
Cudów nie było. Inter zrobił swoje, ale to nie wystarczyło. Po roku panowania Nerazzurri oddają tytuł mistrzowski w ręce Napoli. O wszystkim zadecydował jeden punkt.
Na mecz z Como Inter wyszedł w mocno rezerwowym zestawieniu. Simone Inzaghi, mając na uwadze nadchodzący finał Ligi Mistrzów, posłał w bój kilku zawodników, którzy z pewnością nie dostaną zbyt wielu minut w Monachium. Od pierwszych minut rywalizacji oglądaliśmy zaciętą rywalizację. Gołym okiem dało się zauważyć, że zespół Cesca Fabregasa jest ostatnimi czasy w bardzo wysokiej dyspozycji i dziś również tanio skóry nie sprzeda. Pierwszą dogodną sytuację do zdobycia gola mieli jednak Nerazzurri. Kapitalnie w pole karne dośrodkowywał Federico Dimarco, a na bramkę Pepe Reiny uderzał Matteo Darmian. Swoje szanse miała również ekipa Como, która co jakiś czas zgrabnie próbowała odgryźć się Interowi. W 20. minucie z rzutu rożnego zacentrował Hakan Calhanoglu, a najwyżej do piłki wyskoczył Stefan De Vrij i pokonał hiszpańskiego bramkarza gospodarzy. W tym czasie Napoli wciąż remisowało w meczu z Cagliari, co pozwalało wierzyć w końcowy sukces tej jakże skomplikowanej misji. Jeszcze przed przerwą z boiska wyrzucony został, rozgrywający swój ostatni mecz w piłkarskiej karierze, Pepe Reina, który obejrzał czerwoną kartkę za faul na Mehdim Taremim. Do przerwy Inter prowadził więc jedną bramką, prowadziło także Napoli, które w końcówce pierwszej połowy wyszło na prowadzenie po trafieniu Scotta McTominaya.
Druga połowa, głównie za sprawą grającego w osłabieniu Como, nie przyniosła zbyt wielu emocji. W 51. minucie wynik podwyższył Joaquin Correa, ale dokładnie w tym samym czasie bramka padła również w Neapolu. Na obu tablicach wyników widniały więc wyniki 2-0 (będąc precyzyjnym, odpowiednio 0-2 oraz 2-0), co kazało sądzić, że kwestia mistrzostwa Włoch jest już zasadniczo rozstrzygnięta. Tak też się stało. Na obu stadionach, zarówno w Como, jak i w Neapolu, nie padł już żaden gol. Po roku panowania na włoskiej ziemi Inter oddaje Scudetto w ręce Napoli. O wszystkim zadecydowała różnica jednego punktu. Nie czas jednak na gorzkie żale, bowiem już za tydzień przed Interem jeden z najważniejszych meczów ostatnich lat - finał Ligi Mistrzów z Paris Saint-Germain o najbardziej prestiżowe trofeum w klubowej piłce.
Składy obu zespołów:
COMO (4-3-3): Reina; Vojvoda, van der Brempt, Smolcic, Valle; Perrone, Da Cunha, Cacqueret; Paz, Strefezza, Douvikas.
Rezerwowi: Butez, Vigorito, Kempf, Iovine, Smolcic, Alberto Moreno, Engelhardt, Braunoder, Fadera, Ikoné, Gabrielloni, Cutrone, Azon.
Trener: Fabregas.
INTER (3-4-3): Yann Sommer; Yann Bisseck, Stefan de Vrij, Carlos Augusto; Matteo Darmian, Hakan Calhanoglu, Kristjan Asllani, Federico Dimarco; Nicola Zalewski, Joaquin Correa, Mehdi Taremi.
Rezerwowi: Josep Martinez, Raffaele Di Gennaro, Francesco Acerbi, Alessandro Bastoni, Christos Alexiou, Gabriele Re Cecconi, Denzel Dumfries, Nicolo Barella, Henrikh Mkhitaryan, Davide Frattesi, Luka Topalovic, Marcus Thuram, Marko Arnautovic, Lautaro Martinez.
Trener: Massimiliano Farris (Simone Inzaghi zawieszony).
Komentarze (89)
Krytykanci na tej stronie złapali wiatr w żagle i kontestują wszystkich i wszystko co w ostatnim czasie osiągnęła ta grupa. Jeżeli 2 miejsce w lidze i finał LM nazywacie tragicznym sezonem to co ma powiedzieć taki Milan, Juve, Man City czy Real? Oczywiście, błędy zostały popełnione i nikt nie mów, że powinniśmy skakać ze szczęścia ale też nie przesadzajmy ze zbytnim dramatyzowaniem. Potrzebne są wzmocnienia, może nawet małą rewolucja kadrowa. Ważne, żeby wszystko robić z głową i na spokojnie bo fundamenty mamy solidne. Trener musi zostać i co do tego nie mam żadnych wątpliwości bo niby kto inny dawałby dzisiaj jakiekolwiek gwarancje na coś więcej. Jak czytam w mediach info o Allegrim to utwierdzam się tylko w przekonaniu, że żadne zmiany na stanowisku trenerskim nie powinny mieć miejsca.
