
Adriano w dalszym ciągu promuje swoją autobiografię. Ostatnio opisywaliśmy jej fragment, natomiast Brazylijczyk udzielił przy okazji promocji ciekawego wywiadu dla The Players Tribune, w którym gloryfikuje brazylijską Favelę.
Napastnik zadebiutował dla Interu w wieku 19 lat i od razu został okrzyknięty wielkim talentem, spadkobiercą Ronaldo - zarówno na poziomie klubowym jak i reprezentacji. 42-letni napastnik nigdy jednak nie dotarł do piku swoich możliwości ze względu na przegraną walkę z depresją i alkoholizmem.
- Wiele osób nie rozumiało, dlaczego porzuciłem chwałę wielkich stadionów, by siedzieć w mojej starej dzielnicy pijąc na umór. W pewnym momencie tego chciałem i to rodzaj decyzji, z której ciężko się wycofać.
- Kiedy "uciekłem" z Interu i opuściłem Włochy przyszedłem się tutaj ukryć. Chodziłem po całej Faveli przez trzy dni. Nikt mnie nie znalazł. Nie ma takiej możliwości. Zasada numer jeden w tym miejscu - trzymaj gębę na kłódkę. Myślisz, że ktoś by na mnie doniósł? Tu nie ma pieprzonych szczurów Bracie.
- Włoska prasa oszalała. Policja w Rio przeprowadziła nawet operację, aby mnie "uratować". Mówili, że zostałem porwany. Wolne żarty, prawda? Wyobraź sobie, że ktoś chce mi tu zrobić krzywdę... mi, dziecku z Faveli. Nie rozumieli, dlaczego tutaj wróciłem. Nie z powodu kobiet, nie z powodu picia, a tym bardziej nie z powodu narkotyków. Zrobiłem to dla wolności. Chciałem spokoju. Chciałem żyć. Chciałem znów być człowiekiem. Tylko trochę.
- Próbowałem zrobić to, czego chcieli. Targowałem się z Roberto Mancinim, starałem z Jose Mourinho. Płakałem na ramieniu Morattiego. Ale nie mogłem zrobić tego, o co prosili. Trzymałem się dobrze przez kilka tygodni, unikałem alkoholu, trenowałem jak koń, ale zawsze był nawrót. I tak w kółko. Wszyscy mnie besztali. Nie mogłem już tego znieść.
Adriano czuje się szanowany w swoim środowisku nawet pomimo tego, że jest "największym marnotrawstwem futbolu".
- Lubię to słowo. Marnotrawstwo. Nie tylko ze względu na to, jak ono brzmi, ale dlatego, że mam obsesję na punkcie marnowania życia. Tak mi dobrze, w szalonym marnotrawstwie. Lubię to piętno. Nie lubię tłumaczyć się innym, ale jedno mogę powiedzieć. Piję, ponieważ nie jest łatwo być obietnicą, która nie zostanie spełniona. W moim wieku jest tylko gorzej.
Komentarze (8)
I dzięki za kilka lat wspaniałych chwil w Interze.