
Nadszedł czas, by ocenić mecz 30 kolejki włoskiej Serie A pomiędzy Interem a Udinese. Oto opinie naszych redaktorów:
mackra7: W meczach przeciwko Udinese często mieliśmy problemy. Nie inaczej było dzisiaj, kiedy to zespół z Udine pokazał, że mimo swojego miejsca w tabeli potrafi zagrać przyzwoicie. Co prawda można powiedzieć, że zagrali mocno defensywnie i w pierwszej połowie nie pozwolili Interowi na dostęp do swojej bramki. Irytowała mnie jedynie sytuacja, w której głównymi rozgrywającymi była trójka obrońców. Każdy nasz strzał był blokowany. Nie taką pierwszą połowę chciałem obejrzeć. Nadmienię tylko, że strzał Guarina z rzutu wolnego nie zrobił na mnie wrażenia. W nodze można mieć wiele siły, ale czasem lepiej jest posiadać więcej inteligencji. Swoją drogą podobała mi się zmiana pozycji Guarina i Hernanesa. Naprawdę fajny ruch ze strony Mazzarriego. To mogło zaskoczyć Udinese. Druga połowa niewiele różniła się od pierwszej. Jedynie goście bardziej się otworzyli, a Inter nadal pozostał bierny. Na początku wydawało mi się,że zmiana Mazzarriego, który wymienił słabego dziś Guarina na Alvareza będzie dobra. Jak się potem okazało na Argentyńczyka można liczyć tylko wtedy, kiedy jest w formie i ma piłkę przy lewej nodze. Prawa służy mu tylko do podpierania się. Szkoda, bo czekałem na Kovacica. Do określenia jakości gry przez ostatnie 15 minut meczu brakuje epitetów. Postawa sędziego była tak słaba, jak słaba była dzisiejsza ofensywa Interu. Ewidentna ręka - ewidentny karny. Niestety, nie ma czegoś takiego, jak jedenastka dla Nerazzurrich. Na plus moim zdaniem Ranocchia, który grał dzisiaj po profesorsku. Samuel również pozytywnie, szkoda tylko zmarnowanej okazji przy rzucie rożnym. Reszta drużyny dla mnie bardzo słabo. Procent posiadania piłki duży, ale mecze wygrywa się bramkami, które dzisiaj nie padły.
Michellaga: Oczekiwałem pewnego i ładnego zwycięstwa Interu podobnego do tego z jesieni na Stadio Friuli. Co dostałem? Tragiczny mecz w wykonaniu oby stron. Udinese było tak słabo, że nie dało się ich nie pokonać. Jednak Inter upodobał sobie słowo Niemożliwe i na przekór kibicom i bukmacherom nie wygrał. Gra w ataku woła o przysłowiową pomstę do nieba. Gramy nieźle pressingiem, cała drużyna stara się być zaangażowana, ale to tylko tak do 30 metra przed bramką przeciwnika później nasi piłkarze tracą pomysł co zrobić z piłką. I pojawiają się dziesiątki niecelnych wyrzutek czy całkowicie nieprzygotowane strzały z dystansu. Dziwi mnie trochę sposób ustawiania się napastników kiedy piłka jest zagrywana do przodu to nagle dwójka zbiega do skrzydła zamiast zostać w polo karnym i czekać na piłkę. Ewidentnie widać brak jakości w grze ofensywnej. W całej pierwszej połowie ciężko było nam sklecić w ogóle jakąś akcje, w drugiej było już trochę lepiej ale jednak budowanie gry w ataku nadal wyglądało chaotycznie i niezbyt rozważnie. Gra naszych skrzydłowych to jednak gra parodystów. Jak widzieliśmy Jonathanowi wyszły dwa w miarę niezłe meczu ale to tyle z jego dobrej gry na kilka meczów. Nagatomo wiemy jak gra, niby jest na boisku i coś tam robi w ataku jednak w obronie to nie istnieje. Najsłabszy dzisiaj u nas ktoś z dwójki Guarin, Alvarez. Niestety ale obaj w ostatnich meczach nie dają nic drużynie. Może warto dać szanse Mateo Kovaciciowi w meczu z Livorno? To już decyzja trenera. U Mazzarriego było dzisiaj widać wielką frustracje spowodowaną niemocą w grze jego piłkarzy. Trochę zawiodły mnie zmiany dokonane prze trenera. Mając na ławce Kovacica i Botte wpuścił słabego Milito i Alvareza Jeśli miałbym coś pochwalić to nadal stabilna grę w defensywie. Ranocchia nadal trzyma poziom, mam nadzieje, że jak najdłużej będzie grał tak dobrze. Nie należę do osób komentujących decyzje sędziów ale karny chyba nam się nalezał…
Komentarze (5)
co do rozchodzenia się napastników, ja mam inne wrażenie (przynajmniej w kwestii 9 Icardiego)
Icardi przy większości wrzutek cofa się na ok 11 metr (wapno), a Palacio albo inny piłkarz z pomocy atakuje bramkarza lub jeden ze słupków.
Pozdr.