
W meczu 26. kolejki Serie A Inter skromnie pokonał Genoę na Stadio Giuseppe Meazza. Trzy punkty - dzięki którym Nerazzurri objęli prowadzenie w tabeli Serie A - zapewnił strzałem głową Lautaro Martinez.
Do meczu z Genoą Inter przystępował osłabiony absencjami Yanna Sommera i Marcusa Thurama, którzy leczą urazy. W obliczu nieobecności szwajcarskiego bramkarza szansę na debiut w Serie A w czarno-niebieskich barwach otrzymał Josep Martinez, który jak dotąd pojawił się na placu gry jedynie w grudniowym meczu Coppa Italia z Udinese. Przechodząc jednak do wydarzeń boiskowych, należy przyznać na starcie, że pierwsza połowa dzisiejszej rywalizacji nie miała porwać kibiców zgromadzonych na Stadio Giuseppe Meazza. Oczywiście, to gospodarze częściej utrzymywali się przy piłce i posiadali przy tym ogólną kontrolę nad meczem. Niewiele jednak z tego wynikało i trudno w tym miejscu wyróżnić w pierwszych 45 minutach jedną czy dwie kluczowe sytuacje. Na przerwę oba zespoły schodziły więc przy bezbramkowym remisie.
W drugiej połowie podopieczni Simone Inzaghiego zaczęli delikatnie mocniej dokręcać śrubę, mając na plecach oddech upływającego czasu. Trener Nerazzurrich posłał w bój kilku rezerwowych, w tym m.in. Hakana Calhanoglu, który zastąpił bezbarwnego (i tu zero zaskoczenia) w tym meczu Kristjana Asllaniego. Najbliżej zdobycia otwierającego gola był Nicolo Barella, jednak po fantastycznym strzale włoskiego pomocnika piłka zatańczyła na spojeniu bramki i nie wpadła do siatki. Chwilę później przed dobrą szansą stanęli goście, ale w tej sytuacji strzał głową jednego z zawodników Genoi kapitalnie sparował na rzut rożny Josep Martinez. Inter przez długi czas bił głową w mur, ale ostatecznie dopiął swego w 78. minucie. A to za sprawą Lautaro Martineza, który wyskoczył najwyżej do piłki zacentrowanej z narożnika pola karnego przez Hakana Calhanoglu. W końcówce spotkania gospodarze mieli jeszcze kilka dobrych szans na podwyższenie wyniku, ale ostatecznie więcej bramek już w tym meczu nie padło. Inter w nerwowych okolicznościach odniósł niezwykle ważną wygraną, dzięki której przeskoczył Napoli w tabeli ligi włoskiej.
Składy, w jakich wystąpiły oba zespoły:
INTER (3-5-2): Josep Martinez; Benjamin Pavard, Francesco Acerbi, Alessandro Bastoni; Denzel Dumfries, Nicolo Barella, Kristjan Asllani, Henrikh Mkhitaryan, Federico Dimarco; Joaquin Correa, Lautaro Martinez.
Rezerwowi: Alessandro Calligaris, Matteo Zamarian, Stefan de Vrij, Yann Bisseck, Matteo Darmian, Nicola Zalewski, Hakan Calghanoglu, Davide Frattesi, Piotr Zielinski, Mehdi Taremi, Marko Arnautovic.
Trener: Simone Inzaghi.
GENOA (3-4-2-1): Leali; De Winter, Bani, Vasquez; Zanoli, Masini, Frendrup, Martin; Messias, Miretti; Pinamonti.
Rezerwowi: Siegrist, Sommariva, Matturro, Kassa, Norton-Cuffy, Sabelli, Venturino, Onana, Malinovskyi, Cuenca, Cornet, Ekhator, Ekuban.
Trener: Vieira.
Komentarze (66)
Na plus dzisiaj Martinezy i zmiany w pomocy.
Brawo el Toro
Bardzo wolno ospale bez pomysłu. Korea juz nie daje rady. Asllani nie wiem co robi na boisko dziecko we mgle
Don't touch anybody and play only with the ball. If we lose the ball no reaction. If someone provokes you, no reaction, if the referee makes a mistake, no reaction.
Dobrze że obrona w miarę optymalna, niech Martinez się oswoi i złapie pewności, liczę na niego
Oby Inzaghi się nie przejechał, to wcale nie musi być spacerek z Genoą
Takie mecze trzeba wygrywać jeśli się marzy o mistrzostwie.
Jakim składem, to nie jest ważne.