
Co sprawia, że w pierwszych meczach sezonu Inter prezentował tak szczelną defensywę? Kilka opinii na ten temat przytoczyła niedawno włoska La Gazzetta dello Sport.
Drużyna Nerazzurri wyjątkowo dobrze zaczęła obecną kampanię nie tracąc żadnej bramki w pierwszych trzech kolejkach. Należy przy tym pamiętać, że Francesco Acerbi od początku sezonu leczy uraz, a blok defensywny dodatkowo wzmocni niedługo nowy nabytek, czyli Benjamin Pavard. Jakie są główne powody takiej postawy podopiecznych Simone Inzaghiego?
Zmiana nastawienia. Biorąc pod uwagę potencjał ofensywny Interu oraz fakt, że zdobywanie bramek nigdy nie było problemem - w przygotowaniach przedsezonowych i założeniach taktycznych główny nacisk położono na uszczelnienie defensywy, skupiając się na destrukcji i odzyskiwaniu piłki.
Obecne rozgrywki rozpoczęły się dla Interu pod znakiem doskonałej obrony. Trzy pierwsze mecze bez straty bramki to wydarzenie na tyle rzadkie, że ostatni raz taki start sezonu miał miejsce 57 lat temu, kiedy drużynę prowadził osławiony Helenio Herrera. Nie można tutaj też przemilczeć innego znamiennego faktu - żadna inna drużyna z pięciu najmocniejszy lig europejskich nie może pochwalić się podobnym dokonaniem. Simone Inzaghi na pewno jest zadowolony z postawy bloku defensywnego, który ani raz nie znalazł się jeszcze w kryzysowej, trudnej sytuacji, nie ulegając przy tym żadnej presji. Podobne odczucia musi mieć Yann Sommer, gdyż postawa drużyny stwarza mu idealne, spokojne warunki do pracy.
Jeszcze wyższy i skuteczniejszy pressing, czyli coś, co w poprzednim sezonie nie było wykonywane zgodnie z wytycznymi trenera. Dopiero ostatnie spotkania pokazują, że synchronizacja pomiędzy poszczególnymi formacjami zdecydowanie się poprawiła.
Należy spodziewać się, że ten element gry będzie wyglądał jeszcze lepiej wraz z pojawieniem się na boisku Benjamina Pavarda, którego wyjątkowe umiejętności dadzą dużą elastyczność całej drużynie, natomiast już teraz widać, że cały zespół pracuje lepiej jako jedność. Rok temu o tej porze Inter próbował grać podobnie, jednak z fatalnym skutkiem. Obecnie wygląda to diametralnie inaczej i widać, że Nerazzurri dużo lepiej rozumieją jak należy stosować wysoki i agresywny pressing, ale z odpowiednią asekuracją. Nieprzypadkowa jest statystyka, która pokazuje, że współczynnik odbiorów piłki jest znacznie lepszy i odbywa się w wyższych strefach boiska, co daje obrońcom dużo spokoju.
Świetna forma Hakana Calhanoglu, który doskonale odnajduje się w roli registy. Turecki pomocnik jest niezwykle aktywny na całej długości boiska i niezwykle efektywnie pracuje w defensywie, zarówno przy bezpośrednim odbiorze, jak i odczytywaniu gry przeciwnika i przechwytywaniu podań.
Cała pomoc wykonuje tytaniczną pracę, jednak to 29-latek jest liderem tej formacji. Nikt nie jest zaskoczony tym, że bardzo dobrze prezentuje się w rozegraniu piłki, jednak obserwatorzy zwracają uwagę na pracę, jaką wykonuje bez piłki i przy jej odbiorze. Przede wszystkim pokrywa bardzo dużą powierzchnię boiska, biegając między formacją obrony aż do podłączania się do gry tuż za linią napastników. Oprócz tego pokazuje też wyjątkową inteligencję boiskową, niemal bezbłędnie przewidując taktykę przeciwników, bardzo często przecinając kluczowe podania.
Rozwój poszczególnych piłkarzy bloku defensywnego, w tym powrót do dawnej formy Stefana de Vrija.
Niderlandzki stoper w poprzedniej kampanii nieco obniżył loty, jednak obecnie ponownie prezentuje perfekcyjną koncentrację i ustawianie się na boisku, a do tego bardzo dobrze rozgrywa piłkę. Matteo Darmian jest bezbłędny do tego stopnia, że dziennikarze La Gazzetta dello Sport sugerują, że Benjamin Pavard wcale nie będzie mieć łatwego zadania, aby dostać się do podstawowego składu, natomiast Alessandro Bastoni kontynuuje swój piłkarski rozwój, poprawiając umiejętność krycia rywali.
Simone Inzaghi ma teraz też dużo większe pole wyboru, zarówno przez poszerzenie kadry, jak i rozwój swoich obecnych zawodników.
Nadchodzące derby Mediolanu będą dużym testem dla Nerazzurrich - tak piłkarzy, jak i trenera oraz jego sztabu szkoleniowego. Milan dysponuje szybkimi i groźnymi piłkarzami w ataku, jednak Inter wydaje się być gotowy na podjęcie z nimi walki. Duże znaczenie będzie tu miała postawa rezerwowych zawodników, czyli obszar, w którym dokonano prawdopodobnie największych (i być może najważniejszych) wzmocnień przed tym sezonem. Ostatnie trzy tytuły scudetto przypadły drużynom, które straciły w lidze najmniej bramek i Simone Inzaghi doskonale zdaje sobie z tego sprawę.
Komentarze (11)
Sezon 20/21 - 89 goli (2 mce, 1 bramka za pierwsza Atalanta, 3 gole przed trzecim Napoli)
Sezon 21/22 - 84 gole (1 miejsce, 7 goli nad drugim Lazio)
Sezon 22/23 - 71 bramek (2 mce, 6 bramek za Napoli, 5 bramek przed Atalanta)
Biorac pod uwage suche fakty i liczby, mozna dojsc do wniosku ze umiemy strzelac gole.
Obecna ławka z kolei pozwala na kontynuację gry bez straty jakości i intensywności, kiedy rywal słania się już na nogach. Niejedną ekipę tak dobijemy.