Teraz pozostaje nam finał LM i wtedy dopiero będzie można dokonać oceny całego sezonu. Trzymam kciuki, aby jednak ten sezon zakończył się dla nas z jakimś trofeum.
Jak wzmocnimy na ławce ofensywę to odzyskamy tron, bo na rezerwie jedynie Frattessi i Zieliński to było zdecydowanie za mało, tym drobnym szczegółem straciliśmy wiele durnych punktów.
Głowa do góry i patrzmy z uśmiechem w przyszłość!
Z tym potencjałem drużyny to nie miało prawa się zdarzyć. Dobre występy w LM nie powinny tego przesłonić.
Trener nie jest do zwolnienia ale krytyka za kampanię ligową jest zasłużona. Tym bardziej, że to już 3 taki przypadek w ciągu 4 lat pracy.
LM totalnym priorytetem i zmiany kadrowe po sezonie czas zacząć duże.
W wielu meczach Inter stracił głupio punkty, ale nie zapominajmy, że Napoli wcale lepsze w tym aspekcie nie było. Parma czy Genoa gdy można było niemal zaklepać mistrzostwo, Venezia, która zapewne leci do Serie B no i cały luty bez wygranej w 5 meczach z rzędu, a to wszystko mając całe 9 miesięcy z jednym meczem w tygodniu za wyjątkiem dosłownie dwóch tygodni na Puchar Włoch.
Niestety przez niemoc Interu spowodowaną wieloma czynnikami to trzeba przyznać, że Napoli się mocno upiekło i moim zdaniem gdyby jednak Inter był mistrzem to Conte byłby większym przegranym niż jest teraz Inzaghi.
Strata punktów, która najbardziej boli? Zdecydowanie z Bologną, mimo iż tam nie zasłużyliśmy na 3 pkt to gol Orsoliniego nożycami w ostatniej minucie przy jak dobrze pamiętam sporym kryciu to niebywały pech i takie gole zdarzają się raz na sto uderzeń albo i rzadziej. Mając tam 0-0 gralibyśmy w poniedziałek baraż.
Strata punktów gdzie najbardziej można mieć pretensje do zespołu? To chyba Parma, bo jednak mając z takim rywalem prowadzenie 2-0 trzeba dowieźć i tyle, ale zespół był chyba myślami w Monachium.
Tyle i aż tyle. Nie oczekiwałem powtórki z poprzedniego sezonu gdzie Inter szedł na 100 punktów, ale wystarczyło ten 1-2 mecze lepiej rozegrać i byłoby Scudetto. Miejmy nadzieję, że w przyszłym sezonie drużyna wyciągnie wnioski i każdy mecz będzie tak samo ważny, obojętne czy jest to 1. czy 38. kolejka i czy gramy z Napoli czy Parmą, ale wiadomo Inzaghi to jedno, ale bez wzmocnienia zespołu tego nie pociągniemy, zwłaszcza, że ten sezon możemy nawet zakończyć dopiero 15 lipca, a 5 tygodni później rusza nowy sezon Serie A.
Teraz pełna koncentracja na uszatym, oby byli wszyscy zdrowi na sobotę i odbijemy sobie rozgrywki włoskie.
Niestety pewnych rzeczy nie przeskoczymy. Grając na 4rech frontach taką kadrą wywalczenie 2go miejsca i finału LM to świetny rezultat.
Gdybyśmy mieli choć 1 napastnika na poziomie podobnym do LM i Thurama to byśmy się dzisiaj cieszyli. A tak cieszy się zespół który nawet w PW odpadł szybko byle skupić się na Serie A. My jesteśmy Interem i nie bawimy się w półśrodki.
Milan po wygraniu Serie A dzisiaj nie łąpie się do pucharów, Napoli po wygraniu zajęło miejsce w środku tabeli a my mamy wicemistrza.
Brawo. Jestem dumny z tych chłopaków i życzę im aby zdobyli tą LM która będzie ukoronowaniem ich ciężkiej pracy.
ALE,
Trener powinien pozostać na stanowisku, potrzebujemy jednak zmian kadrowych, nasz skład jest bodaj najstarszym w lidze: Zasłużonym, sytym kotom podziękować. Tylko czy nasz kochany fundusz zapewni jakiekolwiek pieniądze na wzmocnienia? O to może być trudno.. Mamy potencjał by na stałe zagościć w ścisłej czołówce europejskiej, i mam wrażenie że nie wykorzystujemy tej szansy przez krótkowzroczność właścicieli nastawionych na zysk. I to ich bym winił w pierwszej kolejności, nie trenera, który lepi jak może, oczywiście mając swoje pewne ułomności - Nie ma na świecie trenera który wygrywa zawsze i wszystko. Ancelotti - którego legendarny Milan jest wspominany do dzisiaj - Zgarnął tylko 1 scudetto ze składem naszpikowanym legendarnymi zawodnikami. O tym jednak nikt nie pamięta, bo w europie dominowali. A Inzaghi przyszłym finałem LM może zrobić kolejny krok do budowania swojego pomniku, ale trzeba mu trochę pomóc.
Z napoli Hakan nie trafil jedynego karnego i rywale w koncowce zremisowali. Zawazylo to, ze nie potrafilismy dowozic wynikow bo oprocz tego bylismy zdecydowanie najlepszym zespolem w lidze .
Inzaghi mial niezly pomysl jak polaczyc wszystkie fronty ale nie wypalilo poki co na 3 frontach .
Jednak ten rewanz z Atletico wiele w naszych glowach pozmienial , od tego sie zaczely problemy z dowozeniem wyniku.
Nie jestesmy bogatym Juve a mimo to zrobilismy taki sam wynik w LM co oni kiedy byli ligowym hegemonem , Inzaghi jest naszym Simeone ale ze szczesliwym drugim finalem LM. Wierze, ze go wygramy.
Nie mozna zawsze wygrywac ale wazne by grac w LM co roku i co roku starac sie osiagac cwiercifnal / polfinal minimum . Na tym lvlu chce widziec Inter zawsze.
Licze, ze czekaja nas dobre kolejne lata i jesli uda sie wygrywac 2 scudetto w ciagu 5 lat to lepsay wynik niz nasza srednia historyczna i my kibice, jescze za naszego zycia zobaczymy wygranie 3 gwiazdki. Forza Inter !
Indywidualnie duży zawód liderów zespołu: Dimarco, Barella, Clahanoglu przede wszystkim. Thu-La bardzo niestabilna forma (w dużej mierze przez kontucje). Bastoni wg mnie najlepszy zawodnik sezonu indywidualnie.
No i nowe transfery które na papierze dawały nam dwie równorzędne jedenastki: Zielu, Taremi, Palacios (!) - TRAGEDIA. Do tego zawodnicy nie prezentujący poziomu Interu: Asllani, Correa, Arna. Darmian i Miki już w tym sezonie widać zjazd spowodowany wiekiem, ich tyż należałoby pożegnać tak jak wcześniej wymienioną trójkę.
Pozytywne zaskoczenie sezonu: Carlos.
Chłopaki powalczą na pewno w finale i należy kibicować aby się udało, choć faworytami nie jesteśmy.
Następnie trzeba trochę przetrzbić ze składu starych (Darmian, Miki), nie na poziomie (Assla, Correa, Arna) lub sytych piłkarzy (Calha
Inter w tym sezonie popełnił wiele niewybaczalnych błędów zarówno na boisku jak i w gabinetach. Nie nauczyli się wpadek z sezonu 2022 kiedy oddali tytuł Milanowi meczem w Bolonii,w tym roku także Bolonia była gwoździem do tej trumny. Inter, gdyby zdobył dziś scudetto - mentalnie urósłby do roli faworyta w finale LM a tak - w tym sezonie Inter nie ma mentalu i nie pokazał go w żadnym z ważnych meczy. Gratulacje dla wygranych. Gorzki tydzień dla fanów 🔵⚫️😪
Dla mnie trener który oddaje dwa mistrzostwa Włoch w ciągu 3 lat nie powinien już więcej dostawac szans. Czas na nowe rozdanie nową historię. Coś się skończyło i ta grupa juz nic więcej nie ugra.
Jak dla mnie powinnismy odmłodzic skład zatrudnić trenera z wizją na kolejne lata sukcesów. A Inzaghiemu podziękować po finale LM bez względu na wynik.
Niemniej trzeba dziś też oddać naszym, że ten wyścig był bardzo nierówny. Rozegramy do końca maja coś koło 18 meczów więcej niż Napoli, z czego większość tych dodatkowych znacznie grubszego kalibru niż oni. A i tak się wywracali tyle razy, że mistrzostwo rozstrzygnęło się dopiero na ostatku.
Zagraliśmy o wszystko i na razie zostaliśmy za to ukarani. W Monachium będzie bardzo ciężko, ale jeśli tam wreszcie wypali, to dzisiejszy triumf geniusza Apeninów zejdzie na drugi plan. Nasi mają teraz przed sobą najważniejszy mecz w karierze.