
Inter nie potrafił wrzucić najwyższego biegu i narzucić swojego stylu gry w wyjazdowym meczu z Szachtarem. Podopieczni Simone Inzaghiego swój pierwszy celny strzał oddali po 86 minutach gry, ale nie zdołali wygrać drugiego meczu w tegorocznej Lidze Mistrzów. Bilans Interu po porażce z Realem i remisie z Szachtarem to obecnie 1 punkt.
Obie drużyny rozpoczęły spotkanie spokojnie, pokazując że natężenie spotkań w Europie w ostatnim czasie osiągnęło poziom wręcz krytyczny. Zarówno piłkarze Szachtara jak i Interu zdradzali też daleko idące obawy co do tego żeby bramki w tym meczu nie stracić. Nic nie zapowiadało jednak jak bardzo zdefiniuje to obraz meczu rozgrywanego na Ukrainie.
Jeden strzał celny ogółem w pierwszej połowie (w wykonaniu Szachtara), przewaga w posiadaniu piłki 58-42% i prowadzenie gry przez Gospodarzy. Zawodzący liderzy, zmęczeni napastnicy i często nieobecni wahadłowi - to z kolei podsumowanie tego co pokazał Inter. Wobec takiego rozwoju gry kluczowym wydarzeniem pierwszej połowy pozostanie koszmarny uraz Traore po niefortunnym upadku na jego nogę przez Denzela Dumfriesa. Poprzeczka Barelli, dobra okazja Martineza i koszmarne pudło Dzeko to wszystko co wypracował w tym meczu do przerwy Inter.
Druga połowa rozpoczęła się od wyraźnie lepszej postawy... Szachtara. Gospodarze potrafili nacisnąć na kompletnie zagubiony po wznowieniu gry Inter. Takie warunki do grania definiowały bohatera meczu w barwach Interu w linii defensywnej - po raz kolejny filarem Il Biscione był Milan Skriniar. Tylko strzelecka niemoc Szachtara i postawa Słowackiego stopera utrzymały Inter w grze o pełną pulę.
Sam Inter nie robił jednak wiele aby to spotkanie wygrać. Postawa gości nie uległa też specjalnie zmianie po korektach dokonanych, przez szybko reagującego, Simone Inzaghiego. Szkoleniowiec drużyny z Mediolanu już w 55. minucie ściągnął z boiska Dżeko i Brozovicia, w miejsce których zameldowali się Hakan i Joaquin Correa. Wzmocniona do końca meczu jeszcze Alexisem i Perisiciem linia ofensywna nie potrafiła jednak zagrozić bramce Szachtara aż do 86. minuty kiedy Piatov musiał interweniować po strzale Correi i w zamieszaniu po rzucie rożnym. Krótko później, po zaledwie 2 doliczonych minutach, arbiter zakończył mecz.
Szachtar 0:0 Inter
Szachtar (4-1-4-1):
Pyatov - Dodo, Marlon, Matvijenko, Ismaily; Stepanenko; Pedrinho, Maycon, Alan Patrick, Solomon; Traore
Rezerwowi: Trubin, Vitao, Kryvtsov, Marcos Antonio, Marlos, Tete, Bondarenko, Mudryk, Konoplia, Korniienko, Sikan, Bondar.
Inter (3-5-2):
Handanovic - Skriniar, De Vrij, Bastoni; Dumfries, Barella, Brozovic, Vecino, Dimarco; Dzeko, Martinez
Rezerwowi: Cordaz, Radu, Gagliardini, Sanchez, Kolarov, Ranocchia, Perisic, Correa, Hakan, Vidal, D'Ambrosio, Darmian.
Komentarze (87)
Bawi mnie, że jak obrona na czele z Handą baboli, to zawsze coś strzelimy. Jak dzisiaj udało się zachować czyste konto, to popis dali napastnicy
Podejrzewam, że logo CL na rękawie musi być, waz by zaslanial
Byłem pewny ze porażka z Realem po pięknej ale również wyczerpującej fizycznie grze nie da nam mentalnego kopa i chyba tak jest. Ciężkie fizycznie mecze z Viola i Atalanta również dzisiaj było widać w nogach.
Jedynym pozytywnym aspektem jest chyba to ze Szachtar nie ma 3 pkt po 2 grach.
Przeraża jak bardzo Inter zależny jest od formy dnia 2-3 zawodników. Bez Brozo pomoc kwiczy.
Trzeba powoli zacząć schodzić na ziemie. Sezon długi, a Inter wcale nie ma takiej mocarnej kadry i to już widać.
Jezu jakie to były męczarnie.
Zrobiliśmy 2 akcje do przodu, wyjście ładne i poprzeczka Barelli, oraz pod koniec piłka od Skriniara do Correi, troche się pogubiliśmy, ale potem jeszcze oddał strzał, Piatov wyjął
Dżeko, Dumfries, przyjęcie tragedia, Dumfi wszystko do tyłu
mamy szczęscie, że jeden jedyny Skriniar zagrał na poziomie, wślizgiem uratował piłke, która szła do bramki plus kilka powrotów.
Reszta poniżej noty wyjściowej, tragedia.
Wyszliśmy bez respektu na Szachtar, który ma szybkich i technicznych graczy i stworzyli sobie przez to dużo sytuacji. Duże przestrzenie między formacjami już, któryś już mecz w tym sezonie, do tego masa błędów indywidualnych i brak skuteczności jak rok temu.
W tym sezonie na ligę mistrzów tylko Brozovic ze Skriniarem dojechali, reszta poniżej oczekiwań. Brak szybkości z przodu po sprzedaży Lukaku może się odbić czkawką. Zimą trzeba kupić napastnika.
Wszyscy poza Skriniarem i Correa powinni dostać z liscia na wejsciu do szatni. Wstyd ,żenada.Leżało dzisiaj wszystko bez wyjątku.Szymek powiniem brać korki u De Zerbiego jak wychodzi sie z obroby do ofensywy.
Co do skutecznosci to Andrea Bocelli i Steve Wonder mieliby identyczną skutecznosc w ataku jak my po dwoch meczach .0 goli .Brawo.
Jak na razie dramat po pierwszym akcie.
Jeszcze jakby w drugiej polowie zmienial czesto wypompowanego Dzeko a nie Lautaro bylo by calkiem w pyte ale Szymek napewno wie lepiej dlaczego tak a nie inaczej.