Inter przegrał wyjazdowe spotkanie z Sampdorią 1-2.
Początek spotkania mógł należeć do Nerazzurrich. Po zagraniu ręką w polu karnym do rzutu karnego podszedł Alexis Sanchez, ale uderzył źle i Audero obronił strzał Chilijczyka. W identycznej sytuacji po drugiej stronie boiska nie pomylił się z kolei Antonio Candreva, który pewnym strzałem z 11 metrów pokonał Handanovicia. Inter próbował wyrównać, ale dobrze ustawiona defensywa Sampdorii nie dopuszczała do klarownych sytuacji strzeleckich. Przed przerwą gospodarze podwyższyli swoje prowadzenie, a bramkę strzelił Keita Balde. W ostatnich minutach pierwszej części gry zawodnicy Antonio Conte bliscy byli zdobycia bramki kontaktowej, ale dogodnych okazji nie wykorzystał duet napastników Alexis - Lautaro.
Od początku drugiej połowy Inter ruszył do ataku i dążył do zdobycia bramki. Zadanie utrudniał stan murawy oraz coraz mocniej padający deszcz. W dalszym ciągu z dobrej strony prezentowała się także defensywa gospodarzy. Na placu gry pojawił się Romelu Lukaku, który miał ratować wynik Nerazzurrich. W 65. minucie goście w końcu sforsowali obronę Sampdorii, a gola kontaktowego po dośrodkowaniu z rzutu rożnego strzelił Stefan de Vrij. Gol wlał nadzieję w serca kibiców Interu nawet na zwycięstwo, ale niestety, więcej bramek tego dnia na Stadio Lugi Ferraris nie padło.
SAMPDORIA (4-4-1-1): 1 Audero; 22 Yoshida, 21 Tonelli, 15 Colley, 3 Augello; 87 Candreva, 5 Silva, 18 Thorsby, 38 Damsgaard; 14 Jankto; 10 Keita.
Ławka: 30 Ravaglia, 34 Letica, 35 Avogadri, 2 Rocha, 8 Verre, 11 Ramirez, 16 Askildsen, 19 Regini, 20 La Gumina, 24 Bereszynski, 26 Leris, 27 Quagliarella.
Trener: Claudio Ranieri.
INTER (3-5-2): 1 Handanovic; 37 Skriniar, 6 de Vrij, 95 Bastoni; 2 Hakimi, 23 Barella, 77 Brozovic, 5 Gagliardini, 15 Young; 10 Lautaro, 7 Sanchez.
Ławka: 27 Padelli, 97 Radu, 9 Lukaku, 11 Kolarov, 12 Sensi, 13 Ranocchia, 14 Perisic, 22 Vidal, 24 Eriksen, 33 D'Ambrosio, 36 Darmian.
Trener: Antonio Conte.
Komentarze (79)
mimo tojestem dumny, bo nawet przewalony mecz, co sie zdarza, sa plusy, walczyli, gryzli glebe, nawet jak Skriniar zszedł było widac tą złość
mecz po walce można przegrać, mecz po człapaniu po boisku juz piłkarzom grającym w Interze nie przystoi
teraz Roma, wyjść na nich tj na 2 połowe dzisiaj, poprawić skuteczność i 3 pkt pewne
wielokrotnie ich krytykowałem za to, że oddają mecz, że grają na stojąco
wygralismy 8 spotkań z rzędu, czułem, że pierwsza porażka padnie z rywalem dużo słabszym, jak zobaczyłem dzisiejszy stan murawy to aż się przeraziłem, bałem się, że niesklepiemy 2 akcji, a my mieliśmy akcji mnóstwo sam duet AS LM zmarnował z 7-8
oczywiście chciałoby się kolejnej wygranej, rekordu,ale pamiętajmy, że nawet jak Mancini wygywał mistrza za mistrzem, czy Mou w mistrzowskich sezonach,też były porażki ze słabszymi
doceniam ich za to,że nie klepali od obrony do bramkarza i z powrotem,nie grali na stojąco, tylko na prawde zasuwali, a że nie chciało wpaść, bywa
licze, na walke i podejście do meczu z Romą jak dzisiaj a w lepszych warunkach 3 pkt zdobedziemy na bank
W ważnych meczach , gdy jest szansa na przełom , Inter zawodzi.
Dlatego nie będzie mistrza moim zdaniem.
Ja tam od wejścia Eriksena nie widziałem drużyny naciskającej i wiedzacej co chce grać. Jedynie różne i chaos znów .
Roma wraca do gry , Juve jeśli dziś wygra - tez .
Może być tak, ze na koniec stycznia Inter na 4 miejscu będzie.
Do wejścia przebrzydłego chilijskiego idioty wierzyłem w punkt, jesłi nie w ich komplet.
Punkt byłby na wagę złota, można by kontemplować wieczorem mecz, a tak trzeba po cichu liczyć na juve.
DD więzadło? Bardzo przykry obrazek bo lubię, mam słabość do tej mordki
ędzia przeciwko nam jest, pierwsze słyszę ze za przypadkowe ręće żąłte Kartki,
Proszę, uszczypnijcie mnie
Claudio narazie taktycznie pożarł rywala. [stan na minute 45.]
Karny by pewnie wpadł i gra by wyglądała inaczej.
A tak znów piaskownica i tylko pretensje do sędziego .