet będzie Guarin, który za każdym razem gdy grał jako kapitan, walczył na boisku. Nie wymagam też, żeby kapitan był nie wiadomo jakim wirtuozem. Pragnę jedynie charyzmy, charakteru i oddania czarno-niebieskim barwom.
Poprawa nadeszła dopiero w końcówce sezonu. Po długim czasie, Hernanes wreszcie pokazał, że jest w stanie grać jak za dawnych czasów za Lazio. „Il profeta” strzelał piękne gole i równie często asystował. Szczególnie zapamiętam niedawny mecz z Lazio, który był jego najlepszym występem w czarno-niebieskiej koszulce.
Młodzież
Przez cały sezon bacznie obserwowałem młodych zawodników. Największy postęp zrobił oczywiście Mauro Icardi. W moim odczuciu, „Maurito” był najlepszym piłkarzem Interu w tym sezonie. Copacannoniere zdobyte wraz z Lucą Tonim, to jedyny pozytywny aspekt tego sezonu. Jeśli Inter chce wrócić do czołówki, Mauro powinien być nie do ruszenia.
Początek sezonu w wykonaniu Mateo Kovacicia był wręcz wyśmienity. Bardzo dobry występ ze Stjarnan oraz dobra forma na boiskach Serie A, sprawiła, że uwierzyłem że rośnie nam prawdziwa gwiazda. Niestety, przeliczyłem się. Nie pierwszy raz zresztą. Mateo ma niesamowity drybling, często przypominając w ten sposób Andresa Iniestę. Potrafi również obsłużyć kolegów pięknym podaniem. Jednak prawda jest taka, że Kovaciciowi brakuje regularnej formy, która jest w jego wykonaniu sinusoidą. Dwa dobre mecze, poprzedza wieloma słabymi. Dlatego uważam, że w razie wysokiej oferty, Kovacić powinien być sprzedany. Proszę nie zrozumieć mnie źle. Uważam tak, dlatego, że widocznie w Interze lub w Serie A jest coś, co go blokuje. Odejście będzie nie tyle dobre dla niego, co i dla klubowej kasy. Nie ma sensu trzymać Mateo na statusie „przyszłej gwiazdy”, gdyż Inter potrzebuje zawodników na teraz. Nie możemy pozwolić sobie na czekanie. Musimy działać i sprowadzać solidnych piłkarzy, tak by kadra była wszechstronna. Wyczekiwać może Bayern czy Barcelona, dlatego że mają wielu wyśmienitych piłkarzy. My niestety potrzebujemy zawodnika skutecznego i regularnego, czego Kovacić nie zapewnia. Dlatego dla jego kariery, najrozsądniejszym wyjściem byłoby odejście.
Letnie mercato
Bardzo dużo sobie obiecuje(nie pierwszy raz z resztą), po letnim okienku transferowym. Pieniędzmi trzeba zarządzać rozsądnie, dając Manciniemu to czego zapragnie. Z klubem pożegna się wielu piłkarzy. W zasadzie nikt prócz zimowych nabytków i Icardiego, nie może być pewny pozostania w klubie. Wzmocnienia są w zasadzie konieczne w każdej formacji. Sprzedaż Handanovicia tylko na korzystnych warunkach. Do formacji obronnej dojdzie Jeison Murillo. Nie oglądam zbyt często ligi hiszpańskiej a w szczególności Granady. Wiem jedynie, że tracą mnóstwo bramek. Parę dni temu można było wyczytać na temat Benatii w Interze. Jeśli mamy wydać dużo pieniędzy to na takich właśnie zawodników. Mehdi Benatia zapewniłby nam spokój w obronie, lecz jest ponadto bardzo skuteczny przy stałych fragmentach gry. Wzmocnienia w pomocy są dla mnie jedną wielką zagadką. W mediach można było wyczytać mnóstwo nazwisk łączonych z Interem. Od Yayi Toure po Dardera oraz…Ondreja Dudę. Sam Mancini wierzy w transfer Toure, lecz dla mnie temat jest zamnkięty. Nie jesteśmy klubem z ZEA czy ze Stanów Zjednoczonych. Nie jesteśmy już ponadto klubem atrakcyjnym dla piłkarzy. Powinniśmy więc skupić się na zakontraktowaniu Kondogbii oraz Imbouli, gdyż są to zawodnicy wielce utalentowani. Zagwarantują oni nam jakość na wiele sezonów. Jedyną przeszkodą wydaje się być Milan, który po zmianie właściciela rozpoczyna w głośny sposób mercato od transferu Jacksona Martineza. Kolejny na liście ma być właśnie Kondogbia. Dlatego musimy działać szybko. Co do Dudy jestem sceptyczny. Jako kibic Legii, wielokrotnie na trybunach zachwycałem się jego grą podczas jesieni. Jednak wiosna w wykonaniu Słowaka jest bardzo słaba, dlatego warto go kupić, lecz za kwotę około 3 milionów, a nie … 6.
Kolejny ważny element do poprawy to skrzydłowi. Dotąd w sferze moich marzeń pozostawał Konoplyanka, który jest (był) do wzięcia za darmo. Temat niestety upadł.
Wielokrotnie na forach wyczytuję, że Inter INTEREsuje się masą „NO NAME-ÓW”. Jednak spójrzmy gdzie się znajdujemy. Ósme miejsce w tabeli serie A oraz kompromitacja w lidze Europy. Nie jesteśmy w stanie sprowadzać piłkarzy pokroju Lacazette czy Fekira. Przejście do Włoch, a w szczególności do Interu byłoby dla nich krokiem w tył. Dlatego nie dziwmy się, że klub interesuje się piłkarzami mniej znanymi. Weźmy za przykład Joveticia. Jest on traktowany przez kibiców Interu jak zbawienie. Lecz jego statystyki jak na napastnika są fatalne. Co prawda nie jest podstawowym zawodnikiem, ale za 15 milionów można kupić kogoś po pierwsze: skuteczniejszego, a po drugie kogoś kto nie spędza w szpitalu 3/4 sezonu. Trzymajmy więc kciuki za Piero Ausilio oraz Manciniego, gdyż dostali arcytrudne zadanie odbudowy tonącego statku. Miejmy nadzieję, że RM dostanie transfery jakie sobie wymarzył. Miejmy nadzieję, że za przyszły sezon nie będziemy musieli się wstydzić i z dumą powiemy: „cholera, gramy ładny futbol!”.
FORZA INTER!
Kibic 1908
Komentarze (6)