
Były napastnik AC Milan George Weah uważa, że Inter niefortunnie przegrał w finale Ligi Mistrzów z Man City na początku tego miesiąca.
Rozmawiając z mediolańską gazetą Gazzetta dello Sport, Liberyjczyk zakwestionował również, dlaczego napastnik Nerazzurrich Romelu Lukaku rozpoczął mecz z City na ławce rezerwowych.
Inter wszedł do finału przeciwko Manchesterowi City z etykietą słabszych. Jednak w rzeczywistości sposób, w jaki rozegrali mecz nie znalazł w tym potwierdzenia. Nerazzurri walczyli z mistrzami Premier League przez większą część meczu.
Jednak chwila prawdziwej jakości ze strony City osłabiła Inter. Dobrze rozegrana akcja i przypadkowe odbicie piłki od Alessandro Bastoniego trafiło pod nogi pomocnika Rodriego. Hiszpan nie popełnił błędu, strzelając bramkę z dystansu. To wystarczyło, by zniweczyć całą ciężką pracę Interu.
Nerazzurri mieli sporo szans na odzyskanie bramki w ciągu około pół godziny. Jednak każda z nich poszła na marne, ku frustracji piłkarzy i kibiców Interu. Zdaniem byłego gwiazdora Rossonerich, Inter może uznać ten wynik za pechowy.
- Muszę przyznać, że Inter miał pecha. Nie rozumiałem, dlaczego tak topowy zawodnik jak Lukaku siedział na ławce. Jeśli gracz najwyższej klasy nie jest w najlepszej formie, pozwalasz mu rozpocząć mecz, a później być może go zdejmujesz. Tak było kiedyś w moim przypadku w PSG. Dopiero co wyszedłem ze szpitala, ale był ważny mecz Ligi Mistrzów i zacząłem od pierwszej minuty. Zdobyłem bramkę, a potem zostałem zdjęty z boiska. PSG wygrało mecz.
Komentarze (6